screen Youtube
Mój mąż zaczął aktywnie ćwiczyć, kiedy byłam na urlopie macierzyńskim. Siedziałam z dziećmi i wariowałam od natłoku pracy, a mój mąż po pracy chodził na siłownię.
Stał się bardzo wysportowany i stonowany, co nie miało miejsca w moim przypadku. Byłam w domu z dwójką dzieci i moim jedynym pragnieniem było spanie.
Mój mąż na tym nie poprzestał. Zaczął chodzić na zabiegi na twarz, manicure, mimo że wcześniej go to nie interesowało, i zmienił swoją garderobę.
Nie miałam czasu, energii ani pieniędzy, aby czołgać się do fryzjera i strzyc się. Dodatkowo, po porodzie moje włosy zaczęły wypadać garściami.
Podczas urlopu macierzyńskiego mój mąż czuł się coraz lepiej, a ja coraz gorzej. Moja skóra zaczęła wyglądać źle, zapomniałam o manicure i nie miałam czasu na codzienne mycie twarzy.
Teraz skończył mi się urlop macierzyński, ale nadal nie mam czasu o siebie zadbać. Muszę iść do pracy, a po pracy pobiec, odebrać dzieci z przedszkola, potem wrócić do domu, nakarmić je, zrobić pranie i ugotować obiad.
Mój mąż nie zmienił swoich nawyków, ma wszystko zaplanowane — siłownię, zabiegi, manicure i fryzjera. Zazwyczaj wraca do domu, gdy dzieci są już w łóżkach, a ja jestem wyczerpana.
Niedawno siostra mojego męża miała urodziny i zostaliśmy zaproszeni do restauracji. Starałam się wyglądać przyzwoicie, ale oczywiście przegrałam z mężem. A dokładniej, on wyróżniał się na tle mnie w najlepszy możliwy sposób.
Nikt nie powiedział do mnie ani słowa na przyjęciu, temat mojego wyglądu w ogóle nie został poruszony, ale kiedy mój mąż wrócił do domu, zrobił ze mnie skandal.
Powiedział, że wstydzi się przed rodziną, że siedzę jak bezkształtna kupa, która nawet nie zadała sobie trudu, żeby doprowadzić się do porządku.
Wstyd było słyszeć takie słowa. Mój mąż krzyczał, że urodziłam cztery lata temu i nadal nie doprowadziłam się do porządku, choć było to już dawno spóźnione, mówiąc, że wstydzi się gdziekolwiek ze mną chodzić.
Ale nie milczałam. Ja już dźwigam dzieci, dom i pracuję, podczas gdy on żyje dla zabawy. Nie podoba mu się, jak wyglądam? To niech się zajmie dziećmi, a ja pójdę na siłownię i do salonu.
Mój mąż próbował się oburzać, że to obowiązki kobiet, ale przypomniałam mu, że marzył o dzieciach, namówił mnie na poród i obiecał pomóc.
Gdy byłam na urlopie macierzyńskim, nie jąkałam się na ten temat, bo owszem, cały dzień siedziałam w domu. Ale teraz też pracuję i potrzebuję czasu dla siebie. Biorąc pod uwagę to, co powiedział mi mój mąż, to było dużo czasu.
Postawiłam męża przed faktem dokonanym, że w weekendy chodzę do salonu, a on może odwołać swoje plany i posiedzieć z dziećmi. A potem zapiszę się na siłownię, więc będzie musiał dwa, trzy razy w tygodniu odbierać dzieci z przedszkola.
On tak chce, więc niech się kręci. Wstydzi się ze mną chodzić! Nie szkodzi, sprowadzę go na ziemię. Jeśli chce mieć u boku boginię, to niech coś z tym zrobi.
Chyba potrzebowałam tego wstrząsu, bo mój mąż się pogubił i czas było mu przypomnieć, że nie jestem dodatkiem do mieszkania, tylko kobietą.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego nazywałam tę kobietę „mamą”. Może dlatego, że tak trzeba? Bo tak…
To był początek jesieni, pierwszy semestr studiów, nowe miasto, nowi ludzie i ogromne plany na…
Kilka miesięcy temu, kiedy syn z żoną postanowili zamieszkać u nas na chwilę, byłam zaskoczona,…
Zgodziłam się, żeby syn z synową pomieszkali u nas przez jakiś czas, bo byłam przekonana,…
Mąż często jeździł do swojej matki. Zawsze miała jakiś powód, żeby go wezwać: raz trzeba…
Kiedy przyjechałam do córki, nie wierzyłam własnym uszom. To, co usłyszałam od mojego zięcia, wstrząsnęło…