Na starość mój ojciec został bez dachu nad głową. Jego nowa żona wyrzuciła go z mieszkania. Do kogo się udał

Mój tata przez całe życie pracował jako weterynarz. Udało mu się otworzyć własną klinikę dla zwierząt. Całe miasto znało go jako przystojnego i przyjaznego Aibolita.

Zawsze uśmiechnięty, czysto ubrany i uprzejmy dla wszystkich. Ale w domu był zupełnie inny. Moja matka była jak służąca w jego własnym mieszkaniu.

Miałam osiem lat, kiedy moi rodzice się rozwiedli. Wcześniej często słyszałam kłótnie matki i ojca.

Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że te wszystkie nocne skandale były spowodowane tym, że tata zdradzał mamę. Wciąż podejrzewała, że ma na boku inną kobietę. Ale kobiety nieczęsto się mylą w takich przypadkach.

Później mama złożyła pozew o rozwód. Nie mogła już dłużej znieść kłamstw ojca. Przyjaciele mojej matki powiedzieli mi, że prawie codziennie widzieli go jadącego samochodem z kobietą. Jaki jeszcze dowód był potrzebny?

screen Youtube

Rozwód odbył się szybko. Można powiedzieć, że tata po prostu nas zostawił, zostawiając zarówno mieszkanie, jak i samochód. Dawał nam nawet pieniądze co miesiąc.

Mama nie wystąpiła o alimenty. Wszystko odbyło się na zasadzie dobrowolności. Nadal nas kochał, moją siostrę i mnie. Często nas odwiedzał, zabierał na spacery, do sklepów i parków rozrywki.

Czas mijał. Nowa żona taty zaszła w ciążę i urodziła syna. Cieszyłem się, że będę miał młodszego brata. Miałem wtedy już czternaście lat. Moja mama wciąż nikogo sobie nie znalazła. Poświęciła się całkowicie mnie i mojej siostrze.

Ważne było dla niej, abyśmy zdobyli dobre wykształcenie i mogli ustatkować się w życiu. Byłam pierwszą osobą, która poszła na uniwersytet. Po trzech kursach wróciłam do domu z chłopakiem, który rok później mi się oświadczył. Miał własne mieszkanie, więc wprowadziłam się do niego.

Moja mama została z moją siostrą. Ale nie na długo. Rok później kończyła liceum i, podobnie jak ja, przygotowywała się do rozpoczęcia studiów.

Tymczasem mój tata zajmował się już swoją nową rodziną. Rozbudował swoją klinikę i rozpoczął dodatkową działalność polegającą na sprzedaży artykułów dla zwierząt.

Kto inny jak nie weterynarz kupowałby różnego rodzaju zabawki dla kotów i psów, a co dopiero mówić o suplementach diety? Ogólnie rzecz biorąc, jego biznes kwitł.

Minęło jeszcze kilka lat. Moja siostra również wyszła za mąż, miałam już syna i spodziewałam się nowego członka rodziny.

Badanie lekarskie wykazało, że spodziewam się dziewczynki. Moja siostra nigdy nie wyszła za mąż. Podobnie jak mój ojciec, założyła własną firmę. Moja matka mieszkała sama. Po tym, jak ją opuściliśmy, nie chciała nikogo szukać. Dzieliła się swoimi troskami i radościami ze swoim kotem.

Ale mój ojciec nigdy nie był szczęśliwy ze swoją nową żoną. Dzieliła ich różnica wieku. Tata był stary, a młoda kobieta szukała uwagi mężczyzn na boku. Nie wiem, jak to się stało, ale prędzej czy później cały jego biznes przeszedł na żonę.

Czy to w celu optymalizacji podatków, czy z jakiegoś innego powodu, kiedy nadszedł czas i jego nowa żona już go nie potrzebowała, po prostu wyrzuciła go z domu. W końcu powiedziała też, że syn nie jest jego. Nie wiem, czy po prostu chciała go zranić, ale słowa zadziałały.

Został z niczym. Nie mógł nawet zabrać samochodu. I szczerze mówiąc, nie był już w dobrym zdrowiu. Od tego wszystko się zaczęło. Ponieważ nie miał dokąd pójść, wrócił do matki. Według niej płakał i przepraszał.

Moja matka powiedziała mi, że rozumie, że nie wrócił z wielkiej miłości. Po prostu nie miał do kogo pójść. Więc co, musiała go wyrzucić? W końcu jest naszym ojcem.

Miesiąc temu cała nasza rodzina spotkała się przy stole po raz pierwszy od wielu lat. Nawet z nowym dodatkiem po mojej stronie. Szczerze mówiąc, byłam szczęśliwa. Mimo że mój tata nie był w stanie odzyskać swojej firmy na drodze sądowej, byliśmy razem. A to, co zarobił za życia, wystarczyło dla niego i mojej mamy.

„Możesz spakować swoje rzeczy i odejść, ten dom nigdy nie należał do ciebie”: żona nie mogła znieść obojętności męża wobec rodziny

Kiedyś byłam w sklepie jubilerskim i byłam świadkiem, jak kobieta kupowała obrączki ślubne ze swoim narzeczonym: „Nie ma sensu zmuszać kogoś do ślubu”

Kiedyś byłam w sklepie jubilerskim i byłam świadkiem, jak kobieta kupowała obrączki ślubne ze swoim narzeczonym: „Nie ma sensu zmuszać kogoś do ślubu”