Tak się złożyło, że po ślubie zamieszkaliśmy z mężem u jego matki. Przed ślubem mój przyszły mąż i ja przez kilka miesięcy mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu.
A potem stało się tak, że mój mąż nadal pracował, a ja zostałam w domu. Zaczęliśmy żyć tylko z jego pensji.
I wszystko byłoby dobrze, ale wynajęcie mieszkania stało się w jakiś sposób nieosiągalne.
Wynajem domu zaczął pochłaniać znaczną część naszego rodzinnego budżetu. A końca mojego przymusowego pobytu w domu nie było widać.
Wtedy moja teściowa zaoferowała nam pomoc. Już wcześniej zachęcała nas do zamieszkania z nią, ale ja i mój mąż zawsze odmawialiśmy.
Moja teściowa mieszka sama w trzypokojowym mieszkaniu i zawsze narzekała, że nudzi się sama i że razem byłoby fajniej.
Zawsze mieliśmy równe relacje z teściową. Jest jeszcze młodą kobietą, pracuje. Poza tym ma parę dobrych koleżanek, które są tak samo samotne jak ona, z którymi co jakiś czas umawiają się na wspólne spędzanie wolnego czasu.
Teściowa może pojechać z koleżankami na kilka dni do ośrodka wypoczynkowego, pójść na koncert czy do teatru. Generalnie nie jest typem osoby, która z nudów wścibia się w życie innych ludzi.
Ale zawsze byłam przekonana, że dwie gospodynie domowe nie mogą się dogadać w jednym domu. Po co więc psuć związek?
Ale sytuacja była o krok od rozwiązania. Kiedy więc moja teściowa po raz kolejny zasugerowała przeprowadzkę, po raz pierwszy poważnie rozważyliśmy z mężem tę propozycję.
I przeprowadziliśmy się. Na początku czułam się nieswojo na cudzym terytorium. Mąż był w pracy, teściowa też. Cały dzień siedziałam w domu sama. Moja teściowa nie przeszkadzała mi i mojemu mężowi zbytnio nawet po powrocie do domu.
Ma w domu dwa telewizory: jeden w sypialni, a drugi w salonie. Wykonuje całą swoją pracę i spędza wieczór w swoim pokoju. I nikt nikomu nie przeszkadza, ale ja wciąż czułam się nieswojo. Ciągle myślałam, że zawstydzamy ją naszą obecnością tutaj.
Aby to zrekompensować, zaczęłam próbować robić coś w domu. Uwielbiam gotować. Ale każdy ma inny gust i nie zawsze to, co lubi jedna osoba, jest tym, co lubi druga.
Zanim mój mąż i teściowa wrócili do domu z pracy, zaczęłam gotować ciepły obiad. Rano wyrabiałam ciasto i piekłam bułeczki, placki i naleśniki.
Wcześniej myślałam, że moja teściowa nie lubi piec. Odkąd ją znam, nie postawiła na stole nic poza ciastem kupionym w sklepie.
Okazało się jednak, że moja teściowa po prostu nie umie! Od najmłodszych lat nie potrafiła upiec ciasta, a potem jakoś z tego zrezygnowała. A kiedy mieszkała sama, to tak jakby nie miała dla kogo gotować.
Wtedy poprosiłam teściową o pozwolenie na udekorowanie jej balkonu. Jej balkon był dość przestronny, ale nie był funkcjonalnie wykorzystywany.
To były tylko stare graty i nic użytecznego. A na zewnątrz lato było w pełnym rozkwicie. Zaproponowałam więc, aby urządziła tam kącik wypoczynkowy.
Teściowej spodobała się moja propozycja i dała mi pełną swobodę działania. Podczas gdy mój mąż i jego matka pracowali, ja codziennie porządkowałam trochę balkon. Przejrzałam wszystkie rzeczy, które się tam znajdowały. Coś wyrzuciłam, a coś zatrzymałam.
Znalazłam tam stary stolik. Był mały, ale piękny. Ale z czasem farba się z niego wykruszyła. Zamówiłam specjalną farbę do mebli i postanowiłam ją również uporządkować.
Pod koniec miesiąca razem z teściową siedziałyśmy wieczorem na jej balkonie. Był świeżo pomalowany, z nowym linoleum na podłodze.
W rogu postawiłam regał: prosty, drewniany, z półkami na kwiaty. Odnowiłam też stół. Teraz zmienił się nie do poznania. Zabraliśmy z domu kilka krzeseł.
Teściowa popijała ziołową herbatę i przyglądała mi się uważnie. Potem powiedziała, że chciałaby mnie przeprosić. Kiedy po raz pierwszy zaczęłam spotykać się z jej synem, pewnej nocy zostaliśmy do późna, a ona wybiegła i nakrzyczała na nas.
Krzyczała, że zabroniła nam się spotykać. Dobrze, że jej nie posłuchaliśmy! Okazuje się, że od prawie dwóch lat teściowa myślała, że jestem na nią zła za jej nieumiarkowanie. Było jej też wstyd, że tak się zachowała w tamtej sytuacji.
Od tego dnia teściowa zaczęła traktować mnie znacznie cieplej. Teraz rzadziej chodzi do swojego pokoju. Widocznie bała się też, że zawstydza nas swoją obecnością. Teraz wieczorami oglądamy razem filmy.
A po moim powrocie do pracy zamieszkaliśmy z matką męża. Ale za około rok planujemy się wyprowadzić, weźmiemy kredyt hipoteczny. Teściowa bardzo nam pomogła i okazała się dobrą osobą, która potrafi przyznać się do błędów.
Odmówiłam opieki nad ciotką i przestała się ze mną kontaktować. Chociaż nie mam wielu krewnych