Michał nie powiedział Annie, że nie musi dziś pracować. Jak zwykle o szóstej rano obudził go budzik, zjadł śniadanie i punktualnie o siódmej wyszedł z budynku.
Zrobił sobie spokojny spacer po okolicy i wrócił do domu jakieś czterdzieści minut później.
Pomyślał, że żona pewnie jest w pracy, a dzieci w szkole, więc może spokojnie wrócić do domu i położyć się spać.
W dzieciństwie Michał ukrywał się przed matką, gdy opuszczał lekcje. Wychodził rano, udając, że idzie do szkoły, czekał, aż matka pójdzie do pracy, a potem wracał szczęśliwy do domu.
Teraz robił to samo. Tylko teraz ukrywał się przed żoną i dziećmi.
Mężczyzna miał wszystko zaplanowane, miał czas na sen, obiad i pracę przy komputerze. A zanim dzieci wróciły do domu, szedł na spacer i wracał do domu punktualnie o piątej.
Życie jest piękne. Jest najszczęśliwszym mężem i ojcem na świecie. Dobrze jest mieć dzieci, którymi opiekuje się żona zarabiająca dużo pieniędzy.
Michał spokojnie otworzył drzwi mieszkania. Kiedy Michał wszedł do mieszkania, zdał sobie sprawę, że dzieci zniknęły, ale jego żona wciąż była w domu, rozmawiając z kimś za zamkniętymi drzwiami w kuchni.
Michał stał na korytarzu, zastanawiając się, dlaczego jego żona została w domu. Czy nie poszła do pracy? Słyszał też, jak rozmawiała z kimś przez telefon.
Chciał znowu iść na spacer, ale jedno ze zdań żony zainteresowało go i postanowił wysłuchać rozmowy telefonicznej do końca.
„Jeśli pobraliśmy się kierując się kalkulacją, to się pomyliłam” – powiedziała głośno i emocjonalnie Anna. „On oczywiście dostał to, na co w pełni zasłużył. Ma mieszkanie i dwójkę dzieci. Spełniły się wszystkie marzenia jego i jego matki. A wszystko dzięki mnie. A co ze mną? Co ja z tego mam? Czy marzyłam o tym, kiedy za niego wychodziłam?”
Michał myślał o tym, że Anna wyszła za niego z wygody. A on ośmielił się powiedzieć, że on też ożenił się z nią z jakiegoś powodu. Ale jaka była jej kalkulacja wobec niego?
Anna mówiła dalej, że będzie dobrym ojcem, troskliwym i wyrozumiałym mężem. Oczekiwała, że osiągnie wiele jako inżynier. Wydawał się interesującą osobą.
Michał z oburzeniem stwierdził, że być może nie jest mężczyzną, o jakim marzyła jego żona: „Byłbym już głównym inżynierem, gdyby nie intrygi w pracy i zazdrość kolegów. Nie każdy jest tak twardy i uparty jak ty, Anno. Na Ziemi są ludzie tacy jak ja: cisi, skromni”.
Anna powiedziała swojej rozmówczyni, że jest cierpliwą kobietą i może wiele znieść, ale w przypadku Michała nawet jej anielska cierpliwość nie wystarczyła. Jako mąż i ojciec jest bezużyteczny.
W pracy też mu nie idzie. Porzucił pracę doktorską. Nie zarabia żadnych pieniędzy. Siedzi w jakiejś dziwnej pozycji w swojej fabryce i nie zamierza niczego zmieniać.
Dlaczego miałby się zmieniać? Jest zadowolony ze wszystkiego. Anna ma dużą pensję, więc dlaczego miałby się martwić? Dlatego postanowiła go zostawić.
Michał bał się, że żona go zostawi, a to było wszystko, czego potrzebował, bo nie miałby gdzie mieszkać ani za co żyć, chyba że wróciłby do matki.
Nie dalej jak wczoraj Michał został w uprzejmy sposób poproszony o odejście z pracy. Dyrektor powiedział mu wprost, że nie potrzebują takich specjalistów jak on za darmo.
Więc lepiej pożegnać się w uprzejmy sposób. Ponieważ rozumie, że może zostać zwolniony w zły sposób.
Michaił naprawdę nie rozumiał, dlaczego został zwolniony, tak jakby nie zrobił nic złego.
Potem Michaił zastanowił się przez chwilę i powiedział, że się zgadza. Pozwolono mu nawet wziąć dwa tygodnie wolnego w pracy.
Michał nic nie powiedział swojej żonie. Postanowił, że rano pójdzie do pracy jak zwykle, a potem wróci do domu. Tak jak to robił, gdy był dzieckiem.
Myślał, że w niedalekiej przyszłości znajdzie inną pracę za dziesięć tysięcy miesięcznie i wszystko będzie jak dawniej.
I tak się stało, że już pierwszego dnia Michał przypadkiem podsłuchał, jak jego żona rozmawia przez telefon z niejakim Radkiem.
Kobieta, jak się okazało, zrobiła Michałowi scenę i powiedziała, że idzie do niejakiego Radka i zostawi go z dziećmi.
Michał jak najciszej wyszedł z mieszkania i zbiegł na dół, przeskakując po dwa stopnie. Wybiegając na zewnątrz, schował się za rogiem sąsiedniego budynku i obserwował swoje wejście. Anna wyszła jakieś pięć minut później.
Michał odczekał chwilę i wrócił do mieszkania. Szybko zebrał wszystkie swoje rzeczy i w ciągu czterdziestu minut był w taksówce do domu matki.
Anna wróciła do domu niedługo po wyjściu Michała. Zdała sobie sprawę, że jej plan się powiódł, a mąż sam uciekł z domu, bo inaczej nie dałoby się go wygonić. Próbowała to zrobić kilka razy. Ale żadne rozmowy nie działały na Michała.
Anna dowiedziała się, że jej mąż został zwolniony z pracy. Otrzymała telefon od znajomego z działu HR. Anna spodziewała się, że jej mąż powie coś na ten temat. Ale on milczał przez cały wieczór, a rano wyszedł z domu, jakby nic się nie stało.
Wtedy Anna zorientowała się, że Michał postanowił udawać, że pracuje. Czekała na niego i głośno rozmawiała ze sobą w kuchni.
Znając dobrze charakter męża, Anna zrozumiała, że niczym nie ryzykuje, wiedziała, że najgorsze się nie wydarzy i liczyła na najlepsze. Jej nadzieje się spełniły.
Kiedy Michał przyjechał do matki, od razu opowiedział jej straszną historię. Że Anna poznała Radka i chciała do niego uciec, zostawiając dzieci i kredyt hipoteczny na pastwę losu.
Michał wierzył, że siły wyższe ostrzegły go przed porażką i że w porę dowiedział się o podstępnych planach żony. A przy rozwodzie powie, że zrzeka się mieszkania i niech ona za nie płaci. A w weekendy będzie zabierał dzieci do kina i płacił alimenty.
Michał dostał pracę w fabryce jako brygadzista zmianowy, zarabia dychę, mieszka z matką w jednopokojowym mieszkaniu, płaci alimenty na swoich dwóch synów i czasami chodzi z nimi do kina.
Uważa się za najszczęśliwszego człowieka na świecie. Anna również jest szczęśliwa. Ale nie spieszy jej się do ponownego zamążpójścia. Po rozwodzie z infantylnym mężem cieszy się beztroskim życiem niezamężnej kobiety z dwójką dzieci.