screen Youtube
Mój mąż i ja mamy dwójkę dzieci, oczywiście są już dorośli, ale wiemy, że nasze dzieci są dla nas zawsze małe.
Mój syn chyba zrozumiał to dosłownie, dlatego w wieku 36 lat nadal nie ustabilizował swojego życia (mieszkanie, dobra praca), w przeciwieństwie do mojej córki, która od najmłodszych lat wiedziała, czego chce.
Pewnego weekendu on i jego synowa przyjechali nas odwiedzić i podczas kolacji mój syn powiedział, że planują mieć dziecko i potrzebują mieszkania.
Mój mąż i ja spojrzeliśmy na siebie i nie mogliśmy zrozumieć, jak zareagować na taką prośbę naszego syna.
Oczywiście wszystko rozumiemy i odłożyliśmy nawet pewną sumę pieniędzy na kredyt hipoteczny, ale on potrzebuje go teraz.
Argumentował, że potrzebuje własnego mieszkania dla swojej młodej rodziny. Rozumiałam jego potrzeby i chciałam pomóc.
Ale gdzie ja i mój mąż moglibyśmy się udać? I wtedy usłyszałam ciekawą propozycję:
„Mamo, możesz wprowadzić się do Diany, ona ma dużo przestrzeni i mieszka sama, a my potrzebujemy miejsca dla naszej rodziny”.
Jednak gdy moja córka dowiedziała się o tym, powiedziała: „Mamo, wszystko rozumiem, ale oprócz syna masz jeszcze córkę”.
Diana nie ma nic przeciwko pomaganiu bratu, ale dlaczego sama rozwiązała kwestię mieszkania, nie pytając nas o zdanie? To również jest ważne pytanie.
Jej słowa skłoniły mnie do zastanowienia się nad tym, jak moje działania mogą wpłynąć na nasze relacje rodzinne i poczucie sprawiedliwości między dziećmi.
Ta sytuacja przypomniała mi, jak ważne jest otwarte i szczere omawianie takich kwestii ze wszystkimi członkami rodziny, aby uniknąć ewentualnych konfliktów w przyszłości.
W końcu decyzje podjęte dzisiaj mogą wpłynąć na nasze relacje jutro. Powiedziałam synowi, że my też chcemy żyć dla siebie i nie chcemy prosić córki, by zamieszkała z nami, mając własne mieszkanie.
Mój były mąż postanowił wrócić do rodziny, ponieważ jego nowa żona nie kocha go tak bardzo jak ja
To była zwykła sobota. Ja prałam firanki, Adam mył podłogę w kuchni — wszystko jak…
Przygotowywaliśmy się przez cały tydzień. Upiekłam jej ulubiony tort — ten sam, który robiłam, kiedy…
Mam sześćdziesiąt lat. Kiedyś wydawało mi się to starością, a teraz po raz pierwszy czuję,…
Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…
Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…
Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…