Maria zawsze podziwiała swoją matkę. Bardzo kochała swojego męża i wraz z dwójką dzieci wyjechała za nim do miasta, zostawiając za sobą dom i gospodarstwo.
Początkowo rodzina wynajmowała dom, ale później zaoszczędzili trochę pieniędzy i kupili jednopokojowe mieszkanie.
Mąż pracował dobrze i z biegiem lat kupił przestronne mieszkanie. Wszystko było w porządku, aż pewnej nocy ojciec wrócił do domu bez kurtki.
Zaczął opowiadać, że wracał późno z placówki, gdy nagle został zaatakowany przez trzech nieznanych mu mężczyzn. Zdjęli mu kurtkę, był tam też portfel i telefon…
To była katastrofa. Mąż właśnie otrzymał swoją pensję, a rodzina była bez grosza. Wzięliśmy trochę pieniędzy z oszczędności na czarną godzinę.
W tym miesiącu ograniczyliśmy się do wszystkiego i czekaliśmy na kolejną pensję. Miesiąc później sytuacja się powtórzyła.
Tym razem mój portfel został skradziony w pobliżu sklepu.
Moja matka powiedziała, że jeśli mój ojciec jeszcze raz wróci bez pensji, to pójdzie na policję! Przekręcą tych złodziei na barani róg!
Od tego czasu ojciec zaczął wracać późno z pracy. Czasami przynosił biżuterię, lakiery, szminki. Mama zastanawiała się, skąd on to wszystko ma, ale on mówił, że dostał to w prezencie.
Od tego czasu w domu zaczęły się kłótnie. Ojciec przestał przynosić pensję, a z czasem z domu zaczęły znikać różne rzeczy.
Zmęczona tym mama postanowiła pójść do pracy Adama. Myślała, że uda jej się wynegocjować, chociaż część pensji męża.
Adam, jego szef, powiedział, że jej mąż został zwolniony na sześć miesięcy. Była zszokowana. „Zastanowiła się, dokąd codziennie wychodzi z domu. Postanowiła go śledzić. Rano dała mu lunch i spokojnie poszła za nim. Mąż zaprowadził ją… do domu sąsiada. Wtedy stało się jasne, gdzie zabierał wszystko z domu.
Matka walczyła z ojcem całą noc i postawiła mu warunek: albo rodzina, albo sąsiad. Tydzień później, nie czekając na zmiany, oddała mężowi rzeczy z domu.
***
Od tego czasu jej matka zawsze mówiła Marii, aby uważnie obserwowała swoich chłopaków, aby upewnić się, że nie mają złych nawyków i nie patrzą na inne kobiety. Kiedy miała chłopaka, jej matka od razu pytała, czym się zajmuje.
Anna uśmiechnęła się i kontynuowała rozmowę. Ale kiedy facet wyszedł, kategorycznie powiedziała córce, że nie jest dla niej odpowiedni.
Maria wielokrotnie rozmawiała z Andrzejem na ten temat, prosząc go, by zmienił się dla dobra matki. Obiecał Marii, że nie będzie już przebywał w towarzystwie innych kobiet.
Serce matki jakby coś poczuło, a w oczach Andrzeja zobaczyła to samo spojrzenie, które wyłapała w oczach męża, gdy wymykał się do sąsiadki
Niecały miesiąc przed ślubem Marii i Andrzeja, Andrzej zaskoczył ją wiadomością: musiał wyjechać w podróż służbową. Wieczorem widziała go z kobietami pod sklepem.
Bez względu na to, jak bardzo Andrzej żałował, jak bardzo błagał, Maria zostawiła go. Nigdy więcej go nie zobaczyła.
„Mój mąż oskarżył mnie o zdradę. Nie mogę uwierzyć, że sama doprowadziłam go do takiego stanu”