Mój stosunek do matki męża zmienił się po tym, jak Maciej zaczął nalegać na spędzanie czasu z teściową. A ja nie mam na to ani energii, ani czasu, ani ochoty.
Jestem pewna, że Anna sama namawia syna, żeby mnie do niej woził. Kiedy byłam na urlopie macierzyńskim, prawie codziennie pomagałam jej w domu.
Ma też własny ogród i pracę, więc teściowa nigdy nie odmawiała pomocy. W ciągu ostatnich trzech lat matka mojego męża przyzwyczaiła się do posiadania własnej synowej, która po cichu sprzątała dom, pomagała gotować i prała.
Teraz zaczęłam pracować i mam znacznie mniej wolnego czasu. Ale nawyk mojej teściowej nie zniknął, a ona nie chce mnie zrozumieć!
Nie zostawiłam jej bez pomocy. Moja teściowa jest starszą kobietą, ale w wieku 62 lat jest bardzo pogodna i aktywna. Sama sadzi
ogród, dba o niego i wciąż udaje jej się chodzić do pracy.
Nie ma już energii na prace domowe. Przychodzę do niej w weekendy, piorę i prasuję ubrania jej i teścia. Sprzątam dom i przygotowuję jedzenie na kolejne 2-3 dni.
Oznacza to, że zapewniam krewnym mojego męża komfort i jedzenie przez pół tygodnia. Myślę, że przez pozostałe 3-4 dni moja teściowa może przynajmniej w jakiś sposób utrzymać swoje życie. W końcu ja też nie jestem robotem!
Mam własny dom i własne życie. Muszę też spotkać się z mężem przy pysznym obiedzie i utrzymać wszystko w porządku. Potrzebuję też czasu i energii, żeby Maciej nosił do pracy czyste, wyprasowane koszule. Skąd mam je wziąć?
Oprócz rodziny mojego męża mam własnego ojca, który również potrzebuje opieki i uwagi. Trzy lata temu straciliśmy matkę i ta tragedia jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyła. Mój ojciec nie ma innych bliskich osób poza mną.
Staram się odwiedzać tatę w tygodniu i w niedziele. Jego mieszkanie znajduje się w pobliżu mojej pracy, co jest bardzo wygodne.
Mój tata jest miłym człowiekiem. Spędzanie z nim czasu jest interesujące i przyjemne. Wiktoria, moja córka, również bardzo lubi swojego dziadka i ciągnie ją do niego bardziej niż do babci.
Dziadek może zabrać wnuczkę z przedszkola z własnej inicjatywy i spędzić z nią czas grając w gry, które są interesujące dla małej dziewczynki. Ojciec jest niepełnosprawny, więc od dłuższego czasu przebywa na emeryturze.
Pomimo skromnej emerytury dziadek regularnie rozpieszcza Wiktorię prezentami. Może i są skromne, ale dzieci nie potrzebują wiele. Dla mojej córki liczy się uwaga ukochanej osoby.
Ale moja teściowa jest inna. Ma surowe usposobienie, nie przytula wnuczki ani razu, nawet się do niej nie uśmiechnie. Kiedy Wiktoria prosi, żeby się z nią pobawić, teściowa zawsze robi wymówki.
Kiedyś poprosiłam ją, żeby pobawiła się z moją wnuczką, bo bardzo chciała spędzić czas z babcią. W odpowiedzi usłyszałam, że dzieci powinny bawić się same. Dorośli mają swoje sprawy do załatwienia.
I jak ktoś może chcieć odwiedzać taką babcię? Jest bardzo bezduszna, małomówna i zawsze znajdzie powód do narzekania.
Kiedy patrzę na moich znajomych, zauważam, że babcie same lgną do dzieci. Rozpieszczają dzieci pysznymi wypiekami i uczą ich czegoś pożytecznego.
Anna nie jest zainteresowana poświęcaniem wnuczce swojego cennego czasu. Nie nalegam – to jej własna sprawa.
Ale w takim razie dlaczego musi kapować Maciejowi na mózg, że zaczęłam rzadziej do niej przyjeżdżać? Mówi też, że rzekomo nie pozwalam jej widywać jedynej wnuczki.
Nigdy nie słyszałam, żeby teściowa mówiła takie rzeczy: „Stęskniłam się za Wiktorią, przywieź ją do mnie na weekend” albo ”Pozwól mi dziś odebrać wnuczkę z przedszkola. Chcę spędzić z nią czas”.
Maciejowi nigdy wcześniej nie przeszkadzały moje wizyty u taty. Wręcz przeciwnie, zawsze powtarzał, że powinniśmy spędzać więcej czasu z naszymi rodzicami, ponieważ to oni nas wychowali, a teraz potrzebują naszej opieki.
Wydaje mi się, że nie chodzi tu o to, że teściowa za nami tęskni i kocha nas z całego serca. Są tu oczywiste egoistyczne motywy.
Anna chce, żebym była jej nieodpłatną pomocą domową, tak jak kiedyś. Myśli, że skoro często spędzam czas z ojcem, to znaczy, że mam dużo wolnego czasu. Ale to nieprawda.
Dzielę swój czas między wszystkich moich krewnych. Mam prawo poświęcać więcej uwagi ojcu niż teściowej.
I ten stan rzeczy nie wymaga nawet wyjaśnień. Chcę po prostu częściej widywać tatę, pomagać mu i dzielić z nim radosne chwile jego życia.
Muszę poważnie porozmawiać z mężem i wszystko wyjaśnić. To inteligentny człowiek. Jeśli Anna naprawdę chce częściej widywać wnuczkę, to niech mi o tym powie. Znajdziemy rozwiązanie tego prostego problemu.
Zawsze myślałam, że mój syn jest dobrze poukładany w życiu, dopóki nie odwiedziłam go w domu