Moja synowa poczuła się urażona, że odmówiłam zmiany domu. Teraz nastawia mojego syna przeciwko mnie

Mój syn ożenił się z dziewczyną, która wykorzystuje go, jak jej się podoba. Teraz nastawia go przeciwko mnie. Mówią, że nie chcę, aby mój syn był szczęśliwy, że myślę tylko o sobie. Znajduje to odzwierciedlenie w tym, że nie chcę zmieniać z nimi domu.

Mam jedno dziecko, mój mąż zmarł kilka lat temu. Wychowywał się w szczęśliwej rodzinie, był wykształcony, przed ślubem mieszkał ze mną i swoim ojcem.

Dostał pracę podczas studiów na uniwersytecie, a po ich ukończeniu awansował. Teraz pracuje w tej firmie od ośmiu lat i ma dobrą opinię u swoich szefów.

Jestem zasłużenie dumna z mojego syna, to przystojny facet, który robi karierę. Ma dobrą głowę na karku, a jego ręce wyrastają z właściwych miejsc.

A ponieważ nie zapisaliśmy mu mieszkania, nie jesteśmy z mężem bogatsi. Kupiliśmy własny dom w wieku czterdziestu lat, a wcześniej mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu.

screen Youtube

Nie mieliśmy ani siły, ani zdrowia, aby kupić kolejne mieszkanie. A mój syn jest w stanie zarobić na własne mieszkanie. Mój ojciec i ja byliśmy w stanie.

Kiedy Wiktor miał dziewczynę, byłam szczęśliwa, bo to był najwyższy czas, aby założył własną rodzinę. Starałam się pogratulować synowej, ale nie komentowałam i nie moralizowałam.

Nie obchodziło mnie kim jest, byle była dobrym człowiekiem i mój syn był z nią szczęśliwy. Na początku lubiłam Olę, bo zachowywała się przyzwoicie i skromnie. Po ślubie zaczęła pokazywać zęby.

Para pojechała na wycieczkę nad morze, odpoczęła, a po powrocie Ola rzuciła pracę. Wyjaśniła, że jej szefowie postawili ją w złym miejscu i zamierzała poszukać nowej pracy. Ale nigdy jej nie znalazła. Od dwóch lat pozostaje w domu i zajmuje się swoim synem.

Młoda para zaczęła mieszkać w mieszkaniu synowej. Mieszkanie jest małe — prawie nie ma kuchni, a łazienka jest niewielka. Sąsiedzi pozostawiają wiele do życzenia i jest daleko od wszystkiego, prawie na obrzeżach. Ale nie musimy płacić czynszu, możemy oszczędzać.

Chociaż mój syn dobrze zarabia, biorąc pod uwagę, że Ola nie pracowała od tak dawna, nie mają żadnych oszczędności i wszystko idzie na koszty utrzymania.

Synowa, choć zostaje w domu, nie zapomina o wizytach w salonach kosmetycznych, a to wszystko kosztuje niemało. Tłumaczy to tym, że chodzi na rozmowy kwalifikacyjne, a tam trzeba dobrze wyglądać.

Nie wiem, jak można szukać pracy przez dwa lata i jej nie znaleźć. Trzeba się bardzo starać. Myślę, że ona zmyśla historie o rozmowach kwalifikacyjnych. Po prostu siedzi mężowi na karku i tyle.

Na jednych ze świąt zapytałam, czy planują dzieci. Synowa i tak zostaje w domu, ale przydałoby się wychować dziecko. Synowa powiedziała, że nie mają teraz czasu na dziecko, że za mało miejsca dla nich dwojga. Zasugerowałam, że mogliby zaoszczędzić na kredyt hipoteczny.

Ola przewróciła oczami, mówiąc, że nie mają na co oszczędzać, ledwo starcza im na życie. Miałam na końcu języka, że gdyby nie była leniwa, mogliby zaoszczędzić pieniądze w dwa lata.

Gdybym widziała, że dostaną mieszkanie, dołożyłabym do tego, mam trochę zaoszczędzonych pieniędzy, ale teraz nawet jej nie zaproponuję, wyda wszystko w mgnieniu oka, synowa ma do tego talent.

Niedawno na zwykłym spotkaniu ponownie pojawił się temat dzieci i sama Ola go zaczęła. Była zdenerwowana, że lata mijają, a ona mogłaby teraz urodzić, ale warunki na to nie pozwalają. Syn siedzi i bawi się razem z żoną.

I syn zasugerował, że jestem teraz sama w dwupokojowym mieszkaniu, a oni tulą się w jednopokojowym. Chcą się zmienić, nie będą niczego przerejestrowywać, po prostu się przeprowadzą. W ten sposób nie będą musieli martwić się o kredyt hipoteczny, a ja i tak nie potrzebuję dwóch pokoi, tylko dodatkowe sprzątanie.

Byłam zaskoczona tą propozycją i najwyraźniej to nie mój syn o tym pomyślał. Odpowiedziałam, że to za daleko od ich mieszkania, żeby dojeżdżać do pracy, a ja mam tam sąsiadów, broń Boże.

Poza tym przyzwyczaiłam się do swojego mieszkania, wszystko jest stworzone dla mnie. Synowa dodała, że to przyspieszy pojawienie się wnuczki lub wnuka.

Ale odmówiłam wprost. Nieważne, ile jeszcze będę musiała pracować, nie obchodziło mnie to. Dla nich to dobrze — jeden nie pracuje, a drugi jeździ samochodem. Proponują mi pracę w upale, zimnie i deszczu. A ja i tak nie lubię tego pomysłu ze zmianą.

Mój syn przyszedł później kilka razy porozmawiać na ten temat. Przychodził sam i z Olą. Ale to mnie tylko rozzłościło. Mój syn nigdy nie miał w zwyczaju wjeżdżać do raju na cudzym garbie, a teraz próbuje to zrobić za namową żony.

Moja synowa nagle wykrztusiła, że muszę odejść, bo nie obchodzi mnie, czy będą mieli dziecko, czy nie, że nie chcę kiwnąć palcem dla jej szczęścia.

Później próbowałam zadzwonić do syna i jeszcze raz wyjaśnić moje stanowisko, ale nie podniósł słuchawki i nie oddzwonił. Jego żona zwróciła go przeciwko jego własnej matce. Mam przeczucie, że ich małżeństwo nie potrwa długo, bo Ola wypije z niego wszystkie soki, a potem pójdzie na następny kark skakać.

Jest mi bardzo przykro, że mój syn tak się zachował. Wydaje się być mądrym facetem, ale po słowach Oli wychodzi na to, że jest głupi i nie widzi tego, co oczywiste.

„Temu, kto pierwszy urodzi mi prawnuka, zostawię spadek”: powiedziała babcia męża, a teraz nie może się nacieszyć swoją teściową

„Temu, kto pierwszy urodzi mi prawnuka, zostawię spadek”: powiedziała babcia męża, a teraz nie może się nacieszyć swoją teściową

Mój mąż zabrania mi rozmawiać z moją siostrą, ponieważ jest rozwiedziona: „O czym chcesz rozmawiać z kobietą, która rozstała się z mężem”