screen Youtube
Ostatecznie to wybór każdego z nas. Jeśli chodzi o moje relacje z pasierbicą, to są one dość napięte.
Nic jej nie zrobiłam, ale ona ciągle oskarża mnie o rozbijanie ich rodziny. W rzeczywistości jej tata rozwiódł się z żoną znacznie wcześniej, niż zaczął się nasz związek.
Jednak bez względu na to, jak bardzo się starałam i co mówiłam, córka mojego męża nie chciała się ze mną komunikować.
Na ślub zaprosiła nawet tylko swojego ojca. Ten fakt mnie nie denerwuje, bo co ja z tego będę miała?
Żyję całkiem dobrze bez przyjaznych stosunków z moją pasierbicą. I tak nie potrzebuję tej uroczystości. Jednak mój mąż nie wie, co powinien zrobić w tej sytuacji.
Nie chce iść sam, bo uważa, że to byłby brak szacunku dla mnie, ale pójście ze mną też nie wchodzi w grę, bo musiałby zepsuć nastrój młodej kobiecie.
Ostatecznie mąż postanowił zostać w domu, wymienić kilka zdań przez telefon i przelać pieniądze na kartę córki. Ale czy to naprawdę możliwe?
Nie popieram tej decyzji. Co to znaczy nie pojawić się na ślubie własnego dziecka? Nie zatańczyć pierwszego tańca? Nie zobaczyć jej w białej sukni?
Z drugiej strony pasierbica wiedziała, że stawia ojca w niezręcznej sytuacji. Dlaczego miałaby zapraszać go samego?
Gdyby córka naprawdę lubiła swojego ojca i chciała go zobaczyć na ślubie, przezwyciężyłaby swoją dumę. Najwyraźniej nie jest on dla niej aż tak ważny.
To dziwna sytuacja. A ja nie chcę, żeby mój mąż jechał sam do innego miasta, bo będzie musiał tam zostać na noc.
Oczywiście ufam mu i nie jestem zazdrosna bez powodu, ale i tak czuję niepokój.
Wymyśliłam alternatywną opcję. Możemy pojechać do urzędu stanu cywilnego razem. Mój mąż pójdzie na ceremonię, a ja poczekam na niego na zewnątrz.
Po ceremonii będzie mógł pogratulować nowożeńcom, wręczyć im prezent i wrócić ze mną do domu.
Uroczystość w restauracji nie jest najważniejsza, więc można ją pominąć. Ale ojciec będzie mógł zobaczyć pannę młodą w jej sukni, zrobić sobie z nią zdjęcie i powiedzieć kilka miłych życzeń na żywo.
To jest warte 6 godzin jazdy w jedną stronę. Nie zgadzacie się? I beze mnie będzie smutno spędzać tyle czasu w drodze. No i nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć… Myślicie, że warto zaproponować taką opcję?
Czy zaprosili byś swoją macochę na własny ślub?
To była zwykła sobota. Ja prałam firanki, Adam mył podłogę w kuchni — wszystko jak…
Przygotowywaliśmy się przez cały tydzień. Upiekłam jej ulubiony tort — ten sam, który robiłam, kiedy…
Mam sześćdziesiąt lat. Kiedyś wydawało mi się to starością, a teraz po raz pierwszy czuję,…
Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…
Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…
Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…