screen Youtube
Kiedy zbliżały się urodziny mojej ciotki, zaprosiła prawie całą rodzinę. Ma piękny, przestronny dom i jest prawdziwą gospodynią.
Kiedy złożyłam jej życzenia przez telefon, zaprosiła mnie z rodzicami na weekendowe uroczystości.
Oczywiście zgodziliśmy się przyjechać. Kiedy nadeszły weekendy, przyjechaliśmy do willi ciotki, ponieważ jej dom naprawdę wygląda przestronnie i niesamowicie.
Na uroczystość przybyło wiele osób, niektórych z nich nawet nie znałam.
Tam spotkałam Macieja, który wydał mi się miłą osobą. Bardzo spodobał mi się jego uśmiech, był przystojnym i eleganckim mężczyzną.
Zapytałam ciotkę, kim jest ten przystojniak, a ona odpowiedziała, że to jej współpracownik i że pracują razem już od dwóch lat.
Rozumiałam, że ciotka chce mi załatwić życie osobiste, więc zachowywałam się grzecznie. Maciej zaproponował mi spacer i nie odmówiłam.
Syna zostawiłam z mamą i ciotką, ponieważ jest bardzo emocjonalny i przyzwyczaił się do tego, że wszędzie jesteśmy razem.
Syn uważa, że rodzina to jeden tata i jedna mama, i ja też tak zostałam wychowana.
Teraz już tak mi się nie wydaje, ponieważ z pierwszym mężem, Michałem, rozwiodłam się, gdy syn miał zaledwie 5 lat.
Teraz nie mam nic przeciwko nawiązaniu nowych relacji, ale obiecałam synowi, że będzie miał tylko jednego ojca.
Kiedy nasze relacje z Michałem zaczęły się psuć, nadal wierzyłam, że wszystko się ułoży, że to tylko taki okres, ale kiedy zastałam go z kochanką, zrozumiałam, że nie można tak dalej żyć.
Mam teraz 35 lat i jestem gotowa spróbować, bo jak powiedziała ciotka, nie warto się smucić, jeśli raz się pomyliło, życie nie jest proste, a ludzie są różni, ale warto dać szansę innym.
Więc mama i ciotka przekonały mnie do kolejnego związku. Po pół roku pobraliśmy się z Maciejem, a syn go zaakceptował. Teraz jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…