Siedem lat temu postanowiłam rozwieść się z mężem. Mamy dwójkę dzieci, ale one już dawno dorosły i zaczęły budować własne życie, a ja i mój mąż już dawno straciliśmy wspólne szczęście i przestaliśmy się w ogóle rozwijać.
Rozwiedliśmy się pokojowo i spokojnie. On wziął samochód i zostawił mi mieszkanie. Mój najstarszy syn już dawno wyjechał do pracy za granicę, a najmłodsza córka wyszła za mąż.
Tak, dość wcześnie, bo w wieku 18 lat, ale jest szczęśliwa. Ona i jej mąż zarabiają pieniądze, nie spieszą się z dziećmi, bo „muszą zobaczyć świat” i ja ich rozumiem.
Po rozwodzie było mi dość trudno uświadomić sobie mój nowy status, ponieważ musiałam zacząć od zera.
Ale wiesz, po miesiącu dostałam drugiego wiatru w żagle, zaczęłam realizować marzenia, na które wcześniej się nie odważyłam.
Od dawna chcieliśmy z przyjacielem otworzyć własne biuro podróży i w końcu znaleźliśmy na to czas.
Owszem, zainwestowałyśmy sporo pieniędzy, ale przez lata udało nam się zorganizować tak wiele wycieczek po naszej ojczyźnie, że wszystkie zainwestowane pieniądze dość szybko się zwróciły.
W tym czasie udało nam się odwiedzić najbardziej fascynujące zakątki Ukrainy, a podczas jednej z naszych podróży poznałem Michała.
Mieszkał w Warszawie i to była miłość od pierwszego wejrzenia! Oczywiście większość z Was mnie osądzi, ale nie żałuję tego związku.
Owszem, Michał miał żonę, ale nawet ten fakt nie powstrzymał naszego szalonego uczucia. Spotykaliśmy się potajemnie i wiesz, nadal go kocham, nawet po zerwaniu. Mam też pod sercem jego dziecko.
Nie zrozum mnie źle, nie miałam nawet nadziei, że zostawi dla mnie żonę, a on nie składał żadnych obietnic.
On i jego żona mają wspólny biznes i dorosłego syna. Wychowują też siostrzeńca Michała, którego rodzice zginęli w strasznym wypadku samochodowym.
Dlatego, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, postanowiłam natychmiast zakończyć nasz związek. Uważam, że nie warto niszczyć ich rodziny dla własnego szczęścia. Zawsze będę miała w sobie cząstkę jego — nasze dziecko. Ale nie powiedziałam mu o tym.
Kiedy powiedziałam o tym córce i synowi, nie usłyszałam w ich głosach radości. Mam nadzieję, że zmienią zdanie i mnie zrozumieją, a jeśli nie, będę mogła sama wychować dziecko.
„Dziecko, nie bądź ślepa. Hanna wróciła do domu dawno temu. Już patrzy na twojego męża”