screen Youtube
Dlatego zbudowaliśmy dom, aby mogły w nim mieszkać dwie rodziny jednocześnie. Mieliśmy nadzieję, że Donald sprowadzi tu swoją narzeczoną, a po ślubie zamieszkają z nami.
Ale wszystko potoczyło się trochę inaczej. Od razu nie polubiłam mojej synowej. Było w niej coś bardzo pretensjonalnego.
Nie robiłam z tego przedstawienia, bo to był wybór mojego syna i szanuję go.
Kiedy się spotkaliśmy, dowiedzieliśmy się, że młodzi ludzie chcą mieszkać osobno. Przeprowadzka do naszego domu nie wchodziła w grę.
Zastanowiliśmy się z mężem przez chwilę i zdecydowaliśmy, że możemy pomóc nowożeńcom w znalezieniu mieszkania.
W końcu oszczędzali przez całe życie, prawda? Tak więc po ślubie Donald i jego synowa przeprowadzili się do przytulnego jednopokojowego mieszkania w pobliżu centrum miasta.
Synowa od razu zabrała się za porządki. Z dumą powiedziała mi, żebym nie przychodził do nich nieproszony.
Zabrali mi też duplikat klucza, chociaż nie zamierzałam go niepotrzebnie używać. A gdyby coś się stało? Ogólnie rzecz biorąc, bardzo mnie to zdenerwowało, ponieważ mój syn rzadko zapraszał mnie do siebie.
Ale jeszcze bardziej zdenerwowało mnie to, że odmówili przyjazdu do nas na Boże Narodzenie. Nastia powiedziała, że nie zostawi matki.
W rzeczywistości zamierzali świętować z nią wszystkie święta. Byłam bardzo zdenerwowana.
Przygotowałam wszystkie świąteczne potrawy, pięknie nakryłam stół, udekorowałam mieszkanie, a w domu nie było nikogo. Jestem tylko ja i mój mąż. Po prostu nie ma nikogo, kto mógłby zjeść jedzenie.
Oczywiście siedziałam tam cały wieczór ze spuszczonym nosem. A mój mąż tylko na mnie patrzył i milczał. Kiedy zaczęłam się z nim dzielić moimi doświadczeniami, powiedział coś, co zawróciło mi w głowie.
„Kochanie, jesteś taka jak ja. Nigdy nie chodziłaś do domu mojej mamy. Zawsze obchodziliśmy wszystkie święta u twojej mamy, a potem sama szłam do mojej mamy, żeby życzyć jej Wesołych Świąt lub Szczęśliwego Nowego Roku. Dlaczego więc dziwi cię sposób, w jaki zachowuje się twoja synowa?” – powiedział mój mąż.
Pomyślałam o tym i zdałam sobie sprawę, że to prawda. Zawsze ignorowałam moją teściową. Nigdy nie nawiązaliśmy ciepłych relacji. Nigdy nawet nie dałam jej żadnego prezentu. Co za wstyd!
Tego dnia pojechałam z mężem do domu teściowej. Przynieśliśmy jej wiele smakołyków i prezentów. A potem przeprosiłam teściową za to, jaka byłam samolubna.
Przez cały wieczór rozmawiałyśmy szczerze. Poradziła mi, żebym odwiedzała rodziców mojej synowej tylko w święta. Nasze rodziny powinny być przyjaciółmi, a nie dąsać się na siebie.
Następnego dnia zadzwoniłam do matki mojej synowej i zaprosiłam ją na kolację. I chociaż teraz nie rozmawiamy ze sobą zbyt często, widzę, że synowa zaczęła mnie dobrze traktować.
Jestem bardzo wdzięczna mojemu mężowi za to, że otworzył mi oczy na takie proste rzeczy. Nigdy nie jest za późno, by naprawić błędy przeszłości!
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…