Moja teściowa uznała, że wie lepiej, jak zarządzać naszym mieszkaniem, mimo że ja i mój mąż nie prosiliśmy jej o pomoc

Dla mnie osobiście moi rodzice zrobili wszystko, abym czuła, że wspierają mnie we wszystkim. Tak robią wszyscy normalni rodzice, gdy ich dzieci osiągną coś w życiu. Cieszą się, chwalą i wzruszają.

Ale tak nie jest w przypadku mamy mojego męża. Natalia zawsze szuka różnych sposobów na zarabianie pieniędzy.

Przedsiębiorczość i umiejętność liczenia pieniędzy ma we krwi. Nie jest to zła cecha sama w sobie, o ile nie cierpi na tym rodzina.

Mój Filip w ogóle nie chce pamiętać swojego dzieciństwa. Matka od najmłodszych lat zostawiała go samego w domu, wyjeżdżając gdzieś do pracy.

Niedawno przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania: sprzedaliśmy pokój w mieszkaniu komunalnym i wzięliśmy kredyt hipoteczny na trzypokojowe mieszkanie z ogromną kuchnią.

screen Youtube

Filip zaprosił więc swoją mamę, żeby pochwaliła się zakupem i cieszyła się razem z nami. Tylko zachowanie teściowej różniło się od naszych oczekiwań.

Podziwiała nasze pokoje, powiedziała, że mamy wszystko jak bogaci. I mamy wystarczająco dużo miejsca dla dwóch osób.

Filip wyjaśnił jej, że zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny na ten dom. Teraz będziemy musieli płacić bankowi przez dwadzieścia lat. Będziemy musieli płacić i płacić.

Ale moja teściowa odebrała te wyjaśnienia zupełnie inaczej niż normalni ludzie. Uważa, że musimy szukać innych sposobów na zarabianie pieniędzy. Możemy przewozić towary i sprzedawać je z dopłatą albo… wynajmować tutaj pokoje.

Byłam bardzo zaskoczona, kiedy przestałam nalewać herbatę do filiżanek. Natalia wybuchła śmiechem na moją minę. Ciężko było mi się uspokoić i wytłumaczyć swój pomysł.

Teściowa tłumaczyła nam, że teraz w mieście jest dużo turystów, można zwariować. A nie każdego stać na wynajęcie całego mieszkania, więc wynajmują pokoje, tak jest taniej.

Dlaczego mamy pozwolić, żeby nasze lokum stało bezczynnie? Proponuje, żebyśmy się do kogoś wprowadzili!

Teściowa powtarzała nam jak papuga, że to będzie świetna opcja, żeby jak najszybciej spłacić długi i żyć długo i szczęśliwie.

„Możecie zatrzymać jedną sypialnię dla siebie, a pozostałe dwa pokoje wynająć” – powtarzała. „Macie dwie łazienki i będziecie jakoś dzielić kuchnię”.

I siedziała tam szczęśliwa, lśniąca jak błyszczący nikiel. Filip i ja nie mogliśmy ukryć przerażenia taką perspektywą.

Po pierwsze, mamy wystarczające dochody, aby spłacić kredyt hipoteczny i nie głodować. Po drugie, pomysł wpuszczania obcych ludzi do naszego mieszkania na noc mnie przeraża. Jak moja teściowa mogła w ogóle pomyśleć o zasugerowaniu czegoś takiego?

Filip szybko poinformował nas, że ta opcja nie jest dla nas odpowiednia; nie kupiliśmy mieszkania, aby wprowadzić się do kogoś, kogo nie znamy. Natalia zaśmiała się z naszego rozumowania.

„Zobaczymy, jak będziecie mówić, gdy nie będziecie mogli spłacić kredytu hipotecznego. Zaraz będziecie mieli lokatorów”.

Myślałam, że teściowa zrezygnowała ze swojego pomysłu, ale tak się nie stało. Następnego dnia do drzwi zadzwonił mężczyzna w brudnym kombinezonie.

Powiedział, że obiecano mu tu łóżko. Musieliśmy wypędzić gościa siłą – nie chciał wyjść, ciągle próbował dostać się do mieszkania.

A takich gości było nie dwóch czy trzech, ale ponad dwudziestu! Wieczorem mój mąż oszalał i wyłączył domofon i dzwonek do drzwi. Tylko od czasu do czasu słyszeliśmy pukanie do drzwi, ale nawet na nie nie reagowaliśmy. Filip był pewien, że to robota mamy.

Po cichu się zgodziłam. Tylko teściowa potrafi tak odważnie snuć plany i wprowadzać je w życie, nie zważając na opinie innych. Zadzwoniła do mnie następnego dnia z oburzeniem.

Teściowa była oburzona, że zrobiła nam taką reklamę, a my nie korzystamy z jej dobroci, ludzie powinni tłumnie do was przychodzić.

Zostawiłam męża, żeby użerał się z przedsiębiorczą matką, nie chciałam sobie psuć nerwów z samego rana.

Nie wiem, co Filip jej powiedział, ale teściowa nie dzwoni do mnie od kilku dni. I ignoruje mojego syna, co mi zupełnie nie przeszkadza. Jeszcze kilka dni i będę mogła włączyć dzwonek do drzwi.

Alan zrozumiał, że jego matka nie będzie mogła pracować za granicą i teraz będzie musiał żyć skromniej: „Nie mogę pracować dla wszystkich, nadszedł czas, aby pomyśleć o sobie”

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski podzielili się z fanami zdjęciami z nowego domu:”Sprzątaczka będzie miała co czyścić”

Rodzice mojego męża pozwolili nam zamieszkać w drugiej części ich domu, ale szybko pożałowaliśmy tej decyzji: „To mój dom i idę tam, gdzie chcę”