Po 36 latach małżeństwa nigdy nie wyobrażałam sobie, że mój mąż mógłby zrobić coś takiego.
Przypadkowo natknęłam się na korespondencję w jego telefonie. Gdyby nie ten incydent, kto wie, jak długo trwałoby to kłamstwo.
Gdybym była młodsza o 15 lat, nie wątpiłabym ani przez chwilę: spakowałabym rzeczy męża, wyrzuciła go za drzwi i to by było na tyle.
Ale teraz oboje mamy po 60 lat. Jaki dramat może się wydarzyć w tym wieku? Rozwód w tak późnym wieku wydaje mi się nierozsądną decyzją. Teraz zastanawiam się, czy powinnam zakończyć nasz związek.
Grzegorz zawsze był dla mnie najlepszym mężem. Poznaliśmy się, gdy byliśmy młodzi i beztroscy. Opiekował się mną, nosił na rękach.
Darzyliśmy się szczerym i wzajemnym uczuciem. Potem pobraliśmy się, nasze dzieci są naszą dumą. Nasza córka Martyna jest już mężatką, syn Andrzej kończy studia.
Od 3-4 lat mieszkamy z Grzegorzem sami. Na początku było to nietypowe, ale potem się przyzwyczailiśmy.
O nic się nie kłóciliśmy, wszystko szło nam dobrze. Do pewnego momentu. Do momentu, kiedy przypadkiem zobaczyłam, że mój mąż koresponduje z inną kobietą.
Wyszło to znienacka. Nie mam w zwyczaju sprawdzać cudzych rzeczy. Ale potem zostawił swój telefon na stole i ekran się zaświecił. Zobaczyłam wiadomość od jakiejś Magdy. To całkowicie zmieniło moje postrzeganie.
Nie robiłam scen, po prostu postanowiłam z nim porozmawiać. Grzegorz powiedział, że to jego koleżanka z klasy i nic ich nie łączy.
Zapewnił mnie, że jego błąd polegał na tym, że nie wspomniał o niej wcześniej. Podobno niedawno wróciła z zagranicy i zaczęli ze sobą rozmawiać. Ale coś mi mówiło, że to nie było takie proste.
Udawałam, że w to wierzę. Podejrzenia stopniowo ustępowały, ale potem to się powtórzyło. Martine nie zniknęła z jego życia.
Wręcz przeciwnie, zaczęli się częściej widywać. Postanowiłam dowiedzieć się prawdy i porozmawiałam z siostrą męża.
To, czego się dowiedziałam, zszokowało mnie. Ona nie znała Magdy. Nie studiowali razem, nie mieszkali na tym samym podwórku, nie spotkali się na uczelni.
Grzegorz kłamał. W jakim celu? Chciał na starość popaść w skrajność? Poczułam się urażona. Zawsze myślałam, że zaakceptuję każdą prawdę, ale kłamstwa nie toleruję.
Co mam teraz zrobić? Każda rozsądna kobieta na moim miejscu spakowałaby się i odeszła. Ale ja nie mam dokąd pójść. Nie chcę opuszczać domu. A dlaczego miałabym? Grzegorz jest jedynym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek miałam.
Na razie zamierzam jeszcze z nim porozmawiać. To oczywiście przerażające, ale nie ma innego wyjścia. Jeśli naprawdę okłamywał mnie przez cały ten czas, to nie wiem, jak przeżyję tę zdradę. Nigdy nie sądziłam, że w tym wieku będę miała takie problemy.
Może siostra się pomyliła, a może Magda pojawiła się w innym momencie jego życia. Nie można wszystkiego zniszczyć, dopóki prawda nie wyjdzie na jaw. Jeśli się przyzna, będzie mi łatwiej to zaakceptować.
Ale jeśli zdradził… Może 60 lat to nie koniec. Może mam szansę zmienić swój los. Nigdy nie wiesz, gdzie ją znajdziesz i gdzie ją stracisz.