Kto poprosił moją szwagierkę o zaangażowanie się w nasze życie? Wszyscy byli zadowoleni ze wszystkiego, łącznie z moją teściową.
Ale wtedy moja szwagierka zaangażowała się i przekonała swoją matkę, że jest wykorzystywana. Moja teściowa natychmiast poczuła się oszukana.
Moja teściowa jest dobrą osobą, ale jest bardzo podatna na sugestie. Jest typem osoby, która nie powinna zaglądać do podręczników medycznych, ponieważ natychmiast znajduje objawy wszystkich dolegliwości.
Kiedy pobraliśmy się z mężem, najpierw mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, potem wzięliśmy kredyt hipoteczny i przeprowadziliśmy się do własnego. Nie planowaliśmy mieszkać z żadnym z naszych rodziców, ale okoliczności pokrzyżowały nam plany.
Moja teściowa, która do niedawna pracowała, nagle straciła pracę. Biuro przechodziło restrukturyzację, a ona została po prostu zwolniona.
Powiedzieli, że ma już emeryturę, więc powinna udać się na zasłużony odpoczynek. Teściowa wyszła więc z płaczem. Ponieważ z emerytury nie było jej stać na spłatę kredytu, który zaciągnęła na wesele córki.
Przez kilka miesięcy szukała pracy, ale nikt nie chciał jej zatrudnić, a tam gdzie mogli, teściowa nie mogła pracować – zdrowie nie dopisywało, było ciężko.
Szwagierka współczuła matce, ale to było wszystko, co mogła zrobić. Ale mój mąż był naprawdę zdziwiony problemem mojej matki, ale mieliśmy kredyt hipoteczny, który pochłaniał wszystkie nasze pieniądze.
Postanowiliśmy więc wprowadzić się do trzypokojowego mieszkania teściowej, wynajmować nasze mieszkanie i spłacać kredyt hipoteczny.
Kupujemy artykuły spożywcze, płacimy rachunki za media w mieszkaniu teściowej, kupujemy jej leki, a ona wykorzystuje swoją emeryturę do spłaty kredytu.
Moja teściowa była bardzo zadowolona z tej opcji, podziękowała nam i powiedziała, że nie wie, co by bez nas zrobiła. Bardzo jej pomogliśmy.
I to była prawda, bo dojazd od teściowej do pracy był uciążliwy, a ona jest bardzo wybredna i wieczorami po pracy chciałam ciszy i spokoju, a nie jej wiecznych pytań, nawet jeśli miała dobre intencje.
Postanowiliśmy jednak, że będziemy tak żyć dalej, przynajmniej do czasu, aż teściowa spłaci kredyt. Tak, to było niewygodne, ale po prostu nie mogliśmy pomóc matce mojego męża w inny sposób.
Ponieważ wyjeżdżaliśmy z mężem wcześnie i wracaliśmy późno, teściowa przejęła wszystkie obowiązki domowe. Moja teściowa powiedziała, że i tak nie ma nic do roboty w domu, więc wstała, poszła do sklepu, ugotowała trochę jedzenia, a potem wróciliśmy do domu z pracy.
Taki podział obowiązków nam odpowiadał – my zarabialiśmy, a teściowa zajmowała się domem. Nikt nie wymagał od niej trzech posiłków dziennie, idealnej czystości i innych ekscesów, więc mama mojego męża się nie przemęczała.