„Nie mogę żyć bez miłości”: powiedziała moja siostra i rozwiodła się po raz piąty. Wszystko byłoby dobrze, ale tak mi żal jej dzieci

Moja siostra przeszła już przez pięć rozwodów i pięcioro dzieci. Każde dziecko, jak mówi, jest owocem miłości. Teraz ma cały kosz tych owoców.

Pięcioro dzieci od pięciu różnych mężczyzn, najstarsze dziecko ma dziesięć lat. Najmłodsze ma teraz zaledwie osiem miesięcy.

Problem polega na tym, że moja siostra zajmuje się dziećmi tylko wtedy, gdy jest mężatką. Dopóki ma status mężatki, spełnia swoje macierzyńskie funkcje, ale gdy tylko się rozwiedzie…

Dzieci natychmiast pozostają pod opieką naszych rodziców, a moja siostra zaczyna aktywnie szukać kolejnej miłości swojego życia. Dzieci tylko jej w tym przeszkadzają.

Nie rozumiem, jak wyszła za mąż po raz trzeci i kolejny. Nie każdy mężczyzna jest gotowy zaakceptować kobietę z jednym dzieckiem, a jest ich tak wielu.

screen Youtube

Próbowaliśmy przemówić siostrze do rozsądku po trzecim rozwodzie. „Daj spokój, masz trójkę dzieci, czas o nich pomyśleć.

Powiedziała nam wtedy, że nie może żyć bez miłości. Od tamtej pory słyszeliśmy, jak mówiła to więcej niż raz: „Nie mogę żyć bez miłości”. To ciekawe, jak to się dzieje, że człowiek może żyć bez mózgu, ale nie bez miłości.

Jej rodzice, ja, jej byli mężowie-ktokolwiek poza samą siostrą — opiekowali się jej dziećmi. Najpierw szukała nowego mężczyzny, potem układała sobie życie rodzinne, a dopiero gdy była już ustatkowaną mężatką, zaczynała zajmować się dziećmi.

Wyobrażasz sobie tę psychologiczną huśtawkę dla dzieci? Czasami ich matka zachowuje się jak dziwna ciotka, czasami całkowicie znika, a czasami pojawia się i zaczyna uczyć ich myślenia.

Jej byli mężowie kilkakrotnie proponowali jej zabranie dzieci, ale moja siostra za każdym razem odmawiała. To są jej dzieci, kropka. A to, że czasami je zaniedbuje, jest faktem.

Została nawet dwukrotnie pozwana, ale nie ma w tym nic złego. Nie pije, pracuje, dzieci są pod dobrą opieką, chociaż jej siostra nie jest winna, ale rodzice odmówili zeznawania przeciwko niej, chociaż uważają, że dzieciom byłoby lepiej z rodzicami.

Sąd zostawił dzieci z matką. Cóż, to znaczy nie z matką, ale z dziadkami, ponieważ siostra znów była zajęta szukaniem nowej miłości.

Teraz moja siostra jest już po piątym rozwodzie. Ma status matki wielodzietnej i jest z niego bardzo dumna. Chociaż tylko rodzi dzieci, spędza bardzo krótki czas na ich wychowywaniu.

Najstarsze dziecko jest o dziesięć lat starsze i spędziło ponad połowę swojego życia z dziadkami, a nie z matką. Tam ojciec jest normalny, opiekuje się nim, często zabiera go do siebie, ale pracuje i nie może jeszcze zabrać syna.

A dwoje na pięcioro rodziców po prostu zapomniało, że ma dzieci. Żadnych alimentów, żadnych powitań, a moja siostra nawet się nimi nie interesuje.

Z dumą oświadcza, że to są jej dzieci, nic nie potrzebuje od rodziców. Łatwo jej tak mówić, skoro rodzice utrzymują jej dzieci przez większość czasu. A pomoc i alimenty naprawdę by im się przydały.

Nie mamy nadziei, że moja siostra opamięta się, przestanie biegać w poszukiwaniu miłości i zajmie się swoimi dziećmi. Mam tylko nadzieję, że już więcej nie urodzi.

Pewna kobieta spacerowała po parku i zobaczyła kucyka ciągnącego wózek. Podeszła do niego i pogłaskała go, ponieważ zdała sobie sprawę, że ją samą spotkał podobny los

Moja córka odmówiła nam pomocy w zbieraniu truskawek i poradziła nam sprzedać domek letniskowy, więc postanowiliśmy dać jej nauczkę

„Fakt, że pracuję, otrzymuję emeryturę i wynajmuję dom, nie powinien cię martwić”: powiedziała mi moja matka