Moja córka nie wie, jak wybierać mężczyzn. Mam nadzieję, że zostawi swojego obecnego, a ja znajdę jej lepszego, zanim będą mieli dzieci

Moja córka jest bardzo szczęśliwa w małżeństwie z Krzysztofem, choć ja mam inne zdanie.

Dla mnie byłoby lepiej, gdyby wybrała Macieja. Maciej przynajmniej ma przyzwoitą pracę i choć nie jest przystojnym księciem jak Krzysztof, to jednak jest przede wszystkim stabilny.

Przy moim obecnym zięciu mam nadzieję, że moja córka Marta w końcu zrozumie, że wybrała niegodnego mężczyznę na swojego życiowego partnera.

On nie ma stabilnej pracy, pracuje wtedy, kiedy jest zlecenie, czyli rzadko. Córka jest ze wszystkiego zadowolona, ale dla mnie jako matki nie jest to rodzinna sielanka.

Nie rozumiem, dlaczego mój zięć nie chce zachowywać się jak prawdziwy mężczyzna i nie siedzieć na wszystkim, co gotowe.

screen Youtube

Przecież nikt mu nie zabrania znaleźć porządnej pracy. Wiadomo, że nie każdy dostaje pracę z dyplomem, ale nie powinien siedzieć na groszu żony.

Kiedy moja córka chciała mieć dziecko, tłumaczyłam jej, że to bardzo ważny krok i że nie będzie mogła zarabiać tak jak do tej pory, będzie musiał zająć się tym jej mąż.

Marta wyjaśniła, że on się nią zaopiekuje i że już daje jej prezenty i kupuje jedzenie. Wyjaśniłam, że teraz będzie musiał kupić wszystko, nie tylko dla niej, ale także dla dziecka.

Jej teściowa nie pomoże, a ona nie mogła czekać, aż ktoś zabierze jej dorosłe dziecko. I wtedy na ratunek przyszła moja Marta.

Niecałe pół roku później córka powiedziała mi, że jest w ciąży, ucieszyłam się z tego, ale zdałam sobie sprawę, że teraz ja i mój mąż będziemy musieli utrzymać wnuczkę i synową.

Zięć nie chciał szukać prawdziwej pracy, a Marta wciąż go broniła. Broniła go tak długo, aż zdała sobie sprawę, że tak naprawdę wszystko spoczywa na niej, a mąż tylko na coś czeka. A dziecko trzeba nakarmić, a pieluchy same się nie kupią.

Nie wytrzymałam tego dłużej i postanowiłam porozmawiać z zięciem po kolejnej kłótni, jaką miał z Martą.

Powiedziałam mu, że daję mu miesiąc na znalezienie porządnej pracy, bo inaczej wróci do domu.

Minął miesiąc i nic się nie zmieniło, powiedzieliśmy z ojcem Marcie, że zabierzemy ją i dziecko do siebie, a ona zaczęła płakać, a zięć zaczął przepraszać.

Powiedziałam mu, że daję mu ostatnią szansę, wszystko zależy od niego, wrócimy w niedzielę i zobaczymy co się stanie.

Mąż postanowił opuścić żonę i zabrać wszystko, co razem zgromadzili: „A co, jeśli ona sobie kogoś znajdzie, a on będzie żył z tego co zostanie”

Ojciec męża był stary i wymagał opieki, a przynajmniej tak powiedział: „A Dariusz nie pojawia się od dwóch miesięcy”

Pola Wiśniewska podzieliła się radosną nowiną. Czyżby znów była w ciąży