Moja siostra była zmęczona swoimi dziećmi, moja matka była zmęczona swoimi wnukami, ale kiedy odmówiłam siedzenia z moimi siostrzeńcami, natychmiast stałam się zła

To bardzo interesujące: moja siostra urodziła troje dzieci jedno po drugim, a teraz regularnie płacze wszystkim, jak bardzo jest nimi zmęczona, jak nie ma wystarczająco dużo powietrza.

Nasza mama, która nie mogła doczekać się wnuków, też jest zmęczona opieką nad dziećmi, chce trochę spokoju. A ja muszę opiekować się tym przedszkolem, nie męczę się, nie mam nic innego do roboty.

Od dłuższego czasu nie mieszkam z mamą. Zaraz po szkole przeniosłam się do akademika, potem do wynajmowanego mieszkania, a teraz mieszkam w malutkiej kawalerce zamiast własnej.

Obecnie jestem zajęty zarabianiem pieniędzy na zakup większego mieszkania. To ciężka praca, ale nikt nie poda mi niczego na srebrnej tacy.

Moja starsza siostra i jej dzieci mieszkają z moją matką, a mąż mojej siostry mieszka tam od czasu do czasu. Ale najczęściej znika w pracy, gdzie pracuje prawie bez wakacji, aby zarobić na mieszkanie i utrzymać rodzinę. Jak na razie nie mają szczęścia z mieszkaniem, więc muszą dogadywać się z naszą mamą.

screen Youtube

Teraz moja mama, jej nowy mąż, jej siostra i trójka ich dzieci, z których najstarsze ma trzy lata, a najmłodsze sześć miesięcy, mieszkają w trzypokojowym mieszkaniu mojej mamy.

Zięć ponownie poszedł do pracy. Siostra z oczywistych względów nie pracuje. Pracuje za to moja mama i jej nowy mąż.

Ostatnio sytuacja w ich mieszkaniu się pogarsza, co wcale mnie nie dziwi. Ciężko jest żyć z ciągłym hałasem dzieci, a moja siostra nie potrafi spokojnie rozmawiać, zawsze wpada w krzyk. Moja mama też nie jest zbyt cierpliwa. Coraz częściej dochodzi do skandali.

Po kłótniach obie na zmianę dzwonią do mnie i narzekają. Jeszcze potrafię ich wysłuchać, ale ostatnio coraz częściej potrzebują ode mnie konkretniejszej pomocy. Mianowicie, żeby posiedzieć z moimi siostrzeńcami. Tak, ze wszystkimi trzema naraz.

Siostra skarży mi się, że jest taka zmęczona, mama w ogóle nie pomaga, tylko chodzi i krzyczy na nas, że ją mamy. Gdzie ona może pójść z trójką dzieci? Pojechałaby do teściowej, ale nie da rady z trójką dzieci i z przesiadką.

Moja mama jest wściekła, nie może już tego znieść, w domu cały dzień jest krzyk i pisk, a moja siostra w ogóle nie zajmuje się dziećmi. Widać, że jest zmęczona. One też są zmęczone po pracy i potrzebują odpoczynku.

A potem wszystko sprowadza się do jednej prośby: usiądź z siostrzeńcami na dzień lub dwa. I będą tam odpoczywać przez ten czas. Są nawet gotowi przyprowadzić do mnie dzieci. Ale nawet tak kuszący dodatek mnie nie kusi.

Teraz pracuję z jednym dniem wolnym w tygodniu, który chcę poświęcić sobie, swoim sprawom i zmartwieniom. Ale czasami chcę po prostu spać, a przy trójce dzieci nie jest to w ogóle możliwe. Dlatego regularnie odrzucam takie „atrakcyjne” oferty.

Jedną rzeczą jest odwiedzenie ich i zajęcie się dziećmi przez kilka godzin, pozwalając mojej siostrze pójść na spacer lub do fryzjera, ale inną rzeczą jest zajęcie się dziećmi przez cały dzień lub nawet dwa. Po prostu nie radzę sobie z takim obciążeniem pracą. Powiedziałam.

Moja siostra jest oburzona, że nie wytrzymuje takiego obciążenia, ale ja jakoś sobie z tym radzę. Dla mnie odpowiedź jest oczywista: to są jej dzieci, ona je urodziła, jest do nich przyzwyczajona, więc musi sobie z nimi radzić.

Moja matka będzie mi mówić, że jestem samolubna i nie chcę pomagać rodzinie. Dlaczego mam się tak poświęcać? To ode mnie wymaga się poświęcenia, a nie pomocy. Mam wymagającą pracę i jeden dzień wolny, kiedy chcę się zrelaksować.

Tak, mogę poświęcić kilka godzin na pomoc, ale nie więcej. Co więcej, nie jestem gotowa na przyjęcie trójki siostrzeńców w moim mieszkaniu, jest ono zbyt małe i w ogóle nie nadaje się dla dzieci.

Moja matka i siostra nie chcą przyjąć moich wyjaśnień. Ich zdaniem są biedne i zmęczone, a ja kręcę się jak ser w maśle i po prostu odmawiam pomocy z egoistycznych pobudek.

To tak, jakbym zmusił moją siostrę do urodzenia tylu dzieci i zmusił moją matkę do przyjęcia ich wszystkich. One same coś postanowiły, a teraz ja jestem najgorsza, nie pomagam. Nikt nie próbuje mi pomóc, ale wszyscy się tego domagają.

Pewna kobieta miała w domu ulubione drzewo, którym się opiekowała, ale kiedy zadzwoniła do niej matka, musiała szybko do niej pojechać i nie wracała przez długi czas

Moja córka wydaje alimenty na siebie, bo wie, że nie zostawię wnuczki głodnej. Nie wiem, co robić, ale długo tak nie wytrzymam

Przyjaciel żeni się po raz czwarty. Jesteśmy zmęczeni corocznymi wydatkami na wesela: „To ostatnie wesele, na które idę”