„Moja matka jest zazdrosna o moje relacje z ojcem, a jeszcze bardziej po tym, jak dał mi prezent: Nie chcę cię znać”

Moja matka i ojciec rozwiedli się, gdy byłam w piątej klasie. Rozwód został zainicjowany przez moją matkę, ale z jakiegoś powodu obwiniała mojego ojca.

Jakby ją zawiódł, oszukał w jej najlepszych oczekiwaniach, zrujnował najlepsze lata jej życia i tak dalej.

Być może pod pewnymi względami miała rację. Mój ojciec nie jest darem, ale to moja matka złożyła pozew o rozwód, a mój ojciec przekonał ją, by nie pozbywała się go przez pół roku.

Miałam surowy zakaz kontaktowania się z ojcem. Moja matka pilnie dyskutowała o moim ojcu, próbując oczernić go w moich oczach.

Ale byłam już wystarczająco dużą dziewczynką, by nie wierzyć matce na słowo. W moich oczach tata był miły i kochający.

Ale wszystkie moje próby udowodnienia tego mamie prowadziły do kłótni i skandali.

Wtedy mój tata i ja zdecydowaliśmy, że będziemy komunikować się potajemnie, aby moja mama o tym nie wiedziała, to będzie nasza wielka tajemnica. Żyliśmy w ten sposób, dopóki nie osiągnęłam pełnoletności.

O dziwo, mimo że moja matka obmawiała mojego ojca za każdym razem, gdy miała ku temu powód, chętnie przyjmowała od niego alimenty, a mój ojciec nie był skąpy.

Kiedy skończyłam osiemnaście lat, ojciec podarował mi mieszkanie, którego nie mógł już ukrywać przed matką, a ja byłam zmęczona zabawą w szpiega. Przez tyle lat żyłam w strasznym napięciu.

Reakcja matki przerosła moje wszelkie oczekiwania. Wiedziałam, że zrobi scenę, ale nie sądziłam, że skala skandalu będzie tak ogromna.

Moja matka krzyczała, że sprzedałem się ojcu za jałmużnę, mówiąc, że się mnie wyrzekła.

Nie zawracałam sobie głowy wyjaśnianiem jej czegokolwiek, i tak by mnie nie usłyszała. Ta cała historia naprawdę mnie wkurzyła, nie czułam się winna, że rozmawiałam z tatą.

Zawsze mi pomagał, wspierał mnie, dawał mi prezenty, dawał mi pieniądze i słuchał mnie. Nie mam powodu, by go nienawidzić. Mój tata zawsze był przy mnie.

Moja matka spełniła swoje groźby. Po tym incydencie nie otworzyła mi drzwi, nie odbierała telefonu i nie chciała się ze mną w ogóle komunikować, chociaż próbowałam nawiązać z nią relację przez prawie rok.

Pewnego dnia w końcu zgodziła się ze mną porozmawiać, ale rozmowa nie była zbyt dobra. Moja matka powiedziała, że wolałaby odejść do innego świata i nawet nie myśli o kontakcie ze mną, ponieważ ją zdradziłem.

To było gorzkie, obraźliwe, ale ruszyłem dalej. Dzięki mojemu tacie miałam gdzie mieszkać, a kiedy zdecydowałam się założyć własną firmę, tata nie stał z boku, pomagając mi pieniędzmi i radą.

Z mamą nie miałam kontaktu od prawie dziesięciu lat. Nie szukałam spotkania po tamtej rozmowie, ona też nie przypominała o sobie, nie było jej nawet na moim ślubie.

Niedawno odnalazła mnie moja mama, która była nieśmiała, cicha, zupełnie inna od niej samej. Okazało się, że też wyszła za mąż, czy to z miłości, czy dlatego, że chciała coś komuś udowodnić. Miała jednak pecha do męża. Okazał się nie tylko nałogowym pijakiem, ale i graczem w karty. Udało mu się przegrać mieszkanie mojej matki, do którego nie miał żadnych praw.

Ale po przegranej mężczyzna szybko gdzieś uciekł, a moja matka zaczęła mieć problemy: zażądano od niej albo oddania mieszkania, albo oddania pieniędzy. Pierwszy raz jest w takiej sytuacji, nie wie, co robić, gdzie uciekać, a do tego boi się, bo znajomi męża zachowują się dość chamsko.

Przyszła więc do mnie po pomoc, a ja nawet się ucieszyłam, choć wydawało mi się, że to nic takiego. Pomyślałam, że teraz pomogę mamie, a potem nasze relacje się odbudują.

Stresowałam męża, ojca, przyjaciół, wszystkich, do których mogłam dotrzeć. Musiałam rozwiązać problem mojej matki. Pół miasta nadstawiało uszu.

Problem został rozwiązany, matka zachowała mieszkanie, rozwiodła się i nikt nie miał do niej pretensji. Moja matka się uspokoiła, a ja pomyślałam, że dam jej czas na opamiętanie się, a potem zacznę budować relacje.

Ale po dwóch tygodniach wszystko wróciło do punktu wyjścia. Moja matka nie chciała więcej ze mną rozmawiać. Powiedziała, że była w jakimś stanie dezorientacji, kiedy przyszła do mnie po pomoc.

Powiedziała, że nic się nie zmieniło. Nadal mnie nienawidzi i nie chce mnie znać.

Po tej rozmowie przez tydzień dochodziłam do siebie. Nie sądziłam, że to w ogóle możliwe. Kiedy potrzebowałam pomocy, biegłam do niej, a kiedy mi pomagali, pluła mi w duszę.

Mój ojciec próbował z nią porozmawiać, ale odmówiłam. Teraz wiem, że moja matka jest dla mnie obca. Jeśli coś jej się stanie, nie kiwnę palcem, by jej pomóc.

„Moja teściowa zajęła się wszystkimi przygotowaniami do ślubu, ale zmieniliśmy zdanie co do uroczystości: teraz jest obrażona”

„Moja synowa zdecydowanie chce pozbawić mnie mieszkania, od razu to zrozumiałam. I chce nas wysłać do matki”

„Mój mąż ma prawo mieszkać w domu swoich rodziców, ale oni byli temu przeciwni. Naiwnie myśleli, że wysłali swojego syna do mnie”