Niedawno zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że musi ze mną porozmawiać. Zaproponowałam, że przyjadę i porozmawiam z nią, jeśli to ważne.
Okazało się, że mama chciała, żebyśmy sprzedali nasz dom. Kupiliśmy dwa mieszkania, jedno dla siebie i jedno dla mojego brata, ponieważ nie miał gdzie mieszkać.
Szczerze mówiąc, miałam wrażenie, że postanowili mnie wykorzystać. Mam brata, który jest osiem lat młodszy ode mnie.
Mieszka z moją mamą w jej dwupokojowym mieszkaniu, a ja i mój mąż kupiliśmy dom pięć lat temu.
Tak, nie będę ukrywać, że mama dała mi 7 tysięcy dolarów i rodzice męża też, ale mama powiedziała, że nie chce tego spłacać.
Często zapraszaliśmy do nas rodziców i organizowaliśmy grille. Latem stawialiśmy basen i leżaki, żeby każdy mógł się wygodnie zrelaksować.
W ogrodzie pomagała mi teściowa, wspólnie wybieraliśmy kwiaty i drzewka ozdobne. Dzieci są zachwycone domem: huśtawki, piaskownica, duży teren do zabawy.
Wszystko było dobrze do niedawna. Miesiąc temu mama nagle zaczęła wypytywać o wartość domu: ile kosztowała ziemia, ile budowa i remonty, za ile sprzedają się sąsiednie domy. Myślałam, że mama chce się przeprowadzić bliżej nas.
Okazało się jednak, że miała inne plany. Powiedziała, że lepiej będzie, jeśli sprzedamy dom i podzielimy się pieniędzmi, kupując mieszkanie dla mnie i mojego brata.
Wcale się nie śmiałam. Trzeba by pomyśleć o czymś takim. Ale mama stwierdziła, że brat jest za stary na własne lokum i pomagała nam poświęcając swój czas.
Wyjaśniłam, że chcieliśmy dać jej pieniądze i gdyby się zgodziła, zaczęlibyśmy je oszczędzać, ale teraz, ni stąd, ni zowąd, zażądali pieniędzy i to znacznej kwoty.
Powiedziałam, że muszę to przemyśleć, bo nic innego nie przychodziło mi wtedy do głowy. Dzień później moja matka zadzwoniła do mojego męża z tym samym żądaniem.
Wyjaśniłam matce, że nie żałuję, że pomogłam bratu, ale dlaczego nie miałby zadbać o własną przyszłość, zamiast rujnować czyjeś życie. Matka nazwała mnie samolubną i przebiegłą.
Rozumiem, że moja matka pomogła nam kiedyś, ale w porównaniu do kwoty, którą zainwestowaliśmy, była to tylko niewielka część.
Ale moja matka nie była zadowolona, dzwoni do mnie codziennie i mnie skandalizuje. Mój mąż zasugerował, żebyśmy pożyczyli pieniądze od jego rodziców, a potem je spłacili, bo moja matka nie chce odpuścić.
Wiadomości z Watykanu o Papieżu Franciszku. Wszyscy modlą się za świętego