Paweł Tiurienkow, mieszkaniec wsi Sidielnicy obwodu jarosławlskiego (Rosja), jak i co roku był świadkiem tego, jak mieszkańcy domków letniskowych wyjechali do miasta, zostawiwszy dziesiątki kotów.
Mężczyzna postanowił dać im szansę na przetrwanie zimy.
Ocieplił swoją stodołę, stworzył po ile to możliwe komfortowe warunki dla kotów i zabrał je z okolicznych domków letniskowych.
Początkowo Paweł zabrał starego kota Kuźmicza, który przyprowadził całą swoją kocią rodzinę.
Mężczyzna nawet nie wyobrażał sobie, że w stodole wkrótce osiedli się aż 36 kotów.
Jednak ktoś musi je karmić.
Paweł jest emerytem, otrzymuje marną emeryturę, a na jedzenie dla uratowanych kotów wydaje prawie wszystko — kupuje mleko i codziennie gotuje dla nich ciepły posiłek.
A także łowi ryby. Mieszkańcy wioski, a prawie wszyscy to emeryci, robią wszystko, co w ich mocy, aby nakarmić porzucone zwierzęta.
Pies uratował delfina, który utknął na mieliźnie w pobliżu brzegu
Koliber zamieszkał z owczarkiem, który uratował mu życie
Przed wizytą u lekarza dziewczyna zapomniała zamaskować pryszcz, ale to właśnie uratowało jej życie
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…