„Musisz go zaakceptować, jest twoim mężem, co z tego, że się rozwiedliście, jest ojcem twoich dzieci: moja była teściowa nalegała, żebym mu wybaczyła”

Kiedy wszystko szło dobrze, mój były mąż nie wspominał ani mnie, ani dzieci, ale kiedy ogon opadł, nagle sobie przypomniał. Zaczął dzwonić, pisać, nawet pytać o dzieci.

A jego matka uważa, że skoro kiedyś byliśmy małżeństwem i miałam z nim dzieci, to powinnam przestać odwracać kota ogonem i przyjąć tego mężczyznę z powrotem. Przecież jesteśmy rodziną!

Byłam tak zachwycona jego uwagą, że aż mdlałam w fotelu. Zdecydowanie polubiłam Adama, czułam, że mi współczuje.

Koleżanka, która pracowała tam od dwóch lat, poradziła mi, żebym nie słuchała wszystkiego, co mówi Adam, bo jest kobieciarzem.

Powinnam była posłuchać słów inteligentnej osoby, ale pomyślałam, że mówi to z zazdrości.

Nasz związek szybko zamienił się w romans. Najpierw odprowadzał mnie do domu, potem zabierał na randki, a następnie zaczęliśmy razem mieszkać. Kiedy to się stało, nalegał, abym zmieniła pracę, aby uniknąć plotek. Tak też zrobiłam.

Półtora roku później pobraliśmy się. Mieszkaliśmy już w moim mieszkaniu, więc nie było pytania o to, gdzie mieszkać. Było bardzo dobrze, bo poszłam na pierwszy urlop macierzyński, a dwa lata później zaczął się drugi.

Żyliśmy z pensji mojego męża i pomocy moich rodziców. Teściowa nam nie pomagała, ale prawie codziennie przychodziła do mnie i marudziła, że jej biedny syn ciężko pracuje, ciągnie rodzinę, a ja siedzę w domu. Jakbym siedziała w domu i nic nie robiła, nie zajmowała się dwójką małych dzieci.

Kiedy mój najmłodszy syn skończył roczek, mój mąż zaczął częściej znikać z pracy. Potrafił wracać o północy i wyjeżdżać na weekendy. Mówił, że ciężko pracuje, aby dostać awans, ale potrzebowaliśmy pieniędzy dla rodziny. Starał się więc jak mógł. Jednak z jakiegoś powodu nie zarabiał więcej.

Dowiedzieliśmy się, jak i co próbował zrobić sześć miesięcy później, kiedy mężczyzna radośnie pakował się, by wprowadzić się do swojej nowej kochanki. Okazało się, że była to spakowana dziewczyna, którą poznał podczas lunchu w kawiarni. Stąd wszystkie opóźnienia w pracy i tak dalej.

Mój mąż powiedział, że to moja wina, że nie dbałam o siebie i że w głowie miałam tylko mleko modyfikowane i pieluchy.

Dla mnie to była prawdziwa zdrada. To było bardzo bolesne, ponieważ szczerze kochałam tego mężczyznę i wierzyłam, że wszystko będzie z nami dobrze, ponieważ byliśmy rodziną.

Przebywanie w pobliżu mojego męża było nie do zniesienia, więc sama złożyłam pozew o rozwód. Nie mieliśmy się czym dzielić, a on obiecał płacić alimenty. Tak się rozstaliśmy.

Gdyby nie pomoc moich rodziców, nie dałabym rady, szczerze mówiąc. Nie tylko było mi ciężko fizycznie, ale słowa, które rzucał we mnie mój mąż, utkwiły mi głęboko w mózgu, zarówno na temat mojego wyglądu, jak i tego, że nie byłam interesująca. W pewnym momencie moja mama musiała nawet ze mną zamieszkać, bo nie mogłam się zmusić do wstania z łóżka, nie miałam siły, chciało mi się płakać i spać.

Ale doszłam do siebie i od dwóch lat żyję jako rozwódka. Przez ten czas Adam nigdy nie odwiedził dzieci, przelał na moją kartę pięć tysięcy alimentów na dwójkę dzieci, nigdy nawet do mnie nie zadzwonił. Jego matka odwiedzała wnuki, ale rzadko, zwłaszcza po naszej kłótni, w której próbowała mnie przekonać, że to moja wina.

Adam powiedział, że człowiek kocha oczami, ale tutaj, tak jak jest, nie ma nic do kochania. Zupełnie się zaniedbałam. Przecież nawet z dziećmi kobietom udaje się dobrze wyglądać.

Uciąłem jej niegrzecznie, mówiąc, że jeśli jeszcze raz poruszy ten temat, będę szukał kontaktu z wnukami na drodze sądowej. Zamilkła i od tej pory rozmawialiśmy wyłącznie o dzieciach i pogodzie.

A ostatnio nagle pojawił się Adam. Zaczął dzwonić, pisać i bardzo interesować się dziećmi. Zastanawiałam się, dlaczego przełamał się po dwóch latach milczenia. Ale wierząc, że zły pokój jest lepszy niż dobra kłótnia, zacząłem się z nim komunikować. Jeszcze lepiej jest, gdy ojciec komunikuje się ze swoimi dziećmi. Tutaj sam zrobił pierwszy krok.

Wkrótce jednak zdałam sobie sprawę, że nie interesują go dzieci tak bardzo, jak moje życie osobiste. Zaczął przychodzić, zadawać mi pytania, flirtować. Potem nawet zaprosił mnie na randkę.

Adam powiedział, że źle się rozstaliśmy, że powiedział za dużo i to nie było miłe. Ale chciałby wszystko naprawić.

A wszystko to z jego charakterystycznym uśmiechem, przez który przeszliśmy już podczas naszego okresu z bukietami i z cukierkami. Moja mama powiedziała, że jeśli do niego wrócę, przestanie się do mnie odzywać.

Ale ja nie zamierzałam. Miałam już wszystko za sobą, wypaliłam się i zaczęłam z nim rozmawiać tylko ze względu na dzieci. Ale on był mniej zainteresowany tematem.

Odmówiłam Adamowi, jasno tłumacząc, że jeśli chce zobaczyć swoje dzieci, nie będę robić żadnych przeszkód. Ale sama nie chcę się z nim komunikować, a randki nie wchodzą w grę.

Zaczął tłumaczyć, że popełniam błąd, że go odpycham, ale to na mnie nie działało. Adam wciąż próbował się do mnie dodzwonić, aż zablokowałam go wszędzie.

Niedawno zadzwoniła moja oburzona teściowa. To od niej dowiedziałam się prawdy. Krótko mówiąc, Adam ożenił się ze swoją kochanką z bogatymi rodzicami, rzucił poprzednią pracę i poszedł pracować dla jej ojca.

Przez dwa lata żył jak ser w maśle, a potem jakoś wypadł z łask. Rozwiódł się z żoną, rzucił pracę i wrócił do teściowej z jedną walizką.

Teściowa nie potrzebowała bezrobotnego syna w domu. Jest przyzwyczajona do bycia swoim własnym szefem, a tu jest Adam. Leży na kanapie, je i nic nie robi. Postanowiono więc wysłać go do byłej żony, czyli do mnie. Teściowa tego nie powiedziała, ale i tak wszystko zrozumiałam.

Był usprawiedliwiony w ten sposób, ponieważ każdy popełnia błędy. Ale on jest moim mężem, ojcem moich dzieci. Mam szansę przywrócić normalną rodzinę. Wtedy przyznał, że się mylił!

Zrezygnowałam z tego nieziemskiego szczęścia. Ale moja była teściowa jeszcze się nie uspokoiła. Niedawno przyłapałam ją na namawianiu najmłodszego wnuka, by poprosił mnie o sprowadzenie jego ojca z powrotem do domu. Teraz moja babcia i jej dzieci widują się tylko pod moją kontrolą.

„Postanowiłam sprawdzić, czy mój mąż naprawdę mnie kocha i okazało się, że jest bezduszny: teraz jest tylko jedno wyjście”

„Mój mąż opuszczał rodzinę i odchodził do innej kobiety, a potem wracał, jakby nic się nie stało. Powiedziałam, że powinniśmy się rozwieść”

„Moja teściowa przyprowadziła byłą dziewczynę mojego męża na przyjęcie urodzinowe wnuczki: wstyd jej, wszyscy obecni nie rozumieli tego zachowania”