„Nie mogę patrzeć na moją córkę bez zdenerwowania. Jak mogła zajść w ciążę po raz trzeci”

Powiedziała mi o tym w zeszłym tygodniu. Powinnam być szczęśliwa z powodu tej wiadomości, ponieważ znów będę babcią, ale nie czuję się szczęśliwa.

Chcę podzielić się z wami moimi uczuciami. Moja córka ma zaledwie 28 lat i jest to jej trzecie dziecko.

Mój zięć jest o rok młodszy od mojej żony. Urodziłem ją w wieku 22 lat i od razu wiedziałem, że jedno dziecko mi wystarczy. Nie chciałam spędzić całego życia z pieluchami i piaskownicą.

Kiedy moja córka skończyła 12 lat, zmarł mój mąż, więc wychowywałam ją sama.

Chciałam zapewnić jej dobre wykształcenie, więc od ósmej klasy płaciłam za dodatkowe lekcje języka obcego, a w ostatnim roku brała więcej korepetycji, aby przygotować się do przyjęcia na studia.

Snuliśmy wspaniałe plany dotyczące jej udanej kariery, a moja córka poszła na uniwersytet ze stypendium finansowanym przez państwo. Płaciłem za jej wycieczki zagraniczne, kupowałem jej drogie rzeczy, wspierałem ją we wszystkim, a jednocześnie zawsze oszczędzałem na sobie.

Po studiach moja córka wyszła za mąż, urodziła pierwszego wnuka w wieku 24 lat, potem wnuczkę, a teraz spodziewają się trzeciego dziecka. Oczywiście nie jestem przeciwnikiem dzieci, ale po co poświęcałem tyle czasu i energii na jej edukację, skoro teraz te dyplomy leżą w szufladzie?

Oczywiście nie mówię jej tego wszystkiego. Inaczej będą konflikty i kłótnie, a to niepotrzebne.

Jest dorosła, więc mnie nie posłucha, ale współczuję jej młodości. Trzeba myśleć o sobie, wyjdzie z urlopu macierzyńskiego jak będzie miała ponad 30 lat, a kto zatrudni kogoś bez doświadczenia?

Współczuję mojej córce, co ona widzi oprócz pieluch i zasmarkanych dzieci? Dzień w dzień to samo: pieluchy, koszulki, kołysanie do snu, zmiana pieluchy… Czy to jest szczęście?

A teraz najbardziej boję się, że nie przestanie przy trzecim dziecku. Moja córka ciągle czyta jakieś książki o wychowaniu dzieci, nie może ich wyrwać z rąk, skąd jej to przychodzi do głowy?

Ja miałam tylko jedną córkę, a mój zięć ma tylko jednego brata, więc nie rozumiem skąd u nich takie pragnienie bycia dużą rodziną.

„Wyrzuciłem matkę z domu ze względu na żonę. Nawet nie zainteresowałem się jej losem, a kilka lat później znalazłem ją w schronisku”

„Wyrzuciłem matkę z domu ze względu na żonę. Nawet nie zainteresowałem się jej losem, a kilka lat później znalazłem ją w schronisku”

„Otrzymaliśmy telefon i kobieta powiedziała sucho, że jest dziecko. Dziewczynka. Ma półtora roku. Pojechaliśmy i nie żałowaliśmy”