Moja żona przypadkowo dowiedziała się, że mam romans z jej siostrą. Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę tego żałował

Aby przejść do sedna mojej historii, muszę opowiedzieć ją od początku. 10 lat temu poznałem miłą i wspaniałą dziewczynę o imieniu Ola.

Poznaliśmy się na imprezie studenckiej i zaczęliśmy się spotykać. Była wyraźnie bardziej kochająca z nas dwojga.

Podobała mi się jej troska i uprzejmość. Ola jest bardzo pracowita, odpowiedzialna i dobra gospodyni.

W tamtym czasie wydawało mi się, że nie mogłem znaleźć lepszej żony. Chociaż nie jest miłością mojego życia, mogę z nią zbudować silną rodzinę.

Postanowiłem więc nie zwlekać i natychmiast poprosiłem ją o rękę. Zgodziła się. Skromnie podpisaliśmy akt małżeństwa i zaczęliśmy razem mieszkać.

screen Youtube

Prowadziliśmy ciche i spokojne życie. Do czasu, gdy w moim życiu pojawiła się siostra Oli.

Marta wyjechała na rok za granicę, gdzie studiowała na wymianie studenckiej. A potem właśnie wróciła. Ola postanowiła nas sobie przedstawić.

Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, wiedziałem, że mam kłopoty. Była tą, której szukałem: piękna, posągowa, o błękitnych oczach.

Na początku odpychałem od siebie myśli o niej. Potem nie mogłem już dłużej wytrzymać i napisałem do niej. Odpisała i tak zaczął się nasz romans.

Wiedziałem, że muszę szczerze opowiedzieć Oli o wszystkim, ale nie chciałem jej urazić. W końcu jest dobrą osobą. Tak się złożyło, że sama się o wszystkim dowiedziała: widziała naszą korespondencję.

Nie robiła żadnych scen ani skandali. Po prostu powiedziała, że kocha mnie i Martę i dlatego życzy nam szczęścia. Potem pospiesznie złożyła pozew o rozwód i wyjechała za granicę. Nigdy więcej nie wróciła do domu.

Marta i ja pobraliśmy się wkrótce potem. Ola nie była na naszym ślubie, ale to było zrozumiałe. Mieliśmy dwójkę dzieci.

Najpierw chłopca, a potem dziewczynkę. Teraz mój syn ma 12 lat, a córka tylko 5. Mieliśmy wspaniałe życie i wychowaliśmy nasze dzieci. Ale rok temu Marta odeszła. Byłem zdruzgotany. Gdyby nie moje dzieci, nie dałbym rady.

Teraz powoli sobie radzimy. Moja mama bardzo nam pomaga. Ale rozumiem, że dzieci potrzebują matki. Zwłaszcza moja córka. Jest jeszcze bardzo młoda, potrzebuje kobiecej opieki.

Teraz coraz częściej myślę o Oli. Pamiętam, jaka była troskliwa. Mogła być dobrą mamą dla dziewczynek. A teraz myślę, czy powinnam do niej zadzwonić? Znalazłam ją w mediach społecznościowych. Sądząc po zdjęciach, nie ma męża ani dzieci. Może nie miałaby nic przeciwko zostaniu moją żoną.

Początkowo teściowa dała nowożeńcom znaczną sumę a kilka dni później poprosiła o jej zwrot

Moja mama cieszy się, gdy coś mi się nie udaje, ale jeśli jest odwrotnie, nie akceptuje mojego sukcesu. A wszystko dlatego, że bardziej kocha moją siostrę

Moja mama cieszy się, gdy coś mi się nie udaje, ale jeśli jest odwrotnie, nie akceptuje mojego sukcesu. A wszystko dlatego, że bardziej kocha moją siostrę