Moja teściowa nie chce, aby jej wnuczka mówiła do niej „babciu”, a ja nie jestem z tego zadowolona: „Dziewczynka dorośnie i będzie mówić do mnie Ola, prawda Bożenka”

Rok temu miało miejsce najszczęśliwsze wydarzenie w moim życiu – razem z mężem urodziliśmy naszą córeczkę, Bożenę. A teraz ta mała dziewczyna ma już rok!

Nasza córka jest sensem mojego życia, wszystko kręci się wokół niej. Mój mąż i ja po prostu nie możemy się nią nacieszyć!

Robert jest cztery lata starszy ode mnie, więc naprawdę chciał mieć dziecko i był gotowy na ojcostwo. Cały swój wolny czas spędza z Bożenką i nazywa ją tylko „moją księżniczką”.

I chociaż dla moich rodziców narodziny wnuczki były bardzo radosnym wydarzeniem, ale nie po raz pierwszy – córka mojego starszego brata ma już 5 lat – było to bardzo ekscytujące dla moich teściów.

Moja teściowa, Ola, nie jest zwykłą kobietą. Pracuje w branży kosmetycznej, w małej firmie kosmetycznej.

screen Youtube

Dlatego całe jej życie jest podporządkowane różnym rytuałom upiększającym, a kiedy mówi o swoim wieku, zawsze odejmuje sobie co najmniej pięć lat. W rzeczywistości ma teraz 59 lat.

Pamiętam, że kiedy spotkaliśmy się na porodówce, mój teść zwrócił się do żony ze śmiechem: „No, babciu, weź sobie wnuczkę!”. Ola była wściekła i poprosiła go, żeby jej tak nie nazywał.

Po porodzie nie zwracałam na to większej uwagi, ale potem zauważyłam, że mama mojego męża mówi do Bożeny tylko po imieniu lub jako do dziewczynki, ale nigdy jako do wnuczki. To było bardzo dziwne!

Na przykład, jeśli dzwoni, aby zapytać, jak się ma jej wnuczka, mówi: „Jak się ma nasza córeczka?”. Cóż, ktoś musi przyzwyczaić tę młodą babcię do jej nowej roli, więc robię to stopniowo.

Postanowiliśmy świętować pierwsze urodziny Bożeny w domku letniskowym moich rodziców – mają duży dom za miastem. Zebrała się cała rodzina i nasi bliscy przyjaciele.

Siostra mojej mamy, moja matka chrzestna, przyjechała z wielkim różowym pudełkiem i powiedziała od drzwi: „No i gdzie jest moja wnuczka?

„Przykro mi, młodzi rodzice, ale odmawiam nazywania jej moją wnuczką! Nie można tak mówić! Więc pogódźcie się z tym, że
Bożena ma inną babcię!”.

Zaśmialiśmy się w odpowiedzi. Ukradkiem zerknęłam na teściową, która stała tam ze sztucznym, przyklejonym uśmiechem.

Kiedy zbliżyłam się do teściowej podczas moich nieśmiałych ruchów po działce, powiedziałam, że moja córka może iść do babci, a teściowa powiedziała, żebym tego nie mówiła.

Sarkastycznie zapytałam, jak mam ją nazywać. Teściowa powiedziała, że Bożena powinna przyzwyczaić się do nazywania jej Olą. „Cóż, po prostu nieprzenikniona kobieta!

Już przy świątecznym stole, kiedy rozmowa zeszła na temat letnich wakacji, ojciec zaproponował, żebyśmy przenieśli się na lato do domku letniskowego.

Dom moich rodziców jest duży, jest wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich. „I wszystko tutaj będzie dobre dla mojej wnuczki – świeże jagody i powietrze. A my jej pomożemy” – dodał tata.

Mój mąż nie miał nic przeciwko, ale jest w pracy prawie cały czas, więc moja córka i ja będziemy tu cały czas.

„Kto będzie się męczył – córka czy wnuczka? Niedługo przyprowadzą drugą w odwiedziny, będziemy tu mieli żeńskie królestwo!” śmiał się mój ojciec.

„Chcieliśmy też zaprosić je do daczy, ale oczywiście mamy mniej miejsca. Byłoby niewygodnie z małą dziewczynką” – zaczęła rozmowę moja teściowa. Nie mogłam dłużej tego znieść i powiedziałam, że jej wnuczka nie jest małą dziewczynką.

Mój mąż próbował mnie uspokoić, ponieważ byłam bardzo zła. „Nie trzeba mnie uspokajać, czy tak trudno powiedzieć słowo „wnuczka”?

Moja teściowa założyła, że moje hormony płatają mi figle – powiedziała, uśmiechając się do wszystkich swoim obrzydliwym uśmiechem.

Mąż wyciągnął mnie od stołu do ogrodu, gdzie zrobił mi wykład o tym, że nie ważne jak dziecko się nazywa, ważne czy je kochają.

I tak sobie myślę, że skoro moja teściowa ma w sobie taką nieszczerość i pragnienie bycia nieskończenie młodą, to czy musi komunikować się ze swoją wnuczką? Skoro nie jest gotowa na bycie babcią, to jak mam jej zaufać?

Załóżmy, że idzie na spacer z dzieckiem, a jej myśli nie są skupione na wnuczce, ale na włosach? Bardzo się o to martwię! I to nie moje hormony mówią, to normalna matczyna troska.

„Powinnaś się wstydzić odpoczywać, kiedy mój syn pracuje”: moja teściowa uważa, że nic nie robię, podczas gdy jej syn tylko pracuje

Teściowa nadal uważa, że jej syn jest małym dzieckiem wymagającym opieki. Nie wiem, jak jej wytłumaczyć, że to dorosły mężczyzna

Jakub i Paulina Rzeźniczakowie pogratulowali swojej córeczce 1. urodzin: „Każdego dnia przynosisz nam wiele radości”