„Moja córka poprosiła nas, byśmy więcej nie odwiedzali jej ciotki. Ukrywają tam przed nami jedzenie”

Ostatnia wizyta okazała się dla mnie prawdziwym objawieniem. Mój mąż ma starszą siostrę, Katarzynę.

Zawsze myślałam, że mamy dobre relacje rodzinne. Katarzyna nigdy nie pokazała mi, że jest niemiła czy mnie nie lubi.

Nie mogę powiedzieć, że siostra mojego męża różni się od nas. Ukończyła technikum.

Pracowała w swoim zawodzie zaledwie trzy lata, po czym wyszła za mąż za swojego Andrzeja.

Można go nazwać człowiekiem sukcesu. Jego kariera była bardzo udana. Zaczął pracować na pół etatu w firmie, kiedy był studentem.

Wtedy była to mała, nieznana firma. Ale życie potoczyło się tak, że mały biznes nagle się rozkręcił, a Andrzej piął się po szczeblach kariery.

Po pierwszym urlopie macierzyńskim Katarzyna zdecydowała, że będzie kurą domową. Po co miałaby pracować, skoro pensja jej męża wystarczała na pokrycie wszystkich jej potrzeb? Od tego czasu siostra męża nie pracowała przez jedenaście lat.

Żyjemy skromniej. Oboje z mężem pracujemy. Mamy jedną córkę i nie planujemy więcej dzieci. Mamy wystarczająco dużo pieniędzy, ale nie możemy jeszcze konkurować z mężem Katarzyny pod względem dochodów.

Nigdy nie uważałam tego za problem. Ani moi teściowie, ani moja siostra nigdy nie pokazali nam, że jesteśmy biedni.

Czasami przyjeżdżamy odwiedzić Katarzynę. Zazwyczaj inicjatorem takich spotkań jest jej mąż. Ma w głowie jasną ideę, że krewni powinni się komunikować i przyjaźnić. Dlatego przynajmniej raz w miesiącu odwiedzamy jego siostrę.

Nasza córka zazwyczaj bawi się ze swoimi kuzynami. Tym razem dzieci postanowiły pobawić się w chowanego. Podczas gdy dzieci się bawiły, dorośli siedzieli w kuchni.

Katarzyna i Andrzej mają duży dom z dwoma piętrami. Jedna kuchnia zajmuje prawie połowę naszego mieszkania. Jest połączona z jadalnią.

Rozmawialiśmy z teściem i mężem. Nie zauważyłam, kiedy Katarzyna wyszła z teściową. Potem kobiety wróciły i dalej rozmawiałyśmy razem.

Zostaliśmy w domu mojej szwagierki do wieczora, a potem pojechaliśmy do domu. Teściowie, wraz z Katarzyną, uprzejmie wyszli nas odprowadzić i machali, dopóki nie wyszliśmy.

Jak tylko zostaliśmy sami, moja córka zasugerowała, żebyśmy z mężem nie odwiedzali już cioci Katarzyny. Oczywiście zaczęliśmy ją wypytywać, co się stało. Dlaczego sześciolatka miałaby powiedzieć coś takiego?

Moja córka długo nie odpowiadała. Mamrotała tylko jedno słowo: „po prostu”, „po prostu nie pójdziemy, to wszystko”. W domu udało nam się dowiedzieć prawdy.

Okazało się, że gdy dzieci bawiły się w chowanego, córka przypadkiem podsłuchała rozmowę cioci Katarzyny z babcią. Chowała się za zasłoną w salonie, kiedy weszła siostra męża i jego matka.

Katarzyna przyszła sprzątnąć ze stołu miskę z owocami i wazon ze słodyczami. Schowała wszystko do szafki. W tym samym czasie Katarzyna powiedziała mamie, że nie powinna zostawiać tego na stole dla takich gości. Powiedzieli, że nasza córka jest zła, a jej rodzice jeszcze gorsi.

Według mojej szwagierki nigdy nie widzieliśmy normalnych słodyczy, nie wspominając o drogich egzotycznych owocach, które kupują w jakimś eleganckim supermarkecie.

Z tego, co podsłuchała moja córka, okazało się, że moja teściowa i teść uważali nas za żebraków i głodnych wszystkiego, co wysokiej jakości i drogie. A Katarzynie było przykro, że mogliśmy coś zjeść w jej domu.

Zauważyłam, że zazwyczaj jemy u siostry mojego męża to, co sami przynieśliśmy. Ona tylko kroi ciasto, które dla nas kupiliśmy, nie wyjmuje nic swojego z lodówki.

To jasne, że nie chcemy jej odwiedzać, ale taka postawa to już przesada. Moja córka też była zdenerwowana. Tak naprawdę chowali przed nią słodycze, bo ciocia bała się, że z głodu zje wszystkie.

To była nieprzyjemna sytuacja. Prawdopodobnie nie odwiedzimy Katarzyny ponownie. Powinniśmy byli wiedzieć, że nie jesteśmy tam mile widziani. Ale siostra mojego męża zawsze mówiła, że jest szczęśliwa tylko wtedy, gdy przyjeżdżamy.

Najwyraźniej jej szwagierka uważa, że nie jesteśmy już „ich ludźmi”. Szkoda, że dowiedzieliśmy się tego w ten sposób.

„Przeszłam na emeryturę i stałam się darmową kucharką dla mojego zięcia i córki, a także dla mojego wnuka i jego przyjaciół”

„Mój ojciec rozwiódł się z moją matką i zamieszkał ze mną. Teraz muszę go karmić i robić mu pranie”

„Nie będę spędzać czasu z twoimi dziećmi na emeryturze: powiedziałam to mojej córce, a ona poczuła się urażona”