Rozmawialiśmy o tym, jak możemy pomóc jego siostrze i doszliśmy do wspólnego wniosku, że tym razem nie stać nas na samodzielną spłatę kredytu Doroty.
Dorota jest jedną z tych młodych kobiet, które o nic się w życiu nie martwią. I po co, skoro ma starszego brata, który zajmie się wszystkimi trudnościami!
Przyzwyczaiła się do tego, że za duże wydatki finansowe płaci Andrzej. Mój mąż zapłacił za jej studia, których nigdy nie potrzebowała, kupił drogiego laptopa, zamknął jedną pożyczkę na smartfona, a teraz ma kolejną w przygotowaniu.
Jedynym problemem jest to, że mój mąż nie drukuje pieniędzy! One nie pojawiają się z powietrza. Po tym, jak poszłam na urlop macierzyński, nasze wydatki wzrosły, a dochody spadły. Nie możemy sobie pozwolić na luksus płacenia za wydatki niemowlęcia!
Urodziłam rok temu, więc nasza trójka żyje tymczasowo tylko z pensji mojego męża. Wcześniej nie mieliśmy zbyt wiele pieniędzy, a Andrzej z litości dawał pieniądze siostrze. Nie może jej odmówić, bo wtedy jego siostra zabierze pieniądze swoim starszym rodzicom.
Ich ojciec jest niepełnosprawny i mężczyzna obawia się, że jego chore serce nie wytrzyma wszystkich próśb Doroty.
A szwagierka tylko się z tego cieszy! Nie myśli i nie martwi się o nikogo. Dorota jest długo wyczekiwanym dzieckiem w ich rodzinie, więc wszyscy jej pobłażają i robią, co każe.
Chcesz drogiego smartfona? Proszę bardzo! Jej brat za niego zapłaci. Potrzebujesz laptopa do pracy? Nie ma problemu! Wiesz, kogo poprosić o pieniądze!
Kiedyś byliśmy w stanie pokryć pożyczki mojej szwagierki i dać jej dodatkowe pieniądze na bieżące wydatki. Nawet wtedy byłam przeciwna takiej hojności: nie pracowałam w biurze od rana do wieczora, żeby Nika nie musiała sobie niczego odmawiać.
Ale teraz mamy inne okoliczności. Nie chodzi tylko o to, że nie chcę pomagać mojej bezczelnej krewnej – naszej rodziny po prostu na to nie stać! Nie zamknęliśmy jeszcze kredytu hipotecznego!
Przynajmniej byłam tego pewna, dopóki mój mąż nie wrócił do domu z oczami pełnymi poczucia winy i nie zasugerował, żebyśmy obejrzeli melodramat.
On ich nie znosi! Posadziłam go przy stole i zaczęłam wypytywać, co się stało. Nie od razu podzielił się ze mną swoim szlachetnym czynem, ale potem musiał wszystko wyznać.
Jego matka dzwoniła do niego przez cały tydzień – wiem o tym. Powiedziała, że jej ojcu się pogorszyło, jej siostra wpadła w duże kłopoty w nowej pracy, a teraz jest winna urzędowi ponad sto tysięcy.
Jeśli tego nie spłaci, otworzą sprawę przeciwko Dorocie, a ona i tak będzie musiała zapłacić karę.
Na razie szef dał jej możliwość uniknięcia przykrych konsekwencji. I tak ją zwolni, ale przynajmniej teściowa nie będzie miała żadnych oszczerczych wpisów w swojej kartotece.
Mój teść natychmiast położył się do łóżka z powodu tej sytuacji, a oni codziennie wzywają karetkę. Oczywiście mój mąż bardzo się martwi.
Moja teściowa nie ma pieniędzy, aby zapłacić za córkę. Ponieważ żyje z emerytury, nie dostała kredytu z banku. Matka męża myślała już o mikropożyczce, ale Andrzejowi udało się ją odwieść od tego pomysłu.
Dorota sprzedała laptopa, którego dla niej kupiliśmy, ale to wciąż było za mało. Nie jest zdolna do niczego innego.
Trzy dni temu odbyliśmy z mężem poważną rozmowę na ten temat. Bardzo współczuję jego siostrze i rodzicom, którzy muszą nosić dziecko. Ale sami mamy dorastającego syna, a ja jestem bezrobotna.
Sam Andrzej stoi w obliczu kryzysu w pracy: w każdej chwili może zostać zwolniony z powodu niskiej sprzedaży. Mamy jeszcze sześć lat na spłatę kredytu hipotecznego i żyjemy w trybie super-oszczędnościowym.
Nie stać nas teraz na pomoc jego siostrze! Byłam pewna, że przekazałam mężowi najważniejsze argumenty i nie będzie podejmował pochopnych decyzji.
Ale nie! Wziął pożyczkę! Twierdzi, że matka namówiła go do tego kroku, obiecując, że jego siostra wkrótce znajdzie nową pracę i spłaci nas w całości. W razie czego jego mama i tata pomogliby z pieniędzmi.
Nie wierzę już w te bajki! Dorota niczego nie odda. Nie weźmie ani grosza od rodziców – takie są jego zasady. Wszystko zostanie na naszych barkach, tak jak wcześniej.
Tylko teraz, na domiar złego, mam ogromną nieufność do męża. Kiedy zapytałam go: „Dlaczego zrobił to za moimi plecami?”, Andrzej odpowiedział, że i tak bym się nie zgodziła.
Ale jesteśmy też rodziną Andrzeja. Ja i mój syn. A on znowu postawił nasze interesy poniżej interesów swojej siostry. I to nie pierwszy raz!
Nie zamierzam czekać, aż weźmie kolejny milion, żeby jej pomóc. Co więcej, wszystkie pożyczki są dzielone na pół w przypadku rozwodu, a my nie nabyliśmy żadnej nieruchomości poza mieszkaniem z kredytem hipotecznym.
Poważnie rozważam zakończenie naszego małżeństwa, ponieważ martwię się o swoją przyszłość i przyszłość mojego dziecka.
Jestem pewna, że kiedy wpadniemy w tarapaty, żaden z krewnych mojego męża nawet nie spojrzy w naszą stronę. Andrzej jest dla nich żerowiskiem!
Chodzące portfele nie potrzebują pomocy.
Kiedy moja pomoc była potrzebna, natychmiast stawałam się kochaną synową