„Nie mogłaś uratować małżeństwa, więc teraz płacisz za to cenę”: ani moja matka, ani siostra nie wsparły mnie, gdy zostawił mnie mąż

Kiedy przechodziłam przez trudny rozwód, nie widziałam wsparcia ani ze strony matki, ani siostry.

Moja matka mówiła, że to moja wina, że nie byłam w stanie uratować małżeństwa, a moja siostra dodawała przy każdej okazji, że mężczyzna nie zostawiłby dobrej żony.

Ona najwyraźniej uważała się za dobrą żonę, ale problem polegał na tym, że miesiąc temu jej mąż nagle ją zostawił.

Wyszłam za mąż bardzo młodo, w wieku dziewiętnastu lat. W wieku dwudziestu lat miałam już dziecko.

Na początku nasz związek był jak beczka prochu, mój mąż był bardzo impulsywny i jeśli tylko coś usłyszał, natychmiast podnosił głos. W trzecim roku małżeństwa zaczął mnie upokarzać.

screen Youtube

Moja mama powiedziała, że to ja doprowadziłam mojego męża do szału. Trwało to jeszcze przez około dwa lata. Najprawdopodobniej trwałoby to nadal, gdyby nie znalazł sobie kogoś innego i nie odszedł.

Na początku płakałam, ponieważ od dzieciństwa uczono mnie, że bycie porzuconą z dzieckiem to hańba. Oznacza to, że jest się złą żoną, bezużyteczną kobietą, ogólnie kobietą wadliwą.

Ale kochałam też mojego męża. Mieliśmy kilka jasnych momentów. Zostałam sama z dzieckiem na ręku, bez dachu nad głową. Musiałam wrócić do matki.

Mieszkałam tam przez półtora roku, słuchając codziennych wykładów na temat „nie udało ci się uratować małżeństwa, teraz będziesz błąkać się z dzieckiem, które cię potrzebuje”.

Potem zaczęłam związek z kolegą z pracy, zaczęliśmy się spotykać, a potem zamieszkałam z synem i wzięliśmy ślub. Moja mama załamywała ręce i krzyczała, że nie powinnam zajmować się mężczyznami, tylko wychowywaniem syna.

„Co cię obchodzi twoje życie osobiste? Nie mogłaś uratować swojego małżeństwa, więc teraz płacisz za to cenę. Tamten mężczyzna cię zostawił i ten też to zrobi!”.

Moja siostra zgodziła się ze słowami matki. Sama była odważną żoną przez dziesięć lat i uważała się za bardzo mądrą kobietę pod tym względem. Dawała mi rady i patrzyła na mnie z góry. Każde nasze spotkanie zaczynało się od pytania: „No cóż, czy twój mąż już cię zostawił?”.

Moja matka zawsze podawała małżeństwo mojej siostry jako przykład. Wyszła za mąż w wieku dwudziestu dwóch lat, miała dwójkę dzieci, wszystko szło zgodnie z planem, a jej dom był czysty i piękny, mąż i dzieci zadbane, a ona sama była mądrą i piękną kobietą. Nie tak jak ja. To moje drugie małżeństwo i wszystko idzie „nie tak” z punktu widzenia mojej matki.

Ale jestem szczęśliwa w moim małżeństwie. Teraz mam wspaniałego męża, który dobrze dogaduje się z moim synem, który został zapomniany przez własnego ojca. Mój mąż nigdy nie podnosi na mnie ręki ani głosu. Mamy psa, pracuję zdalnie, mąż chce zmienić branżę i myślimy o przeprowadzce.

To jest właśnie to, co moja matka uważa za złe — praca w domu i myślenie o przeprowadzce, kiedy tutaj wszystko jest w porządku, to od złego.

Miesiąc temu moja mama zadzwoniła do mnie i powiedziała żałobnym głosem, że mąż mojej siostry ją zostawił. Właśnie spakował swoje rzeczy, powiedział, że składa pozew o rozwód i wyjechał w nieznanym kierunku. To było jak grom z jasnego nieba, bo byli małżeństwem od tylu lat, mieli dorosłe dzieci, a tu taka wiadomość.

Moja siostra płakała w kuchni mojej mamy, a ona próbowała ją uspokoić. Stałam tam i nie wiedziałam, co powiedzieć. Nigdy nie byłam dobra w uspokajaniu ludzi. Generalnie wolałam milczeć, bo w głowie miałam tylko jedno zdanie: „Mężczyzna nie zostawi dobrej żony”.

Nadal nie wiem, co skłoniło męża mojej siostry do takiego zachowania. Ale wiem na pewno, że zasada „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” sprawdza się w stu procentach.

Mój mąż jest przyzwyczajony do tego, że jego rodzice pomagają nam we wszystkim, co doprowadziło do decyzji Marcina o zaprzestaniu poszukiwania pracy: „Mamy dziecko i musimy je utrzymać”

„Normalni rodzice zapewniają swoim dzieciom mieszkanie, ale ty nie chcesz nic dla nas zrobić”: moja córka jest na mnie zła, ale wiem, że postępuję słusznie

„Moja zdrada jest wynikiem jego nieuwagi wobec mnie”: jak moja synowa mogła tak postąpić z moim synem, gdzie jest rodzinna lojalność