Mój mąż zdecydował, że tylko on powinien podejmować wszystkie decyzje w rodzinie, nawet się ze mną nie konsultując. Postanowiłam więc dać mu nauczkę

Jesteśmy razem od trzech lat. Oboje jesteśmy po rozwodzie i mamy dzieci. Mój mąż ma córkę, a ja syna. Córka Marcina ma jedenaście lat i mieszka z matką, ale ona z ojcem mają świetne relacje. Mój mąż, oprócz alimentów, dosłownie daje dziewczynce prezenty i poświęca jej uwagę.

Nie zareagowałabym tak ostro i zazdrośnie, gdyby mój mąż wiedział, jak zarządzać swoimi zasobami. Jak się okazuje, płaci alimenty byłej rodzinie i dodatkowo inwestuje w prezenty. A nie są one tanie!

Mamy wspólny budżet. Choć Marcin zarabia więcej ode mnie, to jeśli weźmiemy pod uwagę jego wydatki na Kasię, jego córkę, okazuje się, że to ja jestem głównym żywicielem rodziny.

Kasia chciała nowy smartfon, bo jej był już stary i niemodny. Tata wziął portfel i kupił ten, który wskazała jego córka.

Następnie dziewczyna chciała spróbować swoich sił w aktorstwie, ale jej matka nie miała wystarczająco dużo pieniędzy, aby co miesiąc płacić za kursy. Dobrze słyszeliście, dodatkowe koszty znów spadły na nasze barki!

screen Youtube

Wszystkie te wydatki są wyższe niż alimenty, które są automatycznie potrącane z pensji mężczyzny.

Przykładowo, mój były mąż płaci na syna dokładnie tyle, ile mu się prawnie należy. Kiedy zbliżają się święta, prosi mnie z wyprzedzeniem, abym kupiła prezent dla Adama za tę samą kwotę.

Nawet nie kłóciłam się z moim byłym mężem, ponieważ do pewnego stopnia popieram jego chęć oszczędzania pieniędzy. Nie, z pewnością nie brakuje mu inteligencji, ale alimenty są płacone na utrzymanie dziecka!

Ale Marcin nie chce tego zrozumieć. W Sylwestra mój mąż wrócił do domu z nowym tabletem – tym, o którym marzyłam od miesięcy.

W mojej pracy często muszę korespondować z klientami za pośrednictwem mediów społecznościowych i edytować ich zdjęcia na żądanie.

Robienie tego na smartfonie jest niewygodne, a noszenie laptopa na spotkania i praca w podróży nie jest do końca wygodna.

Dobry tablet rozwiązałby moje problemy. Ale już na początku przewróciłam oczami. Kiedy sięgnęłam po tablet, mój mąż poprosił, żebym go nie rozpakowywała. To było dla Kashy.

Marcin nawet nie zadał sobie trudu, żeby wybrać! Kupił model, który pokazałam mu tydzień temu i powiedziałam, że marzę o takim. Moja obraza w tym momencie jest nie do opisania!

Nie tylko nasrał mi do duszy, ale nawet nie skonsultował się ze mną przed wydaniem przyzwoitej sumy pieniędzy ze wspólnego skarbca.

Byłam przepełniona agresją, więc następnego dnia wydałam większość mojej pensji na ubrania dla siebie i syna.

Kiedyś oszczędzałam dla nas, myśląc o dobru rodziny i biorąc pod uwagę interesy Marcina. Ale kiedy mój mąż pokazał mi, jak szanować się nawzajem jako para, natychmiast przyjęłam jego taktykę.

Kiedy mój mąż zobaczył na mnie nowe ubrania, był bardzo zaskoczony. Zaczął oskarżać mnie o wydawanie naszych pieniędzy bez jego zgody. Mąż powiedział mi, że nie taka była umowa. Przypomniałam mu o drogim tablecie.

Marcin podniesionym głosem tłumaczył, że musi się uczyć. Odpowiedziałam tym samym spokojnym głosem, że ja i mój syn potrzebujemy ciepłych ubrań. Na zewnątrz była zima. To jeszcze bardziej rozzłościło Marcina.

Oburzył się, że w każdym razie powinnam się z nim konsultować, gdy planuję zakup drogich rzeczy. Prezenty dla Kasi kupuje za pieniądze, które dostaje za dodatkową pracę. Takie wydatki nie wpływają na ogólny budżet.

W rzeczywistości mają. Planujemy wspólne dziecko i czego mogę teraz oczekiwać, jeśli mój mąż wydaje niejasne kwoty na swoją córkę z pierwszego małżeństwa?

To, że Marcin pracuje na pół etatu, nie oznacza, że może je wydawać bez konsultacji z żoną. Jaki sens miał nasz związek i połączenie kont, skoro Marcin chce mieć własne pieniądze i dowolnie nimi dysponować?

Dobrze, że nie jestem jeszcze w ciąży. Dla mnie ta sytuacja stała się świetną lekcją na przyszłość. Powinniśmy ponownie porozmawiać o sprawach rodzinnych związanych z finansami.

Jeśli Marcin nadal będzie jedynym liderem, będę musiała pomyśleć o naszym przyszłym wspólnym życiu. Nie na to się pisałam!

Matka mojego męża jest przyzwyczajona do tego, że w jej rodzinie nic nie odbywa się bez niej. Mogliśmy więc wziąć ślub tylko za jej zgodą

Rodzice podziwiali swoją pięcioletnią córkę, która tego dnia była bardzo poważna. Natalia zadała im pytanie, na które nie znali odpowiedzi

”Powinniście porozmawiać ze swoim synem. Dlaczego nie ożeni się z naszą córką”: mówi matka dziewczyny mojego syna