screen Youtube
Zdobył dobre wykształcenie, a teraz ma dobrą pracę i pozycję jak na swój wiek. Po ukończeniu studiów mój syn nadal mieszkał z nami.
Mój mąż i ja nigdy nie myśleliśmy o wysłaniu syna z domu. Mamy wystarczająco dużo miejsca, mieszkanie pozwala nam mieszkać razem.
Ale nie chodzi o ciasne warunki, ale o charakter mojego syna. Żyje całkowicie na utrzymaniu moim i męża. Chociaż zarabia wystarczająco dużo, aby zaspokoić swoje potrzeby na własną rękę.
Kiedy pytam syna, na co wydaje zarobione pieniądze, nie potrafi odpowiedzieć nic zrozumiałego. Ja wszystko rozumiem.
Jest jeszcze młody i chce mieć czas na życie. Ale pieniądze dosłownie prześlizgują mu się przez palce. Po pracy mój syn lubi wyjść ze znajomymi do baru lub klubu.
Wciąż ma dość odpowiedzialności i nie znika tam aż do rana. Zwykle spędza tam dwie lub trzy godziny, aby następnego dnia być w pracy w mniej lub bardziej reprezentacyjny sposób.
To naprawdę miły facet. Nigdy nie miał żadnych problemów z płcią przeciwną. Ma dziewczyny od czasów liceum. Ale nie sądzę, żeby to był plus. Ostatnio zauważyłam, że zaczął traktować dziewczyny w sposób konsumpcyjny.
Znudzi mu się jedna, a jutro będzie już z inną. Przez telefon usłyszę przypadkiem jak z kimś rozmawia, a następnego dnia poda mi inne imię. Zmienia kobiety jak rękawiczki. Oczywiście, to wszystko pochłania mnóstwo pieniędzy.
Ale najbardziej martwi mnie temperament mojego syna. Był porywczy w wieku nastoletnim, ale te wybuchy były rzadkie i szybko zanikały. A teraz, gdy tylko pojawia się jakiś problem, zamiast spokojnie wszystko przedyskutować, zaczyna krzyczeć.
Staram się jakoś przerwać rozmowę lub uniknąć takiej emocjonalnej reakcji, ale mój mąż też zaczyna krzyczeć. Z reguły dochodzi do wzajemnych wyzwisk, po czym mój syn wychodzi z domu, głośno trzaskając drzwiami.
Ale nieprzyjemny wieczór zwykle się na tym nie kończy. Potem mój mąż zaczyna na mnie krzyczeć, a ja jestem narażona na lawinę oskarżeń, że „tak go wychowałaś”.
W tym samym czasie mój mąż zawsze dystansował się od wychowania mojego syna i walczył z nim każdym włóknem swojego istnienia.
Zawsze miał jedną uniwersalną wymówkę na każdą okazję: „jestem zmęczony”. Pod tym pretekstem starał się nie uczestniczyć w życiu naszego dziecka.
Nie uczestniczył w szkolnych zawodach i imprezach sportowych. Nie spędzał z nim czasu nawet w weekendy. Nie zabierał nas rodzinnie na wieś, nie spacerował po parku.
Zwykle wszystko robiłam sama. Robiłam z synem rękodzieło do przedszkola, potem pomagałam mu w odrabianiu lekcji, zawoziłam do przychodni. A dla mojego męża to były „kobiece sprawy”. A tu po tylu latach okazało się, że źle go wychowywałam!
Skąd ja, kobieta, mam wiedzieć, jak wychować mężczyznę? Może robiłam coś źle, a może chłopak po prostu potrzebował ojca?
Okazuje się więc, że mylę się z każdej strony i wszędzie. Niedługo pęknie mi od tego głowa. Kiedyś myślałam, że mogę pozwolić mojemu synowi mieszkać z nami, dopóki się nie ożeni. Ale teraz zaczęłam myśleć, że w tym koszmarze mogę nie dożyć tego dnia.
Wiedziałam, że prędzej czy później mąż mnie zostawi, marzył o synu od ośmiu lat
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…
Z pozoru to była zwykła sobota. Żona krzątała się po kuchni, w powietrzu unosił się…
Kiedy podpisywałam papiery rozwodowe, ręce mi drżały, ale w głowie panował dziwny spokój. Jakby wszystko…
Nie wiem, jakim cudem życie potrafi tak przewrotnie igrać z człowiekiem. Rok temu byłam szczęśliwą…