.
49-letni kierowca Jürgen Heim, mąż i ojciec trójki dzieci, został w Niemczech okrzyknięty bohaterem. Mężczyzna zaryzykował bowiem własne życie, żeby ochronić mieszkańców bawarskiego miasteczka Schrobenhausen.
W miniony poniedziałek, w czasie przejazdu przez Schrobenhausen, w cysternie prowadzonej przez pana Heima zaczęło się palić jedno z kół. Kierowca początkowo próbował samemu ugasić pożar, lecz nie przynosiło to żadnych efektów.
Jednocześnie zagrożenie cały czas rosło, gdyż w naczepie znajdowało się aż 25 tys. litrów oleju napędowego oraz 10 tys. litrów benzyny. Taki ładunek, w połączeniu z ogniem, stanowił w terenie zabudowanym gigantyczne zagrożenie.
Dlatego też kierowca podjął błyskawiczną decyzję – wezwał służby ratunkowe, lecz poinformował je, że spróbuje wyjechać ciężarówką z miasta.
Do pokonania były około trzy kilometry, a w międzyczasie w naczepie wystrzeliło już drugie koło. Zagrożenie było tak duże, że służby ratunkowe od razu zaapelowały do mieszkańców, zabraniając wychodzenia z domów i nakazując zamknięcie okien.
Ostatecznie jednak ciężarówka zdołała wyjechać z terenu zabudowanego, zatrzymując się na lokalnej drodze. Tam kierowca w końcu wyskoczył z kabiny, a strażacy od razu zajęli pożarem, nie dopuszczając do wybuchu.
Po przemyśleniu swojego wyczynu, kierowca miał podobno stwierdzić, że jest raczej „szaleńcem ze Schrobenhausen”, a nie „bohaterem ze Schrobenhausen”.
Źródło: facebook.com/feuerwehrschrobenhausen
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…