„Moja synowa ciągle się rozwija, ale prawdopodobnie nie będę czekać, aż odniesie sukces: Bóg zesłał mi synową”

Moja synowa ma już trzydzieści lat i wciąż się rozwija, szuka siebie i nie wie, kim zostanie, gdy dorośnie.

Ona i jej syn są małżeństwem od pięciu lat, a ja czekam, aż on spojrzy na nią i zrozumie, kogo wybrał na żonę przez te pięć lat.

Zrezygnowała z pracy przed ślubem, mówiąc, że poszuka innego zajęcia. Ale nadal nic nie znalazła, ale zawsze jest zajęta, zawsze uczęszcza na jakieś kursy.

Poszukała więc pracy w branży kosmetycznej. Nauczyła się robić paznokcie, ale nie udało jej się. Zmęczyła się tym i zrezygnowała. Potem zaczęła uczyć się rzęs. Efekt ten sam.

W końcu postanowiła zająć się brwiami. Uczyła się, dostała nawet certyfikat, ale okazało się, że nie lubi tego zajęcia. Mówiła, że denerwuje ją monotonia i jednostajność pracy.

Uczyła się przez półtora roku, by dojść do takiego wniosku! Przez półtora roku nie zarobiła ani grosza, tylko wydawała pieniądze na te wszystkie kursy, które kosztowały ponad trzy złotych.

Na początku mój syn powiedział, że to nic takiego, jego żona będzie się uczyć i będzie lepiej. Potem zaczął chować oczy, wstydząc się swojej głupiej żony.

A synowa ani myślała przestać. Potem poszłam na kurs fotografii i błagałam syna o drogi aparat, ale po dwóch miesiącach się poddałam.

Nie mogłam się powstrzymać, zapytałam ją, dlaczego nie poszła po rozum do głowy i nie znalazła pracy. Minęło tyle czasu, a ona wciąż skacze z boku na bok.

Odpowiedź była prosta: szukała samorozwoju.

Można się rozwijać w wolnym czasie! Nie mają jeszcze dzieci, a gospodarstwo domowe nie jest dla niej dużym obciążeniem. Rób swoje i chodź na kursy.

Synowa warknęła na mnie i powiedziała, że chce robić coś ciekawego, a nie tylko pracować. No tak, a mąż musi ją karmić!

Ale to oczywiście jego wina, gdyby nie dawał pieniędzy i nie dogadzał żonie, to by się opamiętała. A tak, oczywiście, dlaczego ma nie cierpieć, skoro mąż nie wysyła jej do pracy.

Następnym krokiem mojej synowej była praca w Internecie. Siedzi tam cały czas i zobaczyła, że można nauczyć się zawodu w dwa tygodnie i zarabiać miliony.

Wydała też ogromne pieniądze na jakieś kursy, ale w końcu się poddała. Niby wszystko studiowała, rozumiała, ekscytowała się, ale to nie była jej dziedzina.

Tym razem mojej synowej brakowało komunikacji na żywo: stwierdziła, że spędzanie całych dni przed komputerem jest nudne. Nie po to rozwijała się przez lata, żeby nudzić się w pracy.

Nie zgadza się, że zmarnowała czas. Każde doświadczenie jest kamieniem na piedestale jej samorozwoju.

Piedestał! Jakie ona zna słowa! Nic dziwnego, że tak długo się rozwija. Żartuję, gdyby ktoś nie zrozumiał. Zawsze była krótkowzroczna, po prostu mówi z trudem, ale zawsze była w stanie to zrobić.

Oto kolejna runda samorozwoju: moja synowa postanowiła zostać trenerką fitness i jogi. Ale znowu chodzi o kursy, chociaż myślę, że to wymaga wykształcenia, a nie dwóch tygodni kursów.

Powiedziała, że chyba znalazła swoją niszę! Wiąże się to z pracą z ludźmi, czasem na samodoskonalenie i trzeba świadczyć usługi.

Chciałabym, żeby dostała gdzieś pracę, żeby się przydała w gospodarstwie domowym. W przeciwnym razie nie przynosi ani grosza i nic nie robi w domu. Ogólnie rzecz biorąc, nie rozumiem, jak mój syn wciąż ją znosi.

Ale najwyraźniej przez pięć lat poszukiwań udało jej się go zdobyć. Mój syn stał się bardziej drażliwy, ale nadal trzyma się w ryzach.

Wydaje mi się, że jeśli tym razem synowa nie rozwinie się zawodowo, mój syn po prostu wybuchnie. Zbyt długo budował w sobie irytację.

Ale nie mam wielkiej nadziei na dobry wynik. Synowa jest przyzwyczajona do tego, że nie robi nic sensownego, skacze przez życie, a mój syn potrzebuje normalnej kobiety. Myślę, że już zdał sobie z tego sprawę.

„Kiedy odeszła moja mama, tata zamieszkał z nami i zaczął ustalać własne zasady: „Nauczę cię wstawać wcześnie”

„Czekałam w kawiarni na mężczyznę moich marzeń, a potem przyszła jego matka: ciekawe podejście do randkowania”

„Chcę mieć własną rodzinę, ale nie mogę zostawić matki samej: cały czas mnie kontroluje”