„Najpierw odszedł mój ojciec, a wkrótce potem moja matka. Kiedy zaczęliśmy z bratem rozmawiać o spadku, nie wiedziałam, co będzie dalej”

Zazwyczaj rodzice bardziej kochają młodsze dzieci w rodzinie. Ale w moim przypadku było odwrotnie.

Mój starszy brat, z którym dzieli nas różnica 8 lat, był rozpieszczany. Wszystko mu było wolno i aktywnie z tego korzystał.

Uprawiał sport, miał wielu przyjaciół, a ja po cichu zazdrościłam mu przez całe dzieciństwo. Gruba dziewczyna, z którą nawet moja mama i tata rozmawiali przez zęby.

Co możesz zrobić, nie możesz zmusić się do pokochania siebie, prawda? Ale można radykalnie zmienić sytuację swoją wytrwałością, choć to wymaga czasu.

Wiktor skończył szkołę bez złych ocen tylko dlatego, że kochało go całe grono pedagogiczne.

Wiem to tylko dlatego, że prawie wszyscy nauczyciele porównywali nas, kiedy dorastałam i studiowałam. To było bardzo dziwne uczucie dla dziewczyny w moim wieku. Ale nic się nie stało. To już przeszłość.

Ogólnie rzecz biorąc, po szkole mój brat wstąpił do instytutu, ale potem bezpiecznie odszedł. Dlaczego? Ponieważ znalazł narzeczoną.

Mogę szczerze powiedzieć, że nigdy w życiu nie widziałam piękniejszej i bardziej troskliwej dziewczyny.

W każdym razie wszystko zaczęło im się układać, jak to mówią, po dorosłemu. Wiktor wziął się w garść i zamiast znikać z przyjaciółmi, zaczął chodzić do pracy.

Nawet teraz pamiętam, że moi rodzice zdawali się grać w cichą grę, kiedy byłem z nimi w domu. Ale w tych rzadkich chwilach, kiedy mój brat wracał do domu, wszystko zdawało się rozkwitać, a mama i tata stawali się normalnymi ludźmi.

Ale mnie to nie obchodziło. Zawsze książki były moimi wiernymi przyjaciółmi. A co, jeśli nie ma innych opcji?

Jak już mówiłem, Viktor znalazł pracę i stał się poważniejszy. Po jakimś czasie przestał wracać do domu i wynajął mieszkanie dla siebie i swojej dziewczyny. Jednak w „raju” nie wszystko było takie jasne. Co kilka tygodni jego brat wracał do domu wściekły i często pijany, aby spędzić noc.

Moi rodzice o nic go nie pytali, ale zawsze wracał. Jak mogę teraz przypuszczać, jego dziewczyna była tak upierdliwa, że po prostu nie mógł z nią mieszkać w jednym mieszkaniu. Nigdy nie rozumiałam, jak ktoś może być tak wrażliwy.

Czas mijał, a Wiktor w końcu się poddał. Pewnego dnia oboje przyszli do naszego dwupokojowego mieszkania Chruszczowa i ogłosili z ważną miną, że skończyli. Teraz są wreszcie dorośli i wezmą ślub.

Tego wieczoru moja matka prawie odleciała. Mój ojciec też się śmiał, ściskając wszystkich. Ogólnie rzecz biorąc, święta nie były gorsze od Nowego Roku. Szybko nakryliśmy do stołu i usiedliśmy. Już wtedy brat mnie przytulił, bo był taki szczęśliwy. Wcześniej albo się kłóciliśmy, albo ignorowaliśmy.

Z tego co zrozumiałam, za wesele zapłacili nasi rodzice, bo od strony panny młodej przyszło tylko kilku znajomych. Nie było to nic wyszukanego. Świętowaliśmy w kawiarni na sąsiednim podwórku.

Nie pamiętam, jak wyglądała sama impreza, ale pamiętam, że trafiliśmy fajerwerkami w czyjeś okno. Potem goście zaczęli się rozchodzić i tak mój brat stał się żonatym mężczyzną. W tamtym czasie nie mogłam nawet myśleć o byciu z mężczyzną. Moja nadmierna waga i spojrzenie na życie nie pozwalały mi na to.

Cztery lata później mojemu bratu urodziła się córka. Miała na imię Julia. Była bardzo słodkim dzieckiem, z wielkimi oczami i bardzo, bardzo cichym. Ku wielkiemu żalowi całej naszej rodziny, dziewczynka była niechciana przez własną matkę. Żona mojego brata zaczęła mieć codzienne napady złości i płaczu. Najwyraźniej coś było nie tak z jej nerwami. W końcu złożyła pozew o rozwód i opuściła rodzinę.

Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Ona i jej brat nie mieli się czym dzielić, więc po prostu zniknęła w zgiełku miasta. W tym momencie zrobiło mi się nawet żal Wiktora.

Nawiasem mówiąc, pomimo swojej dobrej natury, był moralnie zdruzgotany. Odejście jego byłej żony było krytyczne dla mojego brata. A bycie samotnym ojcem dla osoby, która nic z tego wszystkiego nie rozumiała, jest trudne.

Nie chodzi o to, że poczułam do niego siostrzaną miłość, czy nawet zaczęłam mu współczuć, ale chciałam mu pomóc. Zaczęłam więc przychodzić do ich mieszkania po pracy i opiekować się dzieckiem. Szczerze mówiąc, byłam z tego zadowolona.

Mój brat zmienił swój dzień pracy i zaczął pracować na nocne zmiany. Więc w ciągu dnia był ojcem, a wieczorem, kiedy wychodził, a ja przychodziłam, byłam dla Julii jak matka.

Żyliśmy tak przez kilka lat. W tym czasie udało mi się całkiem dobrze ustatkować i zacząłem żyć na własną rękę. Dosłownie sama. Nie zrozum mnie źle, nie chcę narzekać ani narzekać, ale czuję się teraz tak komfortowo. Próbowałam rozpocząć jakiś związek, ale nic z tego nie wyszło. Więc zaakceptowałam to, więc ta strona w moim życiu może zostać odwrócona.

Po pierwsze, mój ojciec zmarł z powodu choroby. Moja mama płakała przez półtora roku, a potem też odeszła. Lekarze powiedzieli, że to było jej serce. Ale wydaje mi się, że to był zwykły smutek.

Tak się złożyło, że po pogrzebie rano musiałam pilnie iść do pracy. Dopiero wieczorem udało mi się zwolnić z pracy, a potem szybko coś przekąsić i pojechać do domu brata, aby zaopiekować się małą Julią, która już podrosła. Ale mój brat nie był sam, ale z kilkoma naszymi dalekimi krewnymi, których w ogóle nie pamiętałam.

Cicho rozmawiali o przeszłości, wspominając naszych rodziców. Ogólnie rzecz biorąc, robili wszystko tak, jak powinno być. Ale wtedy ktoś zachęcił Wiktora, że w końcu będzie mógł wprowadzić się do mieszkania rodziców.

Będzie mógł zaoszczędzić pieniądze na dziecko i ogólnie, nawet w tej sytuacji, nie powinien być smutny. Słuchałam tego i czułam, że ludzie patrzą na mnie, jakbym była jakimś cieniem. Jakbym była tylko dodatkową osobą, mimo że oni też byli moimi rodzicami! Ale milczałam, żeby móc osobiście porozmawiać z bratem.

W nocy śniłam o moim bracie. Pomyślałam, dlaczego śnisz o własnym bracie? Prawdopodobnie poważna rozmowa. Nie mogłam dłużej czekać.

Następnego dnia wyszłam wcześniej z pracy, dokładnie to przemyślawszy. A oto rozmowa, którą odbyliśmy. Zapytałam brata, jak podzielimy się mieszkaniem.

Nie miał nic do powiedzenia, a ja byłam na to gotowa. Tak, moglibyśmy je po prostu sprzedać i podzielić się pieniędzmi. Nikt nie będzie go potrzebował. Albo możemy zrobić to po mojemu. Chcę, żeby mój brat wyprowadził się z wynajmowanego mieszkania, ale chcę, żeby Julia mieszkała ze mną, przynajmniej 10 dni w miesiącu. Żebym mógł się z nią bawić, wychowywać w normalnych warunkach.

Mam ładne mieszkanie, część pracy mogę zabrać do domu, więc nie będzie z tym problemów. Poza tym umiem gotować i mojemu dziecku będzie ze mną lepiej. Nie może cały czas jeść naprędce przygotowanego jedzenia od kawalera. Wiktor ma miesiąc do namysłu.

Teraz zostało półtora tygodnia. Nie mogę powiedzieć, żeby był zachwycony, ale uzgodniliśmy, że spotkamy się pod koniec terminu. I myślę, że mam wszelkie szanse, by wychować Julię na wspaniałą osobę. Niestety, mój brat nie jest do tego zdolny. Jestem gotowa na osąd ze strony innych, uwierz mi. Ale mam nadzieję, że Wiktor dokonuje właściwego wyboru.

„Moja była teściowa robiła wszystko, bym nie mogła mieszkać z jej synem, a kiedy dopięła swego, zaczęła prosić mnie o powrót: nie wiem, czy powinnam”

„Miałam już trzy małżeństwa, a ostatnie znów było nieudane: dlaczego mężczyźni na mojej drodze nie są tacy, jakich potrzebuję do życia”

„Teściowa nie może spędzić nawet pięciu minut z moim synem, ale jest gotowa spędzić dobę z synem swojej córki: gdzie tu logika i dlaczego moje dziecko jest gorsze”