„Moja obecna żona jest przeciwna mojej komunikacji z synem z pierwszego małżeństwa. Chce, żebym przestał się z nim spotykać”

Moja żona i ja zdecydowaliśmy się na rozwód, gdy nasz syn miał jeszcze 3 lata. Ciągłe konflikty pogarszały i tak już trudną sytuację.

Ponadto, kiedy moja żona urodziła, zaczęła się dziwnie zachowywać — nie pozwalała nikomu zbliżać się do dziecka, nawet mnie przez długi czas. Zauważyłem, że mój syn był niespokojny, a ja się bałem.

Ta sytuacja popchnęła mnie do rozwodu. Walczyłem z żoną przez rok w nadziei na wygraną w sądzie i przejęcie opieki nad synem, ale wszystko poszło na marne. Wyznaczono jej pełnoprawnego opiekuna, a mnie pozwolono na kilka spotkań w tygodniu.

Podczas moich spotkań z synem obecna była również moja była żona. Utrudniała naszą komunikację w każdy możliwy sposób, a potem całkowicie ją ograniczyła. Rozumiałem, że robi to na złość mnie, ale mój syn…

Zacząłem odwiedzać go w przedszkolu i to było jedyne miejsce, gdzie mogliśmy się trochę pobawić, chociaż moja była żona próbowała nakłonić nauczycielki, żeby się ode mnie odwróciły. Nie udało jej się jednak to, o co walczyła, bo dobrze mnie znały.

Czas mijał, a ja i moja była żona ułożyliśmy sobie życie osobiste. Trochę się uspokoiła, a nawet dała mi możliwość spędzania więcej czasu z synem i zabierania go do siebie.

Ale moja obecna żona, Lara, nie była z tego zadowolona, nie spodziewała się, że spędzę tyle czasu z synem i często miała skandale.

Było jasne, że jest zazdrosna o mojego syna, ale wyjaśniłem, że nie ma to wpływu na moje uczucia do niej. Lara również jest w ciąży i nie podoba mi się myśl, że moje nienarodzone dziecko również nie będzie żyło w pełnej rodzinie, a wszystko to z powodu zazdrości.

Bardzo kocham mojego syna z pierwszego małżeństwa, jest dociekliwy, miły i podobny do mnie. Jak mogę się od niego odwrócić? To niesprawiedliwe…

Myślałam, że życie z bogatym mężczyzną to bajka, a w końcu ledwo go zostawiłam

Myślałam, że życie z bogatym mężczyzną to bajka, a w końcu ledwo go zostawiłam

Sprzedawczyni była bardzo arogancka. Patrzyła na wszystkich z góry, a przynajmniej tak myśleli klienci