Na początku mama „podarowała” mi mieszkanie, a teraz chce, żeby mieszkała tam moja siostra i ja też muszę ją utrzymywać

Moja matka zrobiła coś bardzo brzydkiego, choć było to w jej repertuarze. Zawsze było dla niej ważne, co inni o niej myślą.

Dlatego najpierw zafundowała mi „prezent” na ślub w postaci mieszkania, choć nigdy nie sporządziła dokumentów tak, jak powinna, a potem wprowadziła do mieszkania moją młodszą siostrę jako właścicielkę, pozostawiając opiekę nad nią mojemu mężowi i mnie.

Pochodzę z wioski niedaleko stolicy i mieszkałam tam do końca szkoły. Dostałam się na uniwersytet w stolicy i aby nie wracać do domu i nie spędzać czterech godzin dziennie w drodze, zamieszkałam w akademiku. Szczerze mówiąc, nie chciałam wracać do domu. Nie czekało tam na mnie nic dobrego.

Naszą rodzinę można nazwać wzorową tylko na pierwszy rzut oka. Wszystko wygląda dobrze: mama, tata i dwie córki, jedna studentka, druga uczennica.

Moi rodzice pracują, mama jest pomniejszym urzędnikiem, a tata pracował jako kierowca w sklepie. Ale nigdy nie było między nami zbyt wiele bliskości.

screen Youtube

Moja mama zawsze była na mojej głowie, późno urodziła moją siostrę i dzieli nas prawie dziesięć lat różnicy. Tata też nie był zapalonym człowiekiem rodzinnym, wolał spędzać wolny czas w garażu, na rybach, albo przynajmniej w domu na kanapie przed telewizorem.

Nie zajmował się mną i siostrą, bo zawsze chciał mieć syna. Moja matka poświęcała więcej uwagi pracy i działalności społecznej niż rodzinie. Ze względu na różnicę wieku nie komunikowaliśmy się też blisko. To była pozornie przykładna rodzina, w której każdy był zdany na siebie.

Dlatego nie ciągnęło mnie do domu rodziców, gdy go opuszczałam. Miałam babcię w stolicy, którą odwiedzałam raz w tygodniu. Tam mogłam się bawić, jeść pyszne ciasta babci i kąpać się. I pomagałam babci, kiedy tylko było to możliwe.

Kiedy byłam na czwartym roku studiów, babcia zmarła. Moja mama postanowiła wynająć mieszkanie, bo pieniędzy nigdy za wiele.

Po studiach wyszłam za mąż za mojego dawnego kolegę z klasy, Tadeusza. Był miejscowym i zakładano, że po ślubie zamieszkamy na jakiś czas z jego rodzicami, a potem będziemy oszczędzać na własne mieszkanie.

Ale moja mama zdecydowała się na miły gest. Podczas gratulacji powiedziała, że daje mi i mojemu mężowi mieszkanie. Było to mieszkanie, które
odziedziczyła po swojej babci.

Był to niespodziewany krok, ale moja mama zawsze wyznawała zasadę, że „dobry wygląd jest więcej wart niż pieniądze”. Dlatego zrobiła mi taki prezent, uroczyście wręczając klucze.

Później jednak szepnęła, że jeszcze przez miesiąc będą tam mieszkać lokatorzy. Ale mieszkanie z teściami przez miesiąc nie było tak straszne, jak przez kilka lat.

Chociaż powiedziała, że da mi prezent, moja matka nie spieszyła się z ponowną rejestracją dokumentów. Zawsze miała ważniejsze rzeczy do zrobienia, a potem mówiła, że już ją załatwiłam moimi wiecznymi upomnieniami i jak nie dam jej spokoju, to w ogóle nic nie sporządzi.

Jednym słowem zmarnowałam pieniądze na mieszkanie, już nigdy go nie zobaczę. Postanowiliśmy z mężem oszczędzać na własny dom, tak jak pierwotnie planowaliśmy. Ale urlop macierzyński pokrzyżował nam plany. Urodziłam dwa lata po ślubie. Oczywiście nie było już mowy o oszczędzaniu. Pojawiło się inne zadanie — przetrwać.

Jeszcze rok dzielił mnie od zakończenia urlopu macierzyńskiego, kiedy moja młodsza siostra spadła mi na głowę. Pewnego pięknego dnia pojawiła się niezapowiedziana na progu z walizką.

Moja siostra powiedziała, że przyjechała na uniwersytet. Moja matka powiedziała, że będzie tu mieszkać i zażądała pokoju. Telefon do matki potwierdził, że tak właśnie było. Mama upierała się, że jej siostra musi studiować, a gdzie indziej miałaby mieszkać?

Odpowiedziałam, że może mieszkać w akademiku tak jak ja kiedyś! Mam małe dziecko i męża w domu. Moja matka dała mi to mieszkanie w prezencie i nawet nie powiedziała mi, że przyjeżdża!

Mama była zaskoczona i powiedziała, że ma dwie córki. Dlaczego musi mi wszystko dawać? To jej mieszkanie, więc dlaczego miałaby mnie o czymś uprzedzać? To jest dobre! Najważniejsze to pięknie powiedzieć, że daje mieszkanie w prezencie, a potem kto to sprawdzi?

Moja mama powiedziała, że nie ma powodu, żeby wynajmować jej mieszkanie, bo będzie płacić za moje studia, więc się dogadamy, jesteśmy siostrami. Z siostrą, z którą tak naprawdę nigdy dużo nie rozmawiałam i która przechodzi bardzo trudny okres. To świetny plan! Jakbym nie miała innych problemów w życiu.

Musiałam pilnie zwolnić pokój dla siostry. I wtedy rozpętało się piekło. Ona nie była zadowolona z hałasu dziecka, ja byłam wściekła na jej nocne wędrówki po mieszkaniu, bo trzaskała drzwiami, hałasowała w kuchni, oglądała filmy do późna w nocy. Nie wspominając o tym, że po prostu nie dało się jej zmusić do zmywania naczyń.

Rewelacją było też to, że mama przysyłała mi pieniądze na utrzymanie. Dała je mojej siostrze, która skutecznie je roztrwoniła, a teraz je na nasz koszt. Moja mama była oburzona, gdy powiedziałam jej o tej sytuacji, zapytała, czy naprawdę żal mi miski zupy dla siostry.

Gdyby to była tylko miska zupy! Ale moja siostra, jak szarańcza, zjada w nocy wszystko, co zostało na jutro. I z jakiego powodu miałabym ją wspierać, nawet nie ja, ale mój mąż, jestem na urlopie macierzyńskim.

Moja mama powiedziała, że ponieważ mieszkamy w jej mieszkaniu, musimy nauczyć się być wdzięczni! Porozmawialiśmy z mężem i zdecydowaliśmy, że będziemy mieszkać z teściami przez resztę czasu, zanim skończę urlop macierzyński.

Będzie taniej pod każdym względem. Moja mama może zajmować się moją siostrą i mieszkaniem jak jej się podoba. Nie potrzebuję już od niej takich prezentów. Wyprowadzamy się w przyszłym tygodniu. Nic mamie nie mówiłam, chcę, żeby to była niespodzianka.

Moja mama ma pewne zasady: nie powinnam mieć nic wspólnego z moją rodziną, w przeciwnym razie nie będziemy się komunikować. Przez to nie potrafię zorganizować sobie życia

Kupiliśmy duże mieszkanie, a moja teściowa zdecydowała, że teraz jest to darmowy hotel dla jej rodziny i przyjaciół, a ja nie wiem, jak jej odmówić

„Nie widziałaś złych teściowych”: moja mama i mąż myślą, że zmyślam coś na temat mojej teściowej, ale ja widzę jej prawdziwe oblicze