Moja siostra spieszyła się i zostawiła mnie bez spadku. Teraz potrzebuje pomocy i prosi mnie, abym zapomniała o przeszłości

Dwadzieścia lat temu zmarła nasza matka. Mogłam wrócić dopiero dwie niedziele po pogrzebie. Mieszkaliśmy wtedy z mężem za granicą, gdzie nie mogliśmy codziennie wyjeżdżać. To była długa podróż, więc przyjechałam późno.

Moja matka chorowała już wcześniej i wiedziałam o tym. Wysyłałam jej przekazy pieniężne, aby mogła zapłacić za leki i operację, ale wszystko poszło na marne, zmarła.

Moja siostra, która mieszka w tym samym mieście, zajęła się pogrzebem i wszystkim innym.

Na początku nie byłam w stanie tego zrobić, ponieważ moja mama nie żyła. Długo nie mogłam w to uwierzyć. Dlatego nie było mowy o dziedziczeniu, kiedy tu przyjechałam.

Miałam odziedziczyć po mamie trzypokojowe mieszkanie i domek letniskowy. Ale rozmawialiśmy o tym później z moją siostrą przez telefon.

screen Youtube

Okazało się, że nie muszę się martwić — nic nie posiadam. Moja siostra zadziałała szybko i przekonała mamę, aby na początku choroby wszystko jej przekazała.

Nie wiem dokładnie, jakie argumenty jej przedstawiła, ale mama się zgodziła. Zarówno mieszkanie, jak i domek letniskowy trafiły do mojej siostry.

Siostra powiedziała mi, że tylko siedzę i nawet nie przyszłam na pogrzeb. Ale opiekowała się moją matką do ostatniego dnia, więc wszystko jest w porządku. Okazuje się, że zasłużyła zarówno na daczę, jak i na mieszkanie.

To, że wysłałam pieniądze na leczenie matki się nie liczyło. Przełknęłam tę pigułkę, chociaż była gorzka. Nie zamierzaliśmy z mężem zostać za granicą na zawsze, musieliśmy jakoś urządzić się w domu. Spadek byłby dobrą pomocą, ale teraz musimy robić wszystko od zera.

Mój mąż bardzo mnie wspierał w tej wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji. Najbardziej bałam się jego reakcji, w końcu to jego pieniądze poszły na leczenie mojej mamy, które okazało się nieskuteczne.

W końcu matka zostawiła mnie bez grosza. Ale nigdy nie powiedział mi złego słowa i nigdy nie robił mi wyrzutów. Powiedział mi, żebym się nie martwił, że życie postawi wszystko na swoim miejscu.

Prawie dwadzieścia lat później zdałam sobie sprawę, że miał rację. Życie postawiło wszystko na swoim miejscu. Już dawno wróciliśmy z zagranicy. Mamy dwójkę dorosłych dzieci i własne mieszkanie. Stoimy mocno na nogach, otworzyliśmy z mężem własną małą firmę. Z siostrą nadal nie rozmawiałam.

Znalazła mnie sama, chociaż było to łatwe, ponieważ utrzymywałam kontakt z innymi krewnymi. Znalazła mój numer i zadzwoniła, prosząc o spotkanie. Miałam wrażenie, że znalazłam się na mulistym dnie z mikserem, tyle rzeczy naraz wyleciało mi z duszy, bo wcześniej nawet nie myślałam o niej ani o jej działaniach. Ale zgodziłam się z nią spotkać.

W kawiarni przede mną siedziała moja siostra. Widać było, że życie jej nie rozpieszczało. Zaczęła zdezorientowana przepraszać, opowiadając mi o swoim losie. Mieszkanie jej mamy już dawno nie istnieje, zostało sprzedane, by dać mieszkanie najstarszemu synowi.

Mężczyzna siedzi na kieliszku, wynosząc z domu wszystko, co wpadnie mu w ręce. Mieszka z nimi córka, zięć i dziecko, a tylko jedna siostra pracuje na pełen etat — córka jest na urlopie macierzyńskim, zięć wiecznie w trasie.

Życie w dwupokojowym mieszkaniu z takim tłumem jest trudne. Siostra zdecydowała, że chce rozwieść się z mężem, który ostatnio jest agresywny. Ale nawet bez niego mieszkanie będzie ciasne.

Córka nie ma dokąd pójść, a zięć nie zarobi nawet na czynsz. Córka nie chce się wyprowadzić. Mówi, że to niesprawiedliwe — jej brat ma własne mieszkanie, a ona i jej rodzina muszą tułać się po cudzych mieszkaniach.

Siostra chce więc kupić osobny pokój dla siebie, żeby żyć w spokoju i oddać mieszkanie córce. Ma jednak mało pieniędzy, a wie od swojej rodziny, że ja i mój mąż dobrze żyjemy. Poprosiła mnie więc, żebym pożyczyła jej trochę pieniędzy.

Powiedziałam, że się zastanowię. I tak naprawdę nie wiem, co zrobić. Mój mąż i ja mamy możliwość pomocy, tak. Ale pamiętając, co kiedyś zrobiła moja siostra, przez co musieliśmy przejść dzięki łasce Bożej… Pragnienie pomocy natychmiast znika.

Mój mąż powiedział, że nie będzie się w to mieszał, że to powinna być tylko moja decyzja, że będzie mnie wspierał w każdym przypadku. Ciocia radzi, żebym zapomniała o wszystkim i pomogła, bo w końcu jest moją siostrą. Ale ja nie wiem, nie wiem i tyle. Nie chcę nadstawiać drugiego policzka po tak porażającym ciosie. Ale może się mylę.

Pewna dziewczyna chodziła po targu w poszukiwaniu swojej wymarzonej kurtki. Szukała jej tak długo, że była rozczarowana i kupiła pierwszą, którą zobaczyła. Ale później tego żałowała

Godzinę po zarejestrowaniu małżeństwa Filip zdał sobie sprawę, że się pospieszył i postanowił jak najszybciej się rozwieść

Mój mąż rzadko dawał mi prezenty. Ale potem dowiedziałam się, gdzie wydał prawie cały nasz budżet