Rozrywka

Moja teściowa i jej syn mieszkają w naszym mieszkaniu i mówi mi, że żyję na koszt męża: „Powinnaś mieć sumienie, mój syn dużo pracuje”

Jak każda mężatka mam teściową, która nie zawsze spełnia oczekiwania swojej synowej. Mam ten sam przypadek, w którym moja teściowa nie stała się najbliższą mi osobą.

Moja teściowa swoim zachowaniem może doprowadzić świętego do śmierci, ale ja w żadnym wypadku nie jestem święty i mam zły humor. Sama mówiła o tym wiele razy.

Przy całym moim złym humorze pozwoliłam teściowej i jej najmłodszemu dziecku zamieszkać w moim mieszkaniu, kiedy jej mąż rozwiódł się z nią i wyrzucił ją z domu.

Chociaż mogliśmy wykorzystać te pieniądze z wynajmu bo jestem na urlopie macierzyńskim, mój mąż pracuje, a my również spłacamy kredyt hipoteczny. Postanowiliśmy jednak ograniczyć wydatki, aby pomóc Joannie.

Teściowa mnie nie znosi i nie rozumiem dlaczego. Jej najstarszy syn, mój mąż, od dawna nie mieszka z matką, a ona niedawno rozpoczęła własne życie osobno.

screen Youtube

Był mąż, a teraz jest syn, który ma szesnaście lat. Ona tak naprawdę nie komunikuje się z najstarszym, więc nie mogę zrozumieć, gdzie udało mi się nadepnąć na jej bolesny punkt.

Chociaż rzadko rozmawialiśmy z teściową, próbowała powiedzieć mi coś nieprzyjemnego za każdym razem, gdy się spotykaliśmy.

Najwyraźniej przez cały czas między spotkaniami zbierała truciznę, żeby na mnie tryskać.

Nie było mowy o ciepłych uczuciach, więc kiedy teściowa poprosiła nas o pomoc, trochę się wahałam.

Ale potem zdałam sobie sprawę, że jeśli nie wpuścimy jej do mojego mieszkania, wynajmie mieszkanie i weźmie pieniądze od swojego najstarszego syna, a nie było jasne, ile to będzie pieniędzy.

Więc łatwiej było ją wpuścić do naszego mieszkania, żeby mój mąż mógł uznać, że swój obowiązek syna spełnił, bo sumienie i tak by go gdzieś tam dręczyło.

Na początku teściowa była zbita z tropu, więc tylko cicho podziękowała, wróciła do układania sobie życia i rozmyślania nad swoim losem.

Szybko jednak zadomowiła się w nowym miejscu, po czym wróciła do swojego starego zachowania „wszyscy są mi winni”. Nie ze wszystkiego w mieszkaniu była zadowolona.

Pralka była za głośna, łóżko za twarde, sąsiedzi za głośni, zmywarki w ogóle nie było i przydałby się remont.

Wszystkie te słowa uważaliśmy za zło. Nie spodziewałam się, że teściowa wybuchnie płaczem z wdzięczności, ale myślałam, że przynajmniej nie będzie krzyczeć o mieszkaniu, w którym mieszka za darmo, płacąc tylko rachunki za media.

Nawiasem mówiąc, próbowała zrzucić winę za rachunki za media na swojego najstarszego syna, ale ten pokazał swojej mamie „ludową indiańską chatę” i powiedział, że nie ma pieniędzy.

Wtedy teściowa przeszła do tematu, że jej syn nie ma pieniędzy dla matki, bo ma zonę na szyi, czyli mnie.

Po prawdzie jestem na urlopie macierzyńskim z dzieckiem, wnukiem Joanny, ale czy to zmienia sytuację? Jestem zoną, która siedzę mężowi na szyi.

W rozmowach często podawano przykłady dziewczyn, które znała moja teściowa, którym udało się pracować na pół etatu na urlopie macierzyńskim i nie zmuszały swoich mężów do noszenia wszystkiego w pojedynkę.

Słuchałam tych rozmów przez pół roku, aż w końcu moja cierpliwość się skończyła.

Powiedziałam teściowej, że jej słowa dotarły do mojego serca, więc nie będę już martwym ciężarem na szyi mojego męża, ale będę przynosić dochody.

Ponieważ jestem beztalenciem w porównaniu z tymi dziewczynami, którym udaje się zostać z dzieckiem, sprzątać, gotować i zarabiać dużo pieniędzy na urlopie macierzyńskim, mój dochód będzie pasywny.

Oznacza to, że będę wynajmować mieszkanie. Tak, to samo, w którym teraz tak wygodnie mieszka moja teściowa i jej najmłodszy syn. Ale co mam zrobić? To trudne dla mojego męża.

Mieszkanie może wynająć sama teściowa, a my nawet pójdziemy na ustępstwo dla niej jako krewnej. Albo może opuścić mieszkanie, jeśli nie jest zadowolona z warunków.

Dałam jej trzy tygodnie na przeprowadzkę. W tym czasie może znaleźć mieszkanie, w którym wszystko jej odpowiada. Inną kwestią jest to, czy ma na to wystarczająco dużo pieniędzy, ale to mnie nie interesuje.

Mąż, do którego rzuciła się Joanna, rozłożył ręce i powiedział, że to moje mieszkanie i to ja nim zarządzam. Dodał, że ze swojej pomocy finansowej może dać swojej mamie nie więcej niż trzy tysiące złotych.

Długo dyskutowaliśmy o tej kwocie. Byłam przeciwna temu, żeby w ogóle cokolwiek jej dawał. Ona pracuje, jej syn jest dorosły, nie musi chodzić z nim na zwolnienia lekarskie, więc niech zarabia.

Tak więc obiecane pieniądze były dobrym ustępstwem na rzecz sumienia mojego męża z mojej strony. Chociaż dla mojej teściowej, sądząc po jej płaczu, to żadna pomoc.

Ale zamierzam wnieść trochę pieniędzy do rodziny. Matka mojego męża ma rację, nie można siedzieć mu na karku. Jestem jej wdzięczna za naukę.

Mateusz Morawiecki podzielił się dobrą wiadomością. Po raz pierwszy został dziadkiem: „Wierzę, że razem o taki świat zadbamy”

Maciej Kurzajewski i Lenka Kliment zostali zauważeni razem i widać, że są sobie całkiem bliscy. Czy coś ich łączy

Pomagałam sąsiadom przez długi czas i otwierałam drzwi na ich pierwszą prośbę, ale oni nawet nie zrobili sobie kluczy przez pół roku: ” Czy ciężko wam otworzyć”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Moja wielodzietna i samotna sąsiadka ciągle dzwoni do mojego męża i prosi o pomoc. Rozumiem to, ale pewnego dnia wróciłam do domu, a ona przygotowywała u nas herbatę, co mnie zaniepokoiło

Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…

3 godziny ago