Mój mąż powiedział ostatnio, że między mną a jego matką wybrałby ją: „Moja mama zawsze była przy mnie przez całe moje życie”

Mój mąż zawsze miał dość ciepłe relacje z matką i wcześniej nie widziałam w tym problemu. Bo nie był maminsynkiem.

Kiedy się poznaliśmy, Adam mieszkał oddzielnie od rodziców i zarabiał własne pieniądze. Ale widziałam, że codziennie rozmawiał z matką przez telefon. Wydawało mi się to bardzo urocze.

Nie, moi rodzice i ja też jesteśmy blisko. Ale może dlatego, że mieszkają w innym mieście, nie rozmawiamy tak często.

Po studiach dzwoniłem do nich mniej więcej raz w tygodniu. Teraz rozmawiamy częściej na wspólnym rodzinnym czacie.

Mama Adama jest wspaniała. Nie mogłabym sobie wymarzyć lepszej teściowej. Kiedy nas sobie przedstawił, od razu powiedziała, że mnie lubi i akceptuje jako członka rodziny.

screen Youtube

I faktycznie, przez te wszystkie lata widziałam u niej tylko dobro. Kiedy urodziły nam się dzieci, teściowa chętnie pomagała w opiece nad nimi, nigdy nie odmawiała.

I jakoś przywykłam do tego, że mamy taką dużą i przyjazną rodzinę, gdzie wszyscy się doceniają i kochają. Wszystko było dobrze do pewnego momentu, kiedy poszliśmy z Adamem świętować urodziny naszego wspólnego dobrego znajomego.

Na początku po prostu siedzieliśmy, gratulując solenizantowi, wspominając ciekawe historie i tak dalej. Potem, w pewnym momencie, znudziło nam się i przeszliśmy do różnych żartów z Internetu.

I wtedy jeden z naszych przyjaciół pokazał nam popularny filmik. Chodzi o to, że mężczyźni są pytani: oto mały bukiet i duży bukiet. Który dasz mamie, a który żonie? I każdy odpowiedział inaczej.

Oczywiście, kiedy nasi mężowie to usłyszeli, również zaczęli odpowiadać. Większość z nich mówiła, że duży bukiet jest dla żony — ona jest miłością, drugą połówką, matką moich dzieci i tak dalej. Ale wtedy Adam mnie zaskoczył.

Przyniósł duży bukiet dla mojej mamy i mały dla mnie. Wtedy miałam jeszcze nadzieję, że to żart, więc uśmiechnęłam się tylko i zapytałam, dlaczego tak zdecydował.

Mąż spojrzał na mnie nieszczęśliwie, jakbym pytała o coś elementarnego, ale zdecydował się wyjaśnić. Powiedział, że jego matka jest najważniejszą osobą w życiu.

To ona go urodziła, wychowała i wspierała przez całe życie. Jest pewien, że bez względu na to, jakie nieszczęścia przytrafią mu się w życiu, matka nigdy go nie opuści, zawsze będzie przy nim.

Jeden z gości zapytał go, kim w jego życiu była żona. Adam wzruszył ramionami i odpowiedział, że żona jest zjawiskiem tymczasowym. Ludzie żenią się pięć lub siedem razy. Żona to obca osoba, której nigdy w pełni nie poznasz i dlatego nie możesz być jej całkowicie pewien.

Co jeśli ona i jej mąż żyją dla pieniędzy? A może zdradza go od lat? A może w każdej chwili wstanie i go zostawi? Więc między żoną a matką, mój mąż z pewnością wybrałby matkę.

W tym momencie przy stole było tak cicho, że można było usłyszeć przelatującą muchę. Potem ktoś nagle zmienił temat, wszyscy zaczęli rozmawiać o czymś innym, a niezręczna przerwa zniknęła. Ale nie dla mnie.

Przez resztę wieczoru nie powiedziałam ani słowa. Musiałam się powstrzymywać, by nie wywołać skandalu. W końcu opowiedziałam wszystko mężowi w domu.

Więc mieszkam z nim od prawie dwudziestu lat i jestem dla niego „tymczasowym zjawiskiem”? Zaczęłam się z nim spotykać, gdy był żebrakiem, urodziłam dwójkę dzieci, pracowałam, robiłam remonty, pożyczałam pieniądze od rodziców, żeby kupić mu samochód, a on nadal myśli, że jestem z nim dla pieniędzy, że go zdradzam i w każdej chwili mogę odejść?

Adam zaczął myśleć, że mówi o sytuacjach w ogóle. Powiedziałem mu, że hipotetycznie też jest głupcem, bo zachowywał się tak z kimś, kto był z nim przez 20 lat w różnych sytuacjach.

Wciąż nie mogę mu tego wybaczyć. Wydawało się, że mamy zupełnie normalną rodzinę, a potem, dzięki przypadkowemu filmowi w Internecie, dowiedziałam się, że dla mojego męża jestem tylko tymczasową częścią, którą w razie potrzeby można łatwo zastąpić nową.

„Mama ma taki temperament, po prostu musisz to zaakceptować”: mój mąż radzi mi zaakceptować zachowanie mojej teściowej, ale ja mam inne zdanie

Były mąż myślał, że jest najmądrzejszy. Przygotowywał się do rozwodu, rejestrując nieruchomość na matkę. Ale w końcu teściowa przechytrzyła wszystkich, robiąc to, co było dla niej wygodniejsze

Pewien mężczyzna przez pewien czas był zależny od swoich przyjaciół. Pewnego dnia powiedział im, że nie będzie już potrzebował ich pomocy. Nie wiedzieli, co o tym myśleć