screen Youtube
Też go kochałam, ale długo nie mogłam zapomnieć o moim pierwszym chłopaku. Ale czas mijał, a moja pierwsza miłość została całkowicie zapomniana, z mojego serca i głowy.
Żyję z moim mężem od serca. Mamy też dwoje dzieci. Najstarszy jest Krzysztof, ma 8 lat. Najmłodsza jest Katarzyna, ma 5 lat.
I wszystko toczyło się w ten sposób: spokojnie, miarowo. Ale po 10 latach małżeństwa poznałam go. Maciej. Moją pierwszą miłość. To była rocznica ślubu mojej teściowej.
Wracałam do domu z pracy i pobiegłam do kwiaciarni kupić bukiet. Przede mną w kolejce stał mężczyzna. Nagle odwrócił się i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Od razu go rozpoznałam. A on rozpoznał mnie.
Kiedy się spotkaliśmy, moje serce biło tak szybko, że czułam je w całym ciele. Po zakupie bukietu wyszłam na zewnątrz. Maciej czekał na mnie przy wejściu. Rozmawialiśmy o życiu, moje myśli goniły, byłam bardzo zdenerwowana, bo zdawałam sobie sprawę, że moje uczucia jeszcze nie ostygły.
Maciej powiedział, że przyjechał w interesach, spotkał się ze mną i zaproponował, żebyśmy usiedli w kawiarni. Odmówiłam, mówiąc, że się spieszę. Maciej poprosił mnie, abym zapisała jego numer, bo będzie tu jeszcze przez pięć dni.
Podyktował swój numer i poszliśmy załatwiać swoje sprawy. Kiedy dotarłam do domu teściowej, wszyscy już tam byli: spóźniłam się do pracy, rozmawiałam z Maciejem, a teraz spóźniłam się na spotkanie.
Szczerze mówiąc, nie byłam w nastroju do świętowania. Byłam zagubiona w swoich myślach. Myślałam o Macieju, przypominałam sobie nasze randki. Teściowa zauważyła, że jestem zdystansowana i zapytała, co się stało.
Pochwaliłam jedyny posiłek, który zjadłam tego wieczoru. A szczerze mówiąc, moja teściowa była dobrą kucharką, wszystko zawsze było pyszne.
Zostaliśmy u rodziców mojego męża do późnego wieczora. Kiedy wróciłam do domu, położyłam dzieci spać i poszłam do kuchni napić się herbaty. Nie chciałam rozmawiać z mężem, potrzebowałam pobyć sama ze sobą.
Myślałam o tym, czy powinnam spotkać się z Maciejem i do czego to spotkanie doprowadzi. Postanowiłam się z nim spotkać. Doszedłszy do tego wniosku, wylałam wystudzoną herbatę i poszłam spać. Rano, po chwili wahania, napisałam do Macieja, że jestem gotowa na spotkanie.
„W sobotę, o godzinie 15:00, w kawiarni niedaleko jego hotelu, będę czekać” Po przeczytaniu tego, wybuchnęłam uśmiechem.
Wpadłam więc na pomysł, że muszę spotkać się z przyjaciółką. Okłamałam męża, zabrałam go z dziećmi na zabawę o 12 w południe i zaczęłam się szykować. Byłam gotowa przed drugą po południu.
Czego chcę od tego spotkania? Zwolniłam tempo. Zatrzymałam się i zastanowiłam. Zdałam sobie sprawę, że nie chcę stracić rodziny z powodu tak głupiego kłamstwa.
„Przeszłość musi pozostać przeszłością” – zdecydowałam. Zadzwoniłam do męża i powiedziałam mu, że zaraz do nich jadę, bo chcę być z nimi, a spotkanie z przyjaciółką przełożyłam na inny dzień. Zablokowałam numer Macieja, zadzwoniłam po taksówkę i pojechałam do rodziny.
Zadzwonił do mnie syn i jeszcze zanim usłyszałam jego głos, serce mi zamarło. Matczyna intuicja…
Wraz z mężem czekaliśmy na ten dzień od początku lata. Od tych pierwszych majowych poranków,…
Czasami wydaje mi się, że kiedy teściowa przekracza próg naszego mieszkania, czas zaczyna płynąć inaczej.…
Gdybym tylko mogła wtedy przewidzieć, jak to wszystko się skończy... Moja mama zawsze była kobietą…
Wczoraj wieczorem siedziałam w kuchni z filiżanką herbaty i zastanawiałam się, dlaczego tak się dzieje,…
Czasami życie samo układa wszystko na swoim miejscu. Możemy starać się być sprawiedliwi, dobrzy, wyrozumiali,…