Marta chciała opuścić męża, ale pomyślała o synach i postanowiła dać mu jeszcze jedną szansę: „Mamo, nie rozumiem, dlaczego nadal mieszkacie razem, skoro jesteście tak różni”

Marta mieszkała z Michałem już od 5 lat. Ich małżeństwo nie przypominało bajki, ale mieli już czteroletniego syna, dla którego żyli.

Marta już dwukrotnie opuszczała Michała, ale wracała, ponieważ to on utrzymywał rodzinę, a jej pensja nie wystarczyłaby, aby zapewnić dziecku godne życie.

Matka kobiety wiedziała o wybrykach zięcia i nie była tym zaskoczona. Nieustannie powtarzała córce, że dobrze wiedziała, za kogo wychodzi za mąż i teraz może narzekać tylko na swoją młodość.

Michał zawrócił w głowie swojej Marcie i miał w sobie jakiś urok, który sprawiał, że wszystkie kobiety zakochiwały się w nim bez pamięci, chociaż nic im nie obiecywał.

Prosty inżynier w przedsiębiorstwie, zawsze ubierał się stylowo i przyciągał uwagę wszystkich wokół. Marta odchodziła od niego nie raz, ale nie na długo.

screen Youtube

Było nawet tak, że Marta odeszła od niego na pół roku, ale potem, po długich namowach, wróciła.

Minął rok i kobieta ze łzami w oczach napisała list do swojej przyjaciółki, że na pewno chce odejść na zawsze od swojego męża, że nie można tak dalej żyć, ale patrząc na śpiącego syna i przypominając sobie o ich związku z ojcem, postanowiła dać Michałowi jeszcze jedną szansę.

Wkrótce zaszła w ciążę po raz drugi, a Michał, czując, że coś jest nie tak, zaczął rzadziej wychodzić z domu. Pewnego razu stracił pracę, a oni właśnie zaczęli budować dom.

Było im ciężko, Michał zaczął nawet pić, a wtedy Marta również wykazała się cierpliwością i dała mężowi do zrozumienia, że albo weźmie się w garść, albo się rozwiodą i nie będzie widywał dzieci codziennie.

Michał początkowo nie posłuchał żony, ale pewnego dnia, patrząc jej w oczy, zrozumiał, że ona nie kocha go tak jak wcześniej i zaczął ją zdobywać.

Marta codziennie powtarzała sobie jak mantrę, że cierpliwość jest tym, czego teraz potrzebuje, ponieważ mają dwóch synów i jak ona sobie bez nich poradzi.

Kiedy budowali dom, Michał traktował Martę z troską, nie pozwalał jej zbytnio pracować i brał na siebie lwią część obowiązków, co również podobało się Marcie.

Nie zauważyli, jak dzieci dorosły, a kiedy starszy syn się żenił, zapytał Martę, dlaczego nadal są razem, skoro są zupełnie różnymi ludźmi.

A Marta uśmiechnęła się i powiedziała synowi, że zrobiła to dla nich i ich ojca i ani przez chwilę nie żałuje. Marta i Michał mieli już po 70 lat, chętnie przyjmowali u siebie dzieci i wnuki.

Marta przygotowywała kolację, Michał zajmował się pracami na zewnątrz, a kiedy wnuczka zapytała ją, czym jest prawdziwa miłość, Marta odpowiedziała bardzo prosto:

„Miłość to kiedy dwoje ludzi pomimo wszystkich różnic pozostaje razem i wychowuje wspaniałe wnuki, takie jak ty, moja Jadwigo”.

Na dworze była zima, Michał wszedł do domu, cała rodzina usiadła do kolacji i długo rozmawiali…

„Czy wiesz, że mamy z Grzegorzem wspólne dziecko”: Laura nie wierzyła, że mąż mógłby coś takiego zrobić, więc poszła porozmawiać z teściową, aby dowiedzieć się prawdy

Przygotowujemy najsmaczniejsze smażone cukinie, które nie są tłuste i mają idealny złoty kolor

Kiedy dzieci zebrały się razem, rodzice poinformowali je, kto otrzyma mieszkanie ciotki: „Zapomnijcie, że macie córkę”