screen Youtube
Przypomniał sobie, że ma w mieszkaniu kilka jego rzeczy i czas je odebrać. Oczywiście nie chciał do niej dzwonić, ale rzeczy same nie przyjadą.
Rozmawiając z Natalią, Marcin przypomniał jej, że płaci alimenty na swoje dzieci i ma pełne prawo przyjechać i odebrać to, co do niego należało.
Gdy żona zapytała go, czy chce zobaczyć dzieci, chłodno zapytał Natalię, czy nie wystarczy jej, że je utrzymuje. On nie ma czasu, a dzieci są w szkole.
Kiedy skończyli rozmawiać, Marcin zastanawiał się, jak mógł żyć z Natalią przez tyle lat.
Uważał ją za głupią i zastanawiał się, jak udało mu się żyć, nie zakochując się w takiej kobiecie. Ale dzięki Bogu wiedział, jak zakończyć to małżeństwo.
I pomyśleć, że po tym wszystkim musi płacić alimenty i będzie go to dręczyć przez długi czas. A dlaczego?
Bo Natalia jest głupia, przebiegła i leniwa. Dlatego ją zostawił, a to, że dzieci dorastają bez ojca, to jej wina.
I nieważne, jak bardzo starała się przekonać go do pozostania, obiecując, że się zmieni i że wszystko im się ułoży, Marcin był pewien, że lepiej mu będzie samemu.
Bez kobiety, bez kontroli, a co najważniejsze, pieniądze wydawałby tylko na siebie, część przeznaczając na alimenty. Czas mijał, a teraz jedzie do domu byłej żony odebrać swoje rzeczy.
Usprawiedliwiał swoje zapominalstwo tym, że żona mu o nich nie przypomniała, że wtedy ich nie potrzebował, a teraz są bardzo cenne.
Gdy Marcin zbliżał się do drzwi mieszkania Natalii, pomyślał sobie, że teraz ona rzuci się na niego, błagając, by wrócił.
Ale Natalia otworzyła drzwi i chłodno zapytała go, po co przyszedł. Marcin powiedział wtedy, że Natalii zepsuł się dzwonek do drzwi, na co kobieta odparła, że to nie jego sprawa i że dzwonek działa, co Marcin dla pewności sprawdził.
Natalia przygotowała już rzeczy swojego byłego i powiedziała mu, że może je zabrać. Marcin zaczął sprawdzać, czy wszystko jest na swoim miejscu i czy Natalia niczego nie zostawiła.
Jedyną rzeczą, której nie znalazł, był album z jego zdjęciami, o który zapytał byłą żonę. Natalia spokojnie wyjaśniła, że go wyrzuciła, a Marcinowi się to nie spodobało, bo uważał, że dzieci powinny wiedzieć, kto jest ich ojcem.
Natalia nie milczała i zabrała głos: „Żeby wiedziały, kto jest ich ojcem, musisz się z nimi widywać przynajmniej raz na jakiś czas”.
Zauważył, że jego była żona zmieniła się i powiedziała, że uważa, że dzieci powinny mieszkać z ojcem. Natalia milczała, a Marcin powiedział, że przyjdzie do niej jutro z jej rzeczami.
Natalia ostrzegła go, że to zły pomysł, ale nie wyjaśniła dlaczego. Następnego dnia jej zrozpaczony mąż zrozumiał, o co jej chodzi, bo nieznajomy otworzył drzwi i kazał mu wyjść.
Natalia z dumą spojrzała przez ramię przyszłemu mężowi i nie żałowała, że Marcin wyszedł, lepiej wcześniej niż później zrozumieć, z jaką osobą ma się do czynienia.
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…