Babette Jacquish była znana jako „dama słonecznikowa” w lokalnej społeczności Wisconsin, gdzie mieszkała wraz z rodziną.
Zmarła w listopadzie ubiegłego roku, po długiej walce z rakiem. Po śmierci ukochanej żony jej mąż, Don Jacques, postanowił zrealizować marzenie, którego Babette nigdy nie zdążyła zrealizować.
Zasadził nasiona słonecznika ponad 160 hektarów ziemi i założył Fundację Babbette’s Seeds of Hope, aby rozpocząć zbiórkę pieniędzy na badania kliniczne nad rakiem.
„Rozumiała znaczenie badań klinicznych. Mówiła, że zbliża się dzień, w którym zostanie wyleczona i będzie żyć normalnym życiem.
Walczyła o swoje życie i zamierzała sama założyć tę fundację, – mówi Don Jacquish, – ale niestety jej stan zdrowia przez wiele lat nadal się pogarszał, a ta sprawa wymagałaby od niej niesamowitych wysiłków, a przecież sama była tak słaba”.
Babette Jacques była znana jako „dama słonecznikowa”
Miała zajmować się hodowlą słoneczników, aby pieniądze ze sprzedaży przeznaczać na badania kliniczne w walce z rakiem. Jednak sama zmarła na tę chorobę.
Jej mąż postanowił zrealizować marzenie żony: zasadził nasiona słonecznika ponad 160 hektarów ziemi i założył Fundację Babbette 's Seeds of Hope
„Rozumiała znaczenie badań klinicznych”
Kilka miesięcy po śmierci żony, Don znalazł sekretny list, który napisała do niego za życia
„Żyj dalej i ciesz się z każdego dnia…”, – napisała Babette
„Poczuj mnie w porannym powietrzu i w chwilach, kiedy robisz sobie kawę…”
„Zawsze będę przy Tobie…”
Lech Wałęsa z wnukiem. Do kogo jest podobny Karolek Lech
Książę William doradził bratu Harry’emu, aby wrócił do Londynu. Bardzo się o niego martwi
Czarny scenariusz dla Polski. Niepokojące wieści od Krzysztofa Jackowskiego
Zawsze marzyłem o synu. Nie o samochodzie, nie o domu nad jeziorem, nawet nie o…
Kiedy wsiadałam do pociągu, czułam taką radość, jakby świat znów nabrał kolorów. Torba była pełna…
Jechałam do niego z sercem przepełnionym ciepłem. Nie widzieliśmy się od kilku miesięcy, a ja…
Przebaczyć – to nie zawsze oznacza być silną. Czasem to po prostu strach przed tym,…
Mąż często wracał późno z pracy. Mówił, że to tymczasowe, że firma ma teraz trudny…
Nie kochałam mojego przyszłego męża. Mówię to bez wstydu, choć kiedyś bardzo się tego wstydziłam.…