„Mój syn przyprowadził do domu dziewczynę i powiedział, że się z nią ożeni, ale od razu nie polubiłem mojej synowej: coś było z nią nie tak”

Minęło prawie półtora roku, odkąd mój syn w końcu się ożenił. Nie mogłam się doczekać tego wydarzenia i od dawna miałam przygotowany prezent ślubny.

Ale on nie lubił nikogo do 30 roku życia, dopóki jej nie poznał.

Myślałam, że nie jest mi pisane doczekać wnuków, kiedy nagle przyprowadził do domu ładną dziewczynę i powiedział, że ma narzeczoną.

Szczerze mówiąc, nie od razu polubiłam moją synową, ale był ku temu dobry powód. Nie mogłam uwierzyć w jej szczerą miłość po rozwodzie.

Pomimo bardzo młodego wieku, w wieku 23 lat, Lara była już rozwiedziona i pozostawiona z małym dwuletnim dzieckiem w ramionach.

Oczywiście nie wiedziałam o tym, gdy ją poznałam i trudno było mi się tego domyślić — sama wciąż wyglądała jak dziecko.

Miesiąc później mój syn opowiedział mi o tym szczególe.

Byłam bardzo zszokowana, od razu pomyślałam, że coś jest nie tak. Postanowiłam jednak milczeć, bo syn ma swoje życie, a mieszkanie odziedziczył po dziadku, więc to nie ja miałam mieszkać z synową.

Wszystko zmieniło się w Wigilię, kiedy ona i jej syn postanowili zrobić mi niespodziankę.

Na podstawie doświadczeń mojej siostry mogę powiedzieć, że rozwód, zwłaszcza z dzieckiem na ręku, nie jest łatwą sprawą.

Nie mogłam więc nie zapytać o powód. Odpowiedź mojego syna również wydała mi się podejrzana: nie dogadywał się z teściową.

Czy naprawdę trzeba było tego nie robić? Bez względu na to, ile razy go o to pytałam, mój syn nie przyznawał się, co jest nie tak. Powtarzał, że Lara mi powie, jeśli ją zapytam.

Mój syn zapewnił mnie, że Lara jest bardzo miłą dziewczyną i że ją pokocham. I uwierzyłam mu, bo wcześniej wszystkie decyzje, które podejmował, zawsze były wyważone. A jego oczy płonęły taką miłością, że serce mojej matki topniało.

Uznałam, że przecież nie przyprowadził jej do mojego domu, prawda? Ma własne mieszkanie, odziedziczone po dziadku (ze strony ojca). A dziewczyna wyglądała na bardzo cichą i skromną, mimo że była bardzo młoda.

Nie zostałam więc na weselu i zgodnie z planem podarowałam parze samochód — długo oszczędzałam na ten prezent. Mój syn również od dawna miał prawo jazdy, ale nie mógł oszczędzać na samochód. Właśnie skończył remont mieszkania.

Świętowaliśmy już razem Nowy Rok i Boże Narodzenie. Ja, moja siostra i siostrzeńcy, mój syn i synowa oraz mój adoptowany wnuk. I chociaż każdy przyniósł coś swojego na Nowy Rok, to ja nakrywam do stołu w Wigilię, bo wszyscy w naszej rodzinie czekają na moje specjalne pierogi.

Zawsze robię trzy rodzaje i upewniam się, że są słodkie na deser. Podsumowując, dobrze się bawiliśmy, Lara była szczęśliwa, a mój syn uśmiechnięty. Tego wieczoru moje serce w końcu poczuło się lepiej. A syn Lary okazał się miłym chłopcem.

Nie zauważyłam, jak minął ostatni rok. Cała rodzina była tak zajęta, że nie mieliśmy czasu, aby znaleźć czas na porządne spotkanie. A potem, w Wigilię, dostałam telefon od Lary. Zaproponowała, żebyśmy świętowali Wigilię u nich. Pomimo tego, że zazwyczaj świętujemy u mnie, zgodziłam się. Jak się okazało, niespodzianka była nie jedna, a dwie.

Powiedziałam, że na pewno przyjdę, gdzieś późnym popołudniem, około piątej. Ale Lara była nieugięta i poprosiła, żebym przyszedł wcześniej. Tak więc w świąteczny poranek o godzinie 10 byłam już w domu mojej synowej.

Spotkała mnie w kapciach i fartuchu, najwyraźniej dopiero co wyszła z kuchni. Spojrzała na mnie i powiedziała bardzo cichym, niemal dziecięcym głosem, że chciałaby, abym nauczyła ją lepić pierogi. Powiedziała, że w zeszłym roku moje były tak pyszne, że nie mogła przestać ich jeść. Mój syn je uwielbia, ale ona nie wie, jak je zrobić. Jak mogłabym odmówić?

Uwielbiam gotować, a moje pierogi są naprawdę wyjątkowe. Ale nie mam córki, której mogłabym przekazać rodzinny przepis. Więc razem z Larą poszłyśmy na zakupy i zaczęłyśmy robić pierogi. Zrobiłyśmy ich naprawdę dużo! Zrobiłyśmy cztery rodzaje: z kapustą, z ziemniakami, z grzybami, z mięsem i oczywiście z wiśniami.

Kiedy stałyśmy w kuchni, w końcu powiedziała mi, dlaczego nie dogadywała się ze swoją poprzednią teściową. Okazuje się, że Lara w ogóle nie umiała gotować i zarządzać, a teściowa nieustannie ją za to nękała, często posuwając się do obelg. Dziewczyna miała wtedy zaledwie 19 lat i normalna teściowa by ją nauczyła.

Lara powiedziała jednak, że w ich wiosce panowały zupełnie inne zasady, a jej mąż z pierwszego małżeństwa nigdy nie stanął w jej obronie, starając się we wszystkim zadowolić swoją matkę.

Myślę, że w tym przypadku rozwód zasługuje na szacunek. I nie bała się zostawić teściowej z mężem i dzieckiem. W tym trudnym dla Lary momencie poznała mojego syna, a on, jak sama mówi, uratował jej życie. Ja też się cieszę, że wychowałam takiego dobrego człowieka.

Pierogi wyszły świetne, ale oprócz długo wyczekiwanej historii o tym, jak się poznaliśmy, miałem też dobre wieści. Okazuje się, że Lara spodziewa się dziecka z drugiego małżeństwa, więc będę miał teraz dwoje wnucząt!

A mój syn dostał awans w pracy, więc wszystko układa się po ich myśli. Nie mogę się nadziwić. I teraz częściej rozmawiamy przez telefon z moją synową, bo naprawdę się polubiliśmy, jak powiedział mój syn.

„I tam ty gratulowałeś: moja teściowa przypadkowo powiedziała mi o kochance mojego męża, a ja zabroniłam jej komunikować się z moimi wnukami”

„Nie ma co liczyć na pomoc, nie mamy żadnych oszczędności: rodzice mojego męża nie chcą nam pomóc w zakupie mieszkania, mimo że mają taką możliwość”

„Moi rodzice byli przeciwni mojemu związkowi z Anną i nie pogratulowali nam w dniu ślubu, dopóki nie urodziła się nasza wnuczka”