screen Youtube
Moja mama i tata zawsze oczekiwali, że mój mąż będzie księciem na białym koniu z workami złota za sobą, a ja zaczęłam spotykać się ze zwykłym facetem, który pracował jako menedżer.
Nawet nie chcę pamiętać, jak moi rodzice prychali i marszczyli nosy. Zachowywali się obrzydliwie, mimo że sto razy mówiłam im, jak nieprzyjemne jest ich zachowanie.
Mój mąż też nie był zadowolony z ich zachowania, ale nie angażował się w otwartą konfrontację. Po prostu mówił mi w domu wszystko, co mu leżało na sercu.
To wszystko bardzo mnie denerwowało, ponieważ kocham zarówno mojego męża, jak i mamę i tatę. Moje marzenia o tym, że wszyscy razem zasiądziemy przy stole, rozsypały się jak domek z kart.
Byłam mężatką przez dwa lata. I całe te dwa lata były serią skandali między moimi rodzicami a mężem, w które nieustannie mnie wciągali.
Próbowałam załagodzić sytuację, jakoś utrzymać wszystkich w ryzach, ale było naprawdę źle. Jeśli na początku wieczoru jakoś sobie radziłam, to po drugiej rundzie wszyscy już odpływali.
Każde rodzinne święto zamieniało się w starcie, w którym obie strony czuły się urażone. Byłam tym zmęczona, więc powiedziałam, że koniec, koniec ze wspólnymi świętami, byłam zmęczona.
Ale nawet brak irytującej osoby w zasięgu mojego wzroku niczego nie zmienił. Przy każdej okazji rodzice wlewali mi do ucha, jakiego to mam okropnego męża, a to mnie nie kocha, a to ich nie szanuje, a to za mało zarabia, nie ma nawet własnego mieszkania.
Na każdą moją uwagę mąż od razu zaczynał krzyczeć, że to moi rodzice mnie nauczyli, że zawsze czegoś od niego wymagam, zawsze nastawiam mnie przeciwko niemu.
A jeśli poszłam odwiedzić rodziców, zawsze chodził z kwaśną miną, ponieważ nie chciałam spędzać z nim czasu.
Ale były wydarzenia, w których nie mogłam uczestniczyć bez mojego męża, takie jak ślub mojego młodszego brata. Na tym weselu mój ojciec i jego mąż prawie się pokłócili.
Nie zauważyłam, co było przyczyną tej ostrej kłótni, ponieważ mężczyźni wyszli na przerwę na papierosa.
Potem mój mąż postawił mi ultimatum: musiałam wybrać między nim a moimi rodzicami. Powiedział, że moja rodzina tylko wyciera sobie o niego nogi, a on jest już tym zmęczony.
Trzy dni później rodzice postawili mi podobne ultimatum. Powiedzieli, że jestem żoną szaleńca, że atakuje mojego ojca pięściami, że nie będą tego tolerować, więc albo się z nim rozwiodę, albo nie będę miała rodziców.
Musiałam przejść załamanie nerwowe, bo płakałam i nie mogłam się uspokoić. Najwyraźniej po wypłakaniu wszystkiego podjęłam decyzję.
Powiedziałam mężowi, że się rozwodzimy, jeśli nie będzie chciał mnie zrozumieć, a rodzicom, że nawet jeśli się rozwiodę, przeprowadzę się, jeśli nie będą przejmować się moim wyborem, a nawet będą gotowi mnie porzucić, jeśli nie będzie tak, jak chcą.
Powiedziałam to, gdy miałam tylko godzinę do odjazdu pociągu. Minął miesiąc od tych ultimatum. W tym czasie zorganizowałam przeprowadzkę do innego miasta, gdzie firma ma swój oddział i znalazłam tam mieszkanie.
Nie komunikuję się z nikim i w końcu zaczęłam spać spokojnie. Nie żałuję swojego wyboru, bo wybrałam siebie.
Tata nadal je barszcz matki, mimo że od dawna są rozwiedzeni: „Nie rozumiem, jak to robicie”
Kiedy urodziłam dwie córeczki, myślałam, że to będzie najszczęśliwszy czas mojego życia. Wydawało mi się,…
Nie mogę zrozumieć, dlaczego nazywałam tę kobietę „mamą”. Może dlatego, że tak trzeba? Bo tak…
To był początek jesieni, pierwszy semestr studiów, nowe miasto, nowi ludzie i ogromne plany na…
Kilka miesięcy temu, kiedy syn z żoną postanowili zamieszkać u nas na chwilę, byłam zaskoczona,…
Zgodziłam się, żeby syn z synową pomieszkali u nas przez jakiś czas, bo byłam przekonana,…
Mąż często jeździł do swojej matki. Zawsze miała jakiś powód, żeby go wezwać: raz trzeba…