Dla mnie Michał był sensem mojego życia. Uwielbiałam go i robiłam wszystko dla jego szczęścia.
Ale robiłam to wszystko na próżno, bo okazało się, że byłam tylko zabawką. Nie potrzebował mnie ani mojego dziecka.
Przekazałam Michałowi dobrą nowinę, że będziemy mieli dziecko. W odpowiedzi nie usłyszałam nic — tylko ciszę.
Nie zwróciłam na to uwagi, bo na początku byłam w szoku. Dałam mu czas na dojście do siebie.
Potem wróciłam do domu. Michał zaczął na mnie krzyczeć i oskarżać o zdradę.
Teściowa krzyczała, że jej Michał nie może mieć dzieci, więc byli pewni, że go zdradzam.
Długo próbowałam im wytłumaczyć, że to nieprawda. Nigdy nie zdradzałam i nawet o tym nie myślałam.
Ale w zamian dostałam tylko spakowane walizki z moimi rzeczami.
W środku nocy znalazłam się na ulicy z walizką w rękach. Poszłam do hotelu, gdzie spędziłam noc i płakałam całą noc.
Wtedy obiecałam sobie, że sama wychowam syna, który będzie godny miana mężczyzny, w przeciwieństwie do swojego ojca.
Od tego czasu minęło piętnaście lat, nie wyszłam za mąż, ale zbudowałam udaną karierę.
Teraz mieszkamy z synem i matką we własnym mieszkaniu. Mój były jest żonaty i wychowuje dwójkę dzieci.
Wydaje się, że tylko ja skorzystałam na tym programie, ale jestem mu wdzięczna!
„Pracowałam całe życie, a teraz jestem sama z trójką dzieci: nigdzie indziej się nie ruszę”