„Niemożliwe jest przestać mnie kochać, jestem najlepsza. Dlaczego mnie zostawił”: powiedziała z przekonaniem moja przyjaciółka, nie rozumiejąc prostej prawdy

Maria powiedziała, że jest najlepsza i że żaden normalny mężczyzna by jej nie oddał, a zwłaszcza Waldek, który zdmuchuje z niej kurz. Nie, w niej nie da się nie kochać. Moja piękna koleżanka z klasy Maria odetchnęła i dalej opowiadała o swoich zaletach.

Przypomniała mi, że śledził ją od piątej klasy. Był na służbie pod oknami. Kiedy się pobrali, nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście.

Ale co ja ci mogę powiedzieć, ja już wszystko wiem. Tak, Maria wysłała go, aby zarabiał pieniądze, ale jak inaczej mogła zapewnić sobie wygodne życie?

Zjazd klasowy dobiegał końca, a Maria — z niesamowitym manicure, nienaganną fryzurą, drogim garniturem, stylowa i wyrafinowana — wciąż narzekała na braki w rodzinnym budżecie.

Jej mąż Waldek, również nasz kolega z klasy, był daleko i zarabiał na godne życie Marii. Uśmiechnąłem się, myśląc, że sam kiedyś byłem w niej zakochany.

screen Youtube

Jednak moje uczucia do niej nie były zbyt trwałe, ponieważ Maria wiedziała, jak odepchnąć od siebie ludzi swoim specyficznym podejściem do życia.

Z jakiegoś powodu wydawało jej się, że jeśli ma jasny wygląd, może zrobić wszystko. Do dziś myśli w ten sposób. A kiedy podwiozłem ją do domu, zaproponowała, że będziemy kontynuować wieczór u niej.

Przeprosiłem i powiedziałem, że nie mogę, że rodzina czeka na mnie w domu, Natalia pewnie przygotowała kolację i będzie bardzo zła, jeśli się spóźnię. Maria uśmiechnęła się i nazwała mnie wzorowym członkiem rodziny.

Wzruszyłem ramionami i powiedziałem, że byłem żonaty przez długi czas i byłem beznadziejnie szczęśliwy. Roześmiała się i powiedziała, że cieszy się moim szczęściem, chociaż jest jej przykro, nudzi się, Waldek wyjechał i chciała po prostu spędzić czas z przyjaciółką, napić się kawy i porozmawiać.

Maria delikatnie dotknęła mojego ramienia, ale ja tylko potrząsnąłem głową i powiedziałem, że mu przykro, ale musi iść, dobrze było ją zobaczyć. Westchnęła i powiedziała, żebym nie zapomniał, że zbliżają się urodziny ich nauczyciela i powinni mu pogratulować.

Powiedziałem, że będę pamiętał i po szybkim pożegnaniu z Mariną poszedłem do domu. Za każdym razem, gdy mamy zjazd, składamy się na prezent i wybieramy dwie lub trzy osoby, które będą za to odpowiedzialne.

Muszą pogratulować naszemu nauczycielowi. W tym roku ten zaszczyt (nie jestem sarkastyczny, to naprawdę miły obowiązek) przypadł Marii i mnie, jak mi przypomniała.

Zrobiłyśmy wszystko tak, jak powinnyśmy: kupiłyśmy prezent, ciasto i smakołyki, odwiedziłyśmy człowieka, który był poruszony naszą uwagą, wypiłyśmy z nim herbatę i pożegnałyśmy się, życząc mu zdrowia.

Ale kiedy wyszliśmy na zewnątrz i chciałem pożegnać się z Marią, przylgnęła do mnie śmiertelnym uściskiem, mówiąc, że jej mąż chce ją opuścić i nie można się w niej zakochać. Ona uważa się za najlepszą. Może znalazł sobie kogoś innego, albo znudziły mu się związki na odległość. Przyleciał po papiery, zamierza złożyć pozew o rozwód!

Uśmiechnąłem się i powiedziałem, że dla mnie moja Natalia jest najlepsza, pysznie gotuje, piecze ciasta. Maria powiedziała, że my, mężczyźni, jesteśmy tacy sami, że potrzebujemy od kobiet tylko jednego.

Wzdrygnąłem się: ta tyrada zapowiadała się na niekończącą się. Ale po około 15 minutach miałem szczęście: zadzwonił telefon w torbie Marii, odebrała go i wydawało się, że o mnie zapomniała.

Wykorzystałem dobry moment i pożegnałem się z nią machnięciem ręki i pojechałem do domu, wspominając uśmiechniętego dobrego człowieka Waldka.

Wreszcie człowiek będzie szczęśliwy! A Maria, cóż, Maria… Ze swoim wyglądem na pewno znajdzie nową ofiarę. W końcu nie sposób jej nie kochać. Przynajmniej ona tak myśli.

Przyłapałam szwagra z kochanką w kawiarni. Teraz nie wiem, jak zachować się przy siostrze, a co jeśli zerwą i to wszystko przeze mnie

Natalia była silną i surową kobietą. Była jednak na tyle mądra, by nigdy nie sprzeciwiać się synowi i nie psuć ich relacji. A on nauczył się oceniać ludzi

Mój mąż pomyślał o tym i postanowił przenieść mnie na wieś na starość, ale ja tego nie potrzebuję. Chcę jeździć nad morze, a nie sadzić grządki