screen Youtube
Doskonale pamiętał, jak jako dziecko nie mógł czegoś znaleźć. Wiktor był zdeterminowanym chłopcem, więc szukał bardzo dokładnie, a kiedy spędził dwie godziny grzebiąc w szafie bez powodzenia, Wiktor udawał się na łaskę matki.
Jego matka była oburzona, że mogła łatwo znaleźć jego koszulki, ale rzucił je na półkę i stworzył chaos. Chłopiec mógł tylko wpatrywać się z przerażeniem w koszulkę, której Wiktor mógłby przysiąc, że nie było tam pięć minut temu.
Jako dziecko Wiktor był pewien, że jego matka może znaleźć wszystko i to sprawiało, że drżał. Pocieszające było to, że jego tata miał takie same problemy jak on, co oznaczało, że życie też takie było i Wiktor nie był beznadziejny.
Pewnego dnia jego mama wyjechała w podróż służbową, a on i jego tata musieli jeść pierogi i smażone ziemniaki przez tydzień, narzekając na mamę, że nie dotrzymała obietnicy i nie zostawiła im kotletów.
A potem mama wróciła do domu, wyjęła miskę z lodówki i podsunęła ją pod nos męża i syna. Obaj spojrzeli na miskę ze zdziwieniem i dwugłosem zapewnili mamę, że nic takiego w lodówce nie ma. Mama mogła tylko przewrócić oczami i cicho przekląć przez zęby.
Jako dziecko Wiktor myślał, że tylko jego matka posiada tak niesamowitą zdolność, ale potem Wiktor zaczął mieszkać z Anną i zdał sobie sprawę, że ta umiejętność jest w mocy wszystkich przedstawicielek płci pięknej.
Po tygodniu mieszkania z Wiktorem, Anna bez wahania potrafiła znaleźć dżinsy, słuchawki, majonez, klucze, skarpetki i paszport Wiktora.
Przewracała oczami i wzdychała jak jego matka, słuchając przysięgłych zapewnień Wiktora, że szukał wszędzie i nic nie znalazł.
Zarówno jego matka, jak i Anna miały talent do pakowania. Układały je tak, że torba wydawała się prawie pusta i można było włożyć do niej o wiele więcej przydatnych rzeczy.
Ale potem Wiktor docierał na miejsce, wyjmował zawartość torby, ale nie potrafił jej już tak kompaktowo włożyć z powrotem. Próbował obu sposobów, ale torba wciąż była pełna, a on wciąż potrzebował włożyć około połowy jej zawartości.
Dlatego Wiktor zawsze wychodził z jedną torbą, a wracał z torbą i kilkoma paczkami, choć w jego bagażu nie pojawiało się nic nowego, a niektórych nawet się pozbywał.
Jego matka i żona zawsze powtarzały, że to nie oni mają jakieś magiczne moce, tylko ręce wyrastają mu w złym miejscu, ale sam Wiktor uważał, że jest wręcz przeciwnie. Uważał jednak, że to dla niego rozsądne, by nie wpakować się ponownie w kłopoty.
Nie raz Wiktor próbował eksperymentować na swojej żonie, próbując zrozumieć, jak to jest z kobietami. Ale za każdym razem kończyło się to porażką.
W zeszłym tygodniu Wiktor był na wakacjach, a Anna poszła rano do pracy. Wiktor obudził się i po zabiegach wodnych udał się na wycieczkę do lodówki po coś do jedzenia.
Po zjedzeniu i spojrzeniu na lodówkę surowym okiem audytora, Wiktor doszedł do wniosku, że nie ma nic na obiad, a ponieważ był na wakacjach, powinien przyjąć rolę żywiciela rodziny.
Ale Wiktor miał już doświadczenie w życiu rodzinnym, a nawet trochę w rzucaniu ręcznikiem, więc zanim zrobił właściwą rzecz, postanowił skonsultować się z żoną.
Byłoby nierozważne dzwonić do niej w środku dnia, zwłaszcza w poniedziałek, więc Wiktor ograniczył się do wiadomości z pytaniem, co jego żona chce zjeść na obiad.
Żona odpowiedziała, że planuje zjeść na obiad ziemniaki i kurczaka, które przygotowała wczoraj, aby nie musieć gotować w poniedziałek.
Wiktor przeczytał wiadomość ze zdziwieniem, a następnie poszedł do lodówki w poszukiwaniu ziemniaków i kurczaka.
Znalazł wiele interesujących rzeczy, takich jak kiełbasa, którą przegapił podczas śniadania, ale nie mógł znaleźć ziemniaków i kurczaka, o czym powiedział żonie.
W odpowiedzi poradzono mu, aby przestał łapać wrony ustami i uważniej patrzył. Wiktor był oburzony. W końcu ziemniaki i kurczak to nie kawałek kiełbasy, który zgubił się między masłem, jajkami i mlekiem.
Ale Wiktor jeszcze raz dokładnie obejrzał lodówkę i dopiero wtedy wysłał żonie gniewną i nieco zjadliwą wiadomość, że na szczęście nie jest obdarzony demencją ani problemami ze wzrokiem, ostatecznie sugerując, że jego żona po prostu zapomniała włożyć jedzenie do lodówki i nudzi się gdzieś indziej w kuchni.
W odpowiedzi otrzymał krótką wiadomość od żony: „Wyślij mi zdjęcie lodówki”. Wiktor wzruszył ramionami, zrobił zdjęcie półek lodówki i wysłał je do żony. Co ona chce tam zobaczyć?
Minutę później otrzymał wiadomość od Anny. Składała się z samych wykrzykników, a na załączonym do niej zdjęciu widniały dwa garnki zakreślone na czerwono.
Wiktor spojrzał najpierw na zdjęcie, a potem na zawartość lodówki. Garnki były obecne w obu. Wiktor podejrzliwie podniósł pokrywkę jednego, potem drugiego. Był tam kurczak i ziemniaki. Wiktor był pewien, że ich tam nie ma.
Okazuje się, że kobieca magia działa nawet przez telefon. Wiktor nie potrafił znaleźć innego wytłumaczenia dla nagłego pojawienia się w lodówce dwóch garnków, których wcześniej nie zauważył.
Od tego dnia przysięgał nie udowadniać niczego swojej żonie. „Pieprzyć ją, wiedźmę.
Żyliśmy razem już od kilku lat. Nasze relacje z mężem wydawały się idealne, mieliśmy wspólne…
Moja mama zawsze była silną kobietą, która potrafiła stawiać siebie na pierwszym miejscu. Była osobą,…
To był zwykły, spokojny sobotni poranek, kiedy wyruszyłam w drogę do mojej córki. Zawsze cieszę…
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…