Nie pomagam mojej mamie w niczym i nie zamierzam tego robić. Przez całe życie pomagała i troszczyła się tylko o mojego brata

Dobrze pamiętam swoje dzieciństwo. Zawsze był przy mnie brat i zawsze była przy mnie mama.

Ale kiedy on upadał – mama biegła do niego, kiedy płakał – mama go pocieszała, kiedy o coś prosił – ona natychmiast rzucała się, aby to zrobić.

A kiedy ja przychodziłam ze łzami lub z oceną w dzienniku, słyszałam tylko: „Jesteś silna, poradzisz sobie sama”.

Wtedy jeszcze nie rozumiałam, dlaczego tak jest. Dlaczego brat dostaje nowe trampki, a ja stary sweter, przerobiony z cudzych ubrań.

Dlaczego on był „złotym chłopcem”, a ja „tylko córką”. I za każdym razem, gdy próbowałam zwrócić na siebie uwagę, mama z uśmiechem odpowiadała: „Nie zazdrość, jemu jest trudniej, on jest chłopcem, przyszłym gospodarzem”.

Screen freepik

Minęło wiele lat. Dorosłam, nauczyłam się sama pracować, zarabiać, rozwiązywać swoje problemy. Brat pozostał tym samym „złotym chłopcem”, którego nadal trzeba ratować.

Nadal mu pomagają – mama zajmuje się jego dziećmi, daje mu pieniądze, nawet teraz, kiedy jest dorosłym mężczyzną. A ja dla niej jestem jak cień.

A teraz, kiedy dzwonią do mnie sąsiedzi lub krewni i mówią: „Twoim obowiązkiem jest pomagać matce”, odpowiadam szczerze: „Nie pomagam mojej mamie w niczym i nie zamierzam”.

Bo całe swoje życie poświęciła nie nam obojgu, a tylko jemu. Czułam to w każdym słowie, w każdym spojrzeniu, w każdej jej decyzji.

Czy bolesne jest dla mnie przyznanie się do tego? Tak. Czy łatwo jest mi teraz podjąć taką decyzję? Nie. Ale nie chcę już być tą małą dziewczynką, która nieustannie czeka na miłość i uwagę.

Nigdy mnie tam nie było. Mama dokonała swojego wyboru wiele lat temu. A teraz ja dokonałam swojego.

Czasami myślę: „A może jednak trzeba wybaczyć?”. Ale wtedy przypominam sobie, jak stałam przy oknie, kiedy brat dostał nowy rower, a ja otrzymałam tylko obietnicę, że „kiedyś też będziesz miała”. Tylko że „kiedyś” nigdy nie nadeszło.

Moja mama nie zrozumiała najważniejszej rzeczy – miłości nie można dzielić, bo inaczej pewnego dnia zostaniesz z tym, kogo kochałaś przez całe życie, a drugi odejdzie na zawsze.

Kiedy mąż wyjechał w podróż służbową, żona odesłała teściową z powrotem na wieś: „Synku, wszystko w porządku, lepiej zostanę w domu”

Jak przesadzić storczyk do nowej doniczki: wskazówki, które przydadzą się każdej gospodyni

Mój mąż nie rozumie, że ciągła obecność jego matki nie jest dla nas najlepsza, więc zaprosiła swojego ojca