screen Youtube
Mój mąż był oburzony, mówiąc, że często mówiłam mu, że musi kupić nową patelnię, więc ją kupił, a teraz znów jestem nieszczęśliwa.
Powiedziałam też, że muszę kupić papier toaletowy. Dlaczego mi go nie dałaś? Co to za dziwna logika? Prezent nie musi być przydatny w codziennym życiu.
Dopóki był okres cukierków i bukietów, wszystko szło dobrze. Śliczne prezenty, które mi się podobały, żadnych garnków, uchwytów do garnków, patelni czy żelazek.
Ale jak tylko się pobraliśmy, natychmiast zaczęły się „przydatne” prezenty. O ile od rodziców bez problemu przyjmowałam pościel czy patelnię, o tyle od męża chciałam dostać coś innego.
Najpierw mu podpowiadałam, potem zrozumiałam, że to nie działa, więc zaczęłam mówić wprost — nie musisz mi dawać artykułów gospodarstwa domowego, które i tak kupimy.
Potrzebujemy nowej patelni — idę i kupuję nową patelnię. Nie mamy aż tak dzikiego deficytu finansowego, żeby kupowanie przyborów kuchennych było dla nas świętem.
Mówi, że jego ojciec przez całe życie dawał matce rzeczy do domu i kuchni, a ona nigdy nie narzekała. A ja narzekam. Nie chcę dostać nowego żelazka na urodziny. Owszem, narzekałam, że stare zaczęło się psuć, ale to był tylko zakup domowy, a nie prezent.
Powiedziałam mężowi, że chcę perfumy na ósmego marca. Wysłałam mu nawet wiadomość, gdzie ma je zamówić. W rezultacie otrzymałam bukiet mimozy, a w prezencie uchwyty do garnków i ręczniki kuchenne.
Zawsze daję mężowi albo to, o co prosi, albo to, na co oblizuje usta, ale nie może kupić. Nie jest to tak skomplikowane, jak się wydaje, ale mój mąż cieszy się z moich prezentów i zawsze daje mi coś głupiego.
W moje ostatnie urodziny powiedziałam mu wprost — kup mi certyfikat do konkretnego spa. Jeśli dasz mi coś innego, obrażę się.
Przytaknął, a potem w moje urodziny i tak przyniósł nowy żyrandol do przedpokoju, bo powiedziałam mu, że trzeba go wymienić. I zapomniał o spa, jak tylko mu o tym powiedziałam, mimo że przypominałam mu kilka razy.
Oczywiście obraziłam się, nie byłam w humorze, a mąż postanowił obrazić się na mnie. Kupił taki żyrandol, a ja nie jestem zadowolona. Mąż zaczął się oburzać, że ten żyrandol był droższy niż certyfikat.
Więc daj mi droższy certyfikat, w czym problem? Ja chcę prezent dla duszy, a do domu i tak wszystko kupimy. Chodzę obrażona, a mój mąż chodzi obrażony na mnie. Próbował szukać żyrandola, który pasowałby do naszego wnętrza.
W tym samym czasie kilka razy proponowałam mężowi: jeśli nie możesz wybrać normalnego prezentu, daj mi pieniądze, a sam go kupię. Ale pieniądze to nie prezent, to coś złego. A moja teściowa ze swoim „o co tyle hałasu, przecież to normalny prezent”.
Dla niektórych jest, a dla niektórych nie. Nie potrzebuję tego żyrandola jako prezentu, chcę iść do salonu się zrelaksować.
Mam dość tłumaczenia komukolwiek czegokolwiek, nie dam mężowi więcej żadnego prezentu. Regularnie prosi mnie, żebym kupiła mu majonez, więc dam mu wiadro majonezu, więc będzie szczęśliwy.
Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…
Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…
Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…
„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…
Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…
Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…