Źle jadłam, źle trzymałam łyżkę i długopis. Nawet wkładałam kiełbasę do lodówki w niewłaściwy sposób. Szczerze mówiąc, nadal tego nie rozumiem.
Siedziałam w niewłaściwej pozycji, chodziłam w niewłaściwy sposób i wyglądałam w niewłaściwy sposób.
Nigdy nie ubierałam się tak, jak chciała tego moja mama. Chociaż, oczywiście, to ona kupowała mi wszystkie ubrania, gdy byłam dzieckiem.
Nie podobały jej się moje rajstopy. Nawet zachorowałam w niewłaściwym czasie! Mama zawsze mówiła, że to był zły czas.
Wszystko robiłam źle i na złość mamie. Celowo, żeby moja kochana mama była zła. Ale, zdaniem mojej mamy, miałam też drugi cel: zawstydzić ją przed ludźmi!
О! Mama zawsze bardzo przejmowała się opiniami ludzi wokół niej. Pytała: „Co ludzie powiedzą?” prześladowało mnie przez całe życie. Dlatego nienawidziłam wychodzić z mamą. Zawsze oznaczało to, że w domu znów dostanę ostrą reprymendę za robienie wszystkiego źle i kompromitowanie mamy.
W tym roku kończę czterdzieści lat. To moja rocznica. Ale dla mojej matki nie stałem się lepszy z wiekiem. Za każdym razem, gdy nas odwiedza, zaczyna się nowy odcinek tego długiego sitcomu.
Od razu okazuje się, że jestem złą gospodynią domową. Moja kuchenka jest poplamiona, śmieci w koszu piętrzą się (już pół wiadra, o zgrozo!), a na oknach są plamy! Jeśli moja matka znajdzie kroplę pasty do zębów na lustrze w łazience, demonstracyjnie zaczyna łapać się za serce i mówi, że moje dzieci żyją w niehigienicznych warunkach.
Moja matka nie akceptuje tłumaczenia, że to dzieci tworzą większość bałaganu w domu. Jesteś kobietą, matką, więc to twoja odpowiedzialność.
Jednocześnie moja matka nigdy nie spędziła czasu sam na sam ze swoimi dziećmi. Kiedy mówię, że mogłaby pójść i pobawić się z wnukami, podczas gdy ja szybko posprzątam mieszkanie, moja matka natychmiast marszczy czoło i mówi, że wcale nie jest zobowiązana do zabawiania swoich wnuków.
I tak jest za każdym razem. Kiedy sugeruję, że skoro jest tak źle, to mogłabyś mi pomóc, zamiast tylko mnie krytykować, moja matka jeszcze bardziej się denerwuje.
Któregoś dnia miałam tego dość. Mama przyszła w odwiedziny i po raz kolejny znalazła jakiś drobiazg, który jej zdaniem był brudny (a pamiętamy, że brud jest szkodliwy dla dzieci), i znów zaczęła mnie pouczać w duchu, jaką to jestem okropną matką.
A ja tego dnia nie byłam w nastroju. Miałam kontrolę w pracy, byłam potwornie zmęczona, mój najmłodszy był jeszcze chory, a ta przyszła nauczyć mnie, jak znowu żyć właściwie.
Och, jak ja ją zbeształam, pierwszy raz od dzieciństwa pozwoliłam sobie podnieść głos. Nakrzyczałam na nią, żeby poszła do swojego domu, a skoro tu było tak brudno, to lepiej, żeby w ogóle nie przychodziła, żeby po raz kolejny nie zranić jej delikatnej psychiki.
Moja matka spojrzała na mnie i pobiegła do domu szybciej niż wiatr. Później jednak zadzwonił do mnie ojciec i zażądał, żebym długo przepraszała mamę, bo doprowadziłam ją do szału. Moja matka wzdychała w tle.
Ale ja nie przeprosiłam. I teraz od tygodnia żyję w niesamowitym szczęściu. Moja matka nawet do mnie nie dzwoni, a kiedyś robiła to codziennie, kilka razy. Obraziła się.
Nie ma pojęcia, jaki to dla mnie ogromny dar! Może to zabrzmi bluźnierczo, ale żałuję nawet, że nie pokłóciłam się z matką wcześniej. Nigdy nie żyłam tak spokojnie w ciągu moich czterdziestu lat.
Tego dnia postanowiłam wrócić z pracy wcześniej. W głowie miałam prosty plan: zrobić kolację, zapalić…
Znałyśmy się jeszcze z uniwersytetu. Pisałyśmy razem notatki, razem zdawałyśmy egzaminy, razem śmiałyśmy się z…
Mam sześćdziesiąt pięć lat. Kiedy to mówię, ludzie zwykle się uśmiechają, mówiąc: „Eee tam, jeszcze…
Kiedy rodzice mojego męża powiedzieli, że chcą „rozdać wszystko za życia”, nawet się ucieszyłam. Pomyślałam,…
Mama przyjechała do nas w odwiedziny — nie po raz pierwszy, ale tym razem w…
My z Janem jedliśmy kolację — zwykła środa, po pracy, on opowiadał o drobiazgach, ja…